Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KBB
|
aktualizacja

Pół miliona kary za hulajnogi i rowerki. Przez 8 lat manipulowali cenami

11
Podziel się:

Spółka Spokey przez prawie 8 lat ustalała minimalne ceny, po których sklepy internetowe mogły sprzedawać sprzęt sportowy tej marki, np. rolki czy hulajnogi. UOKiK nałożył firmę pół miliona złotych kary.

Pół miliona kary za hulajnogi i rowerki. Przez 8 lat manipulowali cenami
Firma Spokey manipulowała cenami swoich hulajnóg i innego sprzętu (mat. prasowe)

- Porozumienie cenowe to bardzo poważne ograniczenie konkurencji, które ma negatywne skutki dla rynku. Na polityce cenowej Spokey ucierpieli także konsumenci, którzy kupowali sprzęt sportowy drożej, niż gdyby sprzedawcy mieli swobodę w kształtowaniu cen i uczciwie ze sobą konkurowali – mówi Tomasz Chróstny, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Spokey z Katowic oferuje pod swoją marką sprzęt sportowy m.in. hulajnogi, rolki, maty do ćwiczeń. Sprzedaje go poprzez własny sklep internetowy Republika Sportu, ale ma też umowy z przedsiębiorcami z całej Polski. W grudniu 2019 r. Prezes UOKiK wszczął przeciw niej postępowanie i postawił jej zarzut zawarcia porozumienia ograniczającego konkurencję z dystrybutorami sprzętu sportowego.

Zobacz także: Orlen kupuje Polska Press. Rzecznik Praw Obywatelskich skarży decyzję

Dowody pozyskane m.in. podczas przeszukania w siedzibie spółki potwierdziły, że w latach 2010-2018 Spokey ustalał minimalne ceny odsprzedaży, po których jego partnerzy mogli oferować produkty konsumentom w swoich e-sklepach czy na Allegro.

Spokey nie tylko narzucał swoim partnerom minimalne ceny, po których mogli sprzedawać sprzęt sportowy, ale także monitorował, czy ich przestrzegają. Pilnowali tego także inni dystrybutorzy, żądając w takiej sytuacji od spółki interwencji. Jeśli jakiś sprzedawca stosował niższe ceny od sugerowanych, Spokey wywierał na niego presję, np. grożąc wstrzymaniem dostaw.

Podczas postępowania katowicka spółka skorzystała z europejskiego programu łagodzenia kar (leniency). Dzięki temu, że współpracowała z Prezesem UOKiK i dostarczyła dowody, które pozwoliły ustalić czas trwania porozumienia i zasady na jakich się ono odbywało, uzyskała obniżenie kary o połowę. Zamiast ponad 1,1 mln zł – sankcja wyniosła 568 679 zł. Gdyby Spokey nie wycofał się z deklaracji dobrowolnego poddania się karze, byłaby ona niższa jeszcze o 10 proc., czyli o ponad 113 tys. zł.

- Zachęcam przedsiębiorców do współpracy z Urzędem. Program łagodzenia kar leniency umożliwia niekiedy uzyskanie całkowitego zwolnienia z kary finansowej lub jej znacznego obniżenia, tak jak kto było w tym przypadku. Dobrowolne poddanie się karze zmniejsza ją o kolejne 10 proc. Zyskuje jednak przede wszystkim rynek, z którego szybciej jest eliminowana niedozwolona praktyka - mówi Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(11)
TYP
3 lata temu
Mam nadzieję, że ten wyrok nauczy wszystkich, że nie sprzedajemy do sklepów internetowych. niskie ceny w tych sklepach to zabijanie sklepów stacjonarnych, likwidacja kolejnych miejsc pracy. Do hejterów ( bo zapewne na mnie ruszą) - przestańcie latać po sklepach, zawracać głowę sprzedawcom a kupujcie tylko w sieci. Niech sklepy internetowe prezentują Wam towar.
Biznesmen
3 lata temu
Gdzie wy widzicie coś złego? Produkują i sprzedają za tyle ile chcą to jest właśnie normalna konkurencja, jak się komuś nie podoba niech kupuje z innej firmy. Ten kraj absurdu zwany polską niebawem będzie kazał sprzedawać za tyle za ile oni uważaja czyli skorumpowana polityka. To tak jakby rząd wam mówił że macie sprzedać swój zamochod za 10 tysięcy a nie za 20 tak jak wy tego chcecie. Patologia
aaben
3 lata temu
Czegoś nie rozumiem. Firma A sprzedawała swoje produkty po ustalonej cenie i pilnowała by ceny za jej produkty były nie niższe niż ustalone i opłacalna dla każdego. Producent A nie dogadywał się z producentem innych marek B, C, D czy Z i nie ustalił z nimi cen minimalnych na produkty wprowadzane na rynek. Klient mógł kupić inny tańszy produkt innego producenta. Więc w czym problem? Prezes UOKIK uznał, że mógł kupić rowerek za niższe pieniądze? W niedługim czasie, można spodziewać się wyroku Izby Skarbowej, w związku rażącym zaniżaniem dochodu i odprowadzaniem zbyt małej kwoty podatku w stosunku do lat ubiegłych.
Yaa
3 lata temu
Nic nie rozumiem. Zmowa cenowa dotyczy umowy między producentami, ewentualnie między dystrybutorami (ale jednak głównie producentami) i ma za zadanie zabijać konkurencję między nimi. Jak producent chce aby dystrybutor jego towar sprzedawał za np. 100zł, to sam mu go sprzedaje za 100 i po problemie. Damping zdaje się nie jest u nas legalny. Nie wiem na jakiej zasadzie towar był w tym przypadku rozprowadzany, ale oczekiwanie że pójdzie z zyskiem a nie stratą, to chyba nie jest jeszcze ekstrawagancja.
deeeg
3 lata temu
A co robią producenci samochodów, elektroniki??