Nawrocki szykuje ofensywę, rząd ma być gotów. Nawet kilkadziesiąt ustaw
Nawet kilkadziesiąt ustaw wyląduje na biurku Karola Nawrockiego w pierwszych dniach jego urzędowania - wynika z ustaleń money.pl. Koalicja chce w ten sposób pokazać sprawczość i wprawić nowego prezydenta w dyskomfort, np. przy decydowaniu o losach ustawy wiatrakowej. Ale Pałac nie pozostanie dłużny.
Na zapowiadaną przez prezydenta Karola Nawrockiego ofensywę legislacyjną rząd szykuje własną kontrofensywę. By dać prezydentowi zajęcie, większość rządowa zasypie go ustawami zaraz po zaprzysiężeniu.
Karol Nawrocki jeszcze w kampanii wyborczej mówił o aktywnej prezydenturze, a zaraz po wygranych wyborach zapowiedział złożenie własnych projektów ustaw. Im bliżej zaprzysiężenia, tym więcej wiadomo na temat składu tego pakietu.
W sierpniu nowy prezydent ma pokazać z jednej strony ustawy prorozwojowe, z drugiej "dla Kowalskiego". W pierwszej grupie ma być ustawa o CPK czy energetyce jądrowej. W drugiej - PIT 0 dla rodzin z dwójką dzieci czy ustawa o minimalnej waloryzacji emerytury w wysokości 150 zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zaczynamy we wrześniu". Będą zmiany w Kodeksie wyborczym
Składanie ustaw ma być z jednej strony dotrzymaniem obietnic z pakietu 21 postulatów Nawrockiego złożonych w kampanii, z drugiej spełnieniem innej obietnicy, że nowy prezydent będzie dopingował rząd do działania. Dlatego także zapowiada złożenie własnej wersji ustawy o podwyżce kwoty wolnej, choć ma to nastąpić w dalszej kolejności.
Pakiet ustaw od rządu dla nowego prezydenta
Obóz rządzący jednak nie chce biernie czekać na ruch ze strony Nawrockiego. Wiele wskazuje na to, że na początek swojego urzędowania nowy prezydent będzie miał do rozpatrzenia nawet kilkadziesiąt ustaw. Tylko na posiedzeniu Senatu w dniach 30-31 lipca rozpatrzonych ma być ich 30.
Na poprzednim posiedzeniu było ponad 20 ustaw, do mniej więcej połowy z nich wprowadzono poprawki, co oznacza, że wrócą do Sejmu i również znajdą się w "pakiecie" przesłanym już do nowego prezydenta.
Kolejne posiedzenie izby wyższej, jak słyszymy, wstępnie planowane jest na 7 sierpnia, czyli dzień po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego. - To wtedy będziemy przyjmować część ustaw z posiedzenia Sejmu planowanego na 5 sierpnia - wskazuje jeden z senatorów.
Wiele z tych szykowanych ustaw to elementy rządowego pakietu deregulacyjnego, a oficjalnie obóz rządzący deklaruje, że intencją nie jest zastawienie dużej liczby "sideł" na nowego prezydenta, tylko pokazanie sprawczości po rekonstrukcji rządu.
Nikt na siłę w sprawach legislacyjnych nie szuka konfrontacji, przygotowujemy różne ustawy rozwiązujące problemy istotne z punktu widzenia obywateli. Oczywiście są wśród nich takie, które nie budzą żadnych kontrowersji, ale są też inne. Już np. rozmawiam z nowym ministrem sprawiedliwości o ustawach z obszaru porządkowania wymiaru sprawiedliwości. Czy będzie to wywoływało różnice zdań? Zapewne tak, ale nie to jest istotą sprawy - mówi Krzysztof Kwiatkowski, senator KO i szef komisji ustawodawczej w izbie wyższej.
Osoba z otoczenia Andrzeja Dudy przyznaje, że potężne wyzwanie czeka nie tylko samego Karola Nawrockiego, lecz także - a może przede wszystkim - przyszłego szefa jego kancelarii Zbigniewa Boguckiego. - Z jednej strony będzie musiał się wdrożyć i ogarnąć nową kancelarię, a z drugiej zarządzać działem prawnym i przeanalizować wiele ustaw. To jest dość przytłaczające, zwłaszcza jak na początek kadencji - przyznaje rozmówca z Pałacu.
Wiatrakowa pułapka
W pakiecie dla Karola Nawrockiego znajdzie się jedna potencjalna pułapka, czyli ustawa wiatrakowa, zawierająca w sobie "wrzutkę" w postaci zamrożenia cen energii do końca roku na poziomie 500 zł/MWh.
Nawrocki, podobnie jak Andrzej Duda, jest sceptycznie nastawiony do poluzowania przepisów dotyczących lokalizacji farm wiatrowych na lądzie, dlatego rządzący liczą, że do zmiany zdania skłoni go dorzucony w toku prac przepis dotyczący mrożenia cen energii.
Koalicja kalkuluje, że w tej sytuacji zawetowanie takiej ustawy będzie politycznie kosztowne dla Nawrockiego i to już na początek jego urzędowania.
- Będziemy wtedy pokazywać, że prezydent nie chce chronić portfeli Polaków - zapowiada rozmówca z koalicji.
A co jeśli Nawrocki ustawę zawetuje i jednocześnie zgłosi własny projekt, przewidujący wyłącznie mrożenie cen energii? Rządzący zapewniają, że na taki scenariusz też są przygotowani.
- Wtedy w Sejmie zostanie zgłoszona poprawka do inicjatywy prezydenckiej w postaci przepisów wiatrakowych, ewentualnie odrębny projekt poselski lub rządowy w takim samym zakresie, który zostanie połączony z projektem prezydenta w trakcie prac komisji sejmowej - zdradza polityk koalicji.
"20 milionów ludzi nie interesują takie gry"
Ten plan nie robi wrażenia na naszym rozmówcy z otoczenia Karola Nawrockiego.
- Ludzi przede wszystkim będzie obchodzić to, że ceny energii są wysokie, a nie - jakich politycznych rozgrywek jest to efekt - przekonuje.
Milion ludzi ogląda TVN, milion Telewizję Republika i milion Polsat. Ta pierwsza stacja obwieści, że wysokie ceny energii to wina Nawrockiego, druga stwierdzi, że to wina rządu, a Polsat opowie, że wszyscy są winni. A na koniec głosuje 20 milionów ludzi, których nie interesują takie gry i zabawy - mówi nam osoba z otoczenia Karola Nawrockiego.
Andrzej Duda, kiedy w 2015 r. został prezydentem, także wysyłał do Sejmu swoje ustawy, choć czekał na wyborcze rozstrzygnięcie na jesieni. Prezydenckie obietnice wpisane w kampanię PiS miały dopingować do oddania głosu na tę partię. A gdy faktycznie PiS wygrał, Duda złożył ustawy o podwyżce kwoty wolnej czy obniżce wieku emerytalnego.
Ostatecznie rząd PiS przygotował własne wersje ustaw, bo wdrożenie prezydenckiej byłoby niemożliwe z uwagi na sytuację w finansach publicznych. Kwota wolna 8 tys. zł nigdy nie weszła w życie w wersji kampanijnej, a obniżka wieku emerytalnego nastąpiła od jesieni 2017 r.
Tomasz Żółciak i Grzegorz Osiecki, dziennikarze money.pl