Polska powalczy o unijne cła na nawozy z Rosji. Konsument może dostać po kieszeni

Polska wspólnie z Estonią, Łotwą i Litwą skierowały do Komisji Europejskiej wniosek o wprowadzenie ceł na nawozy z Rosji i Białorusi. Ich napływ do unijnych krajów to ogromny problem dla Grupy Azoty. Jeśli pomysł zostanie przyjęty, odczują to najpierw rolnicy, a później konsumenci.

Rosyjska fabryka nawozów firmy Eurochem w NowomoskowskuRosyjska fabryka nawozów firmy Eurochem w Nowomoskowsku
Źródło zdjęć: © Bloomberg via Getty Images | Andrey Rudakov
Jacek Losik

W czwartek wieczorem resort rozwoju poinformował, że Polska, Litwa, Łotwa i Estonia przekazały do KE wspólne pismo ws. wprowadzenia ceł na nawozy z Rosji i Białorusi. Ministerstwo przekazało, że "część państw członkowskich, które nie były sygnatariuszami listu, zadeklarowała gotowość do konstruktywnego dialogu oraz rozważenia poparcia polskiej inicjatywy na późniejszym etapie".

Wcześniej do Brukseli list o podwyższeniu stawek na towary z Rosji i Białorusi przekazano z inicjatywy Szwecji. Polska również się pod nim podpisała. Jeśli chodzi o pismo dotyczące stricte nawozów z państw Putina i Łukaszenki, to na początku miesiąca Ministerstwo Aktywów Państwowych poinformowało, że resort rozwoju finalizuje przygotowanie wniosków do KE o nałożenie ceł na poziomie 30-40 proc.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Usłyszałem "nie" kilkaset razy. To była największa motywacja - Michał Sadowski w Biznes Klasie

W Polsce produkcja nawozów jest dużo droższa niż w Rosji i na Białorusi, bo droższy jest np. gaz, a do tego musimy spełniać rygorystyczne przepisy unijne w tym zakresie. Moskwa i Mińsk takich restrykcji nie mają - tłumaczy w rozmowie z money.pl prof. Wiesław Szulc z Zakładu Chemii Rolniczej i Środowiskowej w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiej.

- W tej chwili na granicy wschodniej, z tego, co wiem, jest mnóstwo nawozów z Rosji. Można od Białorusinów kupić praktycznie każdy nawóz, jaki się chce. Nawozy te nie są dużo tańsze od produkowanych w Polsce, ale jednak są tańsze. Dla gospodarstw wielkotowarowych, powiedzmy o powierzchni 100 hektarów i większych, tę różnicę w cenie nawozów rolnik zaczyna odczuwać - wyjaśnia prof. Szulc.

Trudna konkurencja z Ukrainą

Ekspert SGGW podkreśla, że polscy rolnicy są w złej sytuacji finansowej, co wynika m.in. z nadmiernego napływu żywności z Ukrainy. Produkcja rolna nie jest tam obwarowana tak rygorystycznymi wymogami, jak w Unii Europejskiej, a przez to jest tańsza.

Bardzo często w produktach roślinnych z Ukrainy są stosowane stare środki ochrony roślin, których w UE nie wykorzystuje się już od dawna. Polscy rolnicy muszą używać środków znacznie droższych, narzuconych przez UE. Dlatego też polskie produkty żywnościowe są droższe od ukraińskich - wyjaśnia prof. Szulc.

- Potężny napływ taniej żywności z Ukrainy powoduje, że polski rolnik ma trudność ze zbyciem swoich produktów. Nm rolnik sprzeda swój produkt, np. rośliny okopowe: buraki, ziemniaki, zaczyna kredytować własną produkcję. Musi zakupić nawozy fosforowe i potasowe lub wieloskładnikowe jesienią przed uzyskaniem środków ze sprzedaży własnych płodów. W związku z tym jego płynność finansowa zaczyna po prostu szwankować - dodaje nasz rozmówca.

Ekspert przypomina przy tym, że zanim sprzeda się dany towar, to trzeba zainwestować np. w obsianie pól z myślą o kolejnych zbiorach. W związku z tym coraz częściej i w coraz większym stopniu rolnik musi kredytować swoją produkcję.

