Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|

Skarbówka rozdaje w knajpach swoje "paragony grozy". Restauratorzy narzekają, że urzędnicy ich gnębią

642
Podziel się:

Rozpoczęła się zmasowana akcja "paragon". Kontrolerzy ze skarbówki sprawdzają, czy restauratorzy mają zainstalowaną kasę online i czy ewidencjonują na niej sprzedaż. Zdaniem izby gastronomicznej, kontrole są niepotrzebnym nękaniem branży, która bardzo ucierpiała w czasie pandemii.

Skarbówka rozdaje w knajpach swoje "paragony grozy". Restauratorzy narzekają, że urzędnicy ich gnębią
"Paragony grozy" dostają również właściciele punktów gastronomicznych. Wręczają je im kontrolerzy urzędów skarbowych (WP, Mateusz Madejski)

Nie tylko klienci mają swoje paragony grozy z wakacyjnych wypadów do kurortowych knajp. "Paragony grozy" dostają również właściciele punktów gastronomicznych. Wręczają je im kontrolerzy urzędów skarbowych. Chodzi oczywiście o mandaty karne.

- Stoją u nas przy barze i proszą ludzi wychodzących, aby pokazali im paragon. Sprawdzają, czy to, co jest na nim nabite, zgadza się z tym, co jest w kasie fiskalnej. Wiszą na telefonach i dyktują pozycja po pozycji. Masakra – mówi z przejęciem właścicielka baru z małego miasta na Mazowszu.

Dodaje, że dostała mandat karny, bo kontrolerka z urzędu skarbowego wygrzebała ze śmietnika wyrzucony przez klienta paragon i to, co na nim było, nie zgadzało się z tym, co było wpisane w systemie. Różnica dotyczyła jednej porcji pierogów.

Zobacz także: Pieniądze z perspektywy kobiet- mBank x WP webinary

Inna restauratorka, Hanna z Łodzi, przyznaje, że również miała niedawno niezapowiedzianą wizytę urzędników skarbówki. – Przyszły do mnie dwie panie z urzędu skarbowego, by sprawdzić, czy jest kasa online. Kasa była, więc chwilę ponarzekały na swój los i poszły – mówi z uśmiechem Hanna.

U restauratora z Opola wizyta dwóch kontrolerek nie zakończyła się niestety happy endem. – Zadzwoniła do mnie kelnerka, która obsługiwała obie panie jako nasze klientki, że chcą jej wręczyć mandat karny w wysokości 600 zł. Poleciłem jej, by go nie przyjmowała. Niech nas do sądu podają – mówi Rafał, właściciel baru.

O co poszło? – Akcja paragon! – mówi krótko przedsiębiorca. – Według kontrolerek, kelnerka najpierw wzięła od nich pieniądze, a potem dopiero przyniosła im paragon z resztą, a powinna najpierw wydrukować paragon i go im wręczyć, a dopiero potem zainkasować należne pieniądze – tłumaczy pan Rafał i dorzuca wściekły: - Zwyczajnie nas gnębią!

Wzmożony ruch kontrolny w gastronomii dostrzegają również niektórzy księgowi. Według ich relacji akcja w punktach gastronomicznych jest obecnie priorytetem fiskusa. Przerywane są nawet kontrole w innych firmach lub są one przekładane na inny termin.

Zdaniem Sławomira Grzyba, sekretarza generalnego Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej, nękanie kontrolami restauratorów, którzy są jedną z najbardziej poszkodowanych przez lockdowny grup branżowych, jest zwykłą nieprzyzwoitością.

– Ci ludzie wycierpieli już swoje. Po co ich jeszcze gnębić? – zastanawia się Grzyb. I dodaje z przekąsem, że "akcja paragon i grzebanie po śmietnikach, by wyciągać wydruki" to pewnie rodzaj nowej loterii dla urzędników.

Według Grzyba, masowe kontrole nie są wynikiem skokowego wzbogacania się restauratorów, którzy korzystają obecnie ze świetnej koniunktury i odbijają sobie poniesione przez ostatni rok straty, bo nie ma takiej koniunktury, ale może wynikać z chęci zastraszenia tych przedsiębiorców, którzy przystąpili do największego w kraju pozwu zbiorowego przeciwko Skarbowi Państwa lub przez najbliższe pół roku mogą jeszcze do niego przystąpić, mimo złożenia go w sądzie.

Urząd Skarbowy: żadna obława, wykonywanie obowiązków

A jak to widzi fiskus? Od stycznia tego roku właściciele punktów gastronomicznych, z wyjątkiem punktów mobilnych typu food truck i automatów sprzedażowych, mają obowiązek zainstalowania u siebie kasy online. Obowiązek wymiany kasy mają również ci, którzy działają tylko sezonowo.

- Urzędnicy sprawdzają, czy przedsiębiorcy podporządkowali się nowym przepisom, tj. czy mają zainstalowane kasy online i ewidencjonują na nich sprzedaż – tłumaczy Sebastian Pakalski, rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Gdańsku. Dodaje, że jeśli przedsiębiorca nie wymienił kasy, grozi mu nie tylko utrata ulgi na jej wymianę, ale także mandat karny na podstawie art. 62 Kodeksu karnego skarbowego.

Z naszych informacji wynika, że wielu przedsiębiorców zadeklarowało w czasie wakacji zawieszenie działalności gospodarczej, a mimo to prowadzą swoje biznesy, tyle że w szarej strefie. To również jest przez skarbówkę weryfikowane.

Jednak, jak stanowczo podkreśla rzecznik, skarbówka nie prowadzi żadnej akcji wymierzonej w jakąkolwiek grupę podatników. - Nie prowadzimy żadnej zmasowanej akcji przeciwko branży gastronomicznej, to są rutynowe działania w ramach obowiązków służbowych – podkreśla rzecznik Izby.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(642)
patka
2 lata temu
najwieksze zlodzieje to po, pis, sld, psl, zus i 400/460 [p]oslow z wiejskiej mojemu sp mezowi nie wyplacali emerytury naleznej przez 8 lat! a skaldki po potrafili pobierac przez 35!
A cooo ???
2 lata temu
Kelnerkom na napiwki kasę fiskalną wprowadzą ,żebrakom , ale ksiendzom już nie bo by rozgrzeszenia nie otrzymali .No chyba że na rachunek przez kasę .!
Haha
2 lata temu
A i jeszcze jedno. Kiedyś pisał też taki góral co narzekał ze ma kredyty i przez pozamykanie musiał sprzedać auto bo nie miał na raty pisał nawet jakie (mustanga haha). Byłem na wakacjach babka opowiadała ze to prawda tylko czy jak jedziecie do pensjonatu dostajecie rachunek za pobyt? Zawsze ? Tam gdzie byłem babka nie narzekała miała pensjonat 2 lata ( przed covid)przedtem miała koparki auta i wynajmowała przy budowach dróg ale miała dość wybudowała pensjonat. Co powiedziała ona wszystko uczciwie odprowadzała bo miała sporo kontroli życzliwi tubylcy nasylali i co swoje dostała a narzekali Ci co na lewo najmowali i się urwało. A poza tym wiele nie stracili w górach sezon cały rok. Tak że takich mi nie żal. Każdy ma to na co zapracuje . A