Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Martyna Kośka
Martyna Kośka
|

Ratowanie gastronomii. Warszawska restauracja wyjaśnia, jak to było ze spotem PFR

9
Podziel się:

Szefostwo warszawskiej restauracji, w której kręcony był spot reklamujący skuteczność pomocy z tarczy finansowej, wyjaśnia, że słowa menedżerki zostały źle zrozumiane. "Nigdzie nie napisaliśmy, że nie dostaliśmy pomocy" – czytamy w najnowszym oświadczeniu.

Ratowanie gastronomii. Warszawska restauracja wyjaśnia, jak to było ze spotem PFR
Restauracja "Artbistro Stalowa52" wyjaśnia, że w sprawie doszło do nieporozumienia

Dostali, nie dostali? Skorzystali czy jednak nie spełnili warunków do otrzymania pomocy z tarczy? Wątki w sprawie restauracji "Artbistro Stalowa 52", w której nakręcono spot reklamujący skuteczność Polskiego Funduszu Rozwoju w ratowaniu gastronomii, zapętlają się szybciej niż porusza się ręka kucharza ostrzącego w video nóż.

- W tym miejscu chcielibyśmy zaznaczyć, że nasza odpowiedź na zadane na FB pytanie dotyczące spotu, została błędnie zinterpretowana. Odnieśliśmy się w niej do scenariusza reklamy, który nie przedstawia naszego miejsca i w tym sensie jest fikcją. Nigdzie nie napisaliśmy, że nie dostaliśmy pomocy – czytamy w najnowszym oświadczeniu restauracji "Artbistro Stalowa 52".

To kolejna odsłona tej historii. Zaczęło się w poniedziałek, kiedy administratorzy facebookowego profilu MLH zapytali właścicieli warszawskiej restauracji, jak udało się im załapać na wsparcie. Menedżerka wyjaśniła, że nic z tych rzeczy, bo spot nie odnosi się do sytuacji tego konkretnego lokalu.

"Nie występują tam nasi pracownicy, właściciele restauracji, nie mieliśmy żadnego wpływu na ich treść i przykro to pisać, są kompletną fikcją" – czytamy w wymianie wiadomości między MLH i warszawskiej restauracji, która posłużyła, jak się okazuje, wyłącznie za przestrzeń filmową.

Dalej menedżerka napisała, że restauracja "jest w takiej samej restauracji jak inne restauracje w kraju".

PFR prostuje, restauracja tłumaczy nieporozumienie

Wiadomość, która lotem błyskawicy rozniosła się po mediach społecznościowych, wywołała konsternację w PFR, gdyż w nie najlepszym świetle stawiała tarczę finansową. czytający odnieśli wrażenie, że w zdaniu tym chodzi o to, że podobnie jak wiele innych lokali, "Artbisto Stalowa 52" nie załapało się na pomoc z tarczy. Wywołany do tablicy poczuł się prezes PFR Paweł Borys, który poinformował, że restauracja otrzymała 297 tys. zł wiosną oraz 546 tys. zł z drugiej tarczy, więc łącznie 843 tys. zł wsparcia. Wiadomo też, że restauracja korzystała z umorzeń składek ZUS.

Zobacz także: Zbiorowy pozew branży gastronomicznej

To z kolei uderzyło w wiarygodność "Artbistro Stalowa52", więc ta wystosowała kolejne oświadczenie.

- Jak cała branża zmagamy się ze skutkami restrykcji związanych z pandemią Covid-19. Informacja o otrzymanych środkach jest publicznie dostępna, zatem każdy może te dane zweryfikować. Choć kwota może robi wrażenie, to w skali roku i naszej działalności pozwala na pokrycie jedynie części kosztów stałych związanych z utrzymaniem firmy. Jak cała nasza branża od prawie roku nie możemy prowadzić normalnej działalności - czytamy.

Dalej autor wpisu zauważa, że mimo otrzymanych subwencji i optymistycznego podejścia, przyszłość lokalu nie jest pewna.

- Reasumując, wsparcie otrzymane z PFR uważamy za ważne, każda restauracja i hotel takie wsparcie powinny uzyskać. Warto jednak pamiętać, że nie rozwiązuje ono problemów właścicieli takich biznesów. Z pewnością tak my, jak i inni przedstawiciele branży, wolelibyśmy niczego nie dostać, o nic nie prosić, tylko prowadzić regularną działalność. Obecnie nie jest to jednak możliwe i nie wiadomo, kiedy możliwe będzie - zaznacza przedstawiciel restauracji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(9)
WYRÓŻNIONE
Zgred
4 lata temu
To jest dziwne, że wszyscy płaczą jak to jest strasznie a kogo nie zapytać to wszyscy dostali kasę i to nie małą. Sprawa druga ta kasa to miała być pomoc w utrzymaniu biznesu na powierzchni a nie ekwiwalent za utracone w normalnych warunkach dochody.
Loli pop
4 lata temu
Nienasyconemu zawsze mało. Przecież dostali pomoc wg oficjalnego spadku obrotów.
REn
4 lata temu
....o nic nie chodzi, tylko o PIS...a szkoda...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (9)
Lewnik
4 lata temu
Ponad 800tys.. to bardzo duzo. Restauracja z gdanska w ktorej bylem zatrudniony dostala zero. Zero. Wiec nie mow ze jestes w takiej samej sytuacji jak wszyscy.
Marek
4 lata temu
sam mam kolegę co ujada na pis a pierwszy po dofinasowanie , i nie gardzi 500 plus , nie wytrujemy ich .... sami się ...... , ale to bardzo nieszczęśliwi ludzie !
Arek
4 lata temu
sam mam znajomego co ujada na pis a pierwszy stoi w kolejce po dofinansowania i 500 plus tez bierze , takich mamy w narodzie ..... , wytruć nie wytrujemy trzeba poczekać jak sami się ..... bo to nieszczęśliwi ludzie !
Loli pop
4 lata temu
Nienasyconemu zawsze mało. Przecież dostali pomoc wg oficjalnego spadku obrotów.
Alfredo
4 lata temu
mogli by spradzic english zanim to puscili. podle to napisane