Nawozy, jak wyjaśnia, stanowią ponad 50 proc. kosztów wyprodukowania danego produktu, a te znacząco wzrosły w Europie po wybuchu wojny w Ukrainie, wraz ze wzrostem cen gazu. I tu wracamy do kwestii nałożenia ceł, które siłą rzeczy podniosą jeszcze bardziej koszty produkcji, bo rosyjskie czy białoruskie nawozy nie będą już tak tanie. Najpierw odczują to rolnicy, a następnie konsumenci.

Dlatego prof. Szulc apeluje, aby tego typu rozwiązania były wprowadzane "bardzo rozważnie". - Zawsze mamy do czynienia z tzw. interwencjonizmem państwowym, który powinien w sposób logiczny starać się zrównoważyć wady i zalety takiego cła   - zaznacza w rozmowie z money.pl.

Czempion narodowy w tarapatach

Ekspert z Zakładu Chemii Rolniczej i Środowiskowej SGGW podkreśla, że niewątpliwie należy chronić swój rynek, a w przypadku Polski - państwowego giganta Grupę Azoty, który w efekcie wojny handlowej ze Wschodem popada w coraz większe problemy i de facto przegrywa walkę z nieuczciwą konkurencją (bo produkującą nawozy tańszymi, innymi niż w UE metodami, i wykorzystującą do tego tani, miejscowy gaz).

Na początku listopada wiceprezes Grupy Azoty Hubert Kamola informował w Sejmie, że udział importu nawozów z Rosji i Białorusi w imporcie nawozów ogółem wzrósł do 66 proc. obecnie z 37 proc. w 2022 r.

Spółki, z którymi konkurujemy, to spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z maksymalnym kapitałem 5 tys. zł. Kilka na przykład jest zarejestrowanych w Warszawie pod jednym adresem - wskazał Kamola.

Według Pauliny Zielińskiej-Olak, dyrektor sprzedaży krajowej nawozów w Anwilu, drugim najważniejszym polskim graczu na rynku, to wysokie ceny gazu spowodowały intensyfikację importu do Polski nawozów azotowych - o 92 proc. w ostatnich dwóch sezonach.

- Po ośmiu miesiącach tego roku wzrost wyniósł 150 proc. w przypadku importu mocznika, a w przypadku nawozów azotowych - 30 proc. - informowała posłów na początku listopada.

Zielińska-Olak zaznaczyła, że rosyjscy producenci osiągają kilkukrotnie wyższe marże na sprzedaży nawozów w porównaniu do producentów europejskich.

- Są to marże sięgające do 40-50 proc., podczas gdy najlepsi producenci europejscy generują marże na poziomie 20 proc., a krajowi producenci mają marże na poziomie EBITDA minus 10 do 10 proc. To pokazuje, w jak trudnej sytuacji jesteśmy i że potrzebujemy pilnej interwencji - przekazała.

Co zrobi KE ws. ceł na nawozy z Rosji i Białorusi?

Dyrektor sprzedaży krajowej nawozów w Anwilu zwróciła uwagę, że z problemem rosnącego importu nawozów z Rosji i Białorusi zmaga się cała Europa.

- Istnieje realne zagrożenie powielenia scenariusza irlandzkiego. Dzisiaj nie ma tam już rodzimej produkcji nawozów. Kraj jest uzależniony od zewnętrznych dostawców i ceny nawozów w tym regionie wzrosły - przekazała w Sejmie.

Bez wsparcia regulacyjnego na szczeblu krajowym i UE doprowadzi to w dłuższej perspektywie do całkowitej utraty konkurencyjności przez krajowych producentów nawozów, do ograniczeń produkcji - zaznaczyła.

Do wprowadzenia ceł w Unii potrzebne jest uzyskanie poparcia 55 proc. państw członkowskich, czyli 15 z 27 krajów UE. Czy uda się osiągnąć ten próg? - Trudno powiedzieć - ocenia prof. Szulc. Ekspert przypomina, że Bruksela dotąd nie dostrzegała problemu napływu produktów, które nie spełniają norm, a unijnym producentom dokładała kolejne regulacje.

- Po pierwsze chodzi tutaj o rolnika i o rentowność produkcji rolnej w Polsce, a po drugie o ochronę własnego rynku i własnych zakładów produkujących nawozy - podkreśla Szulc.

Jacek Losik, dziennikarz money.pl

Wybrane dla Ciebie
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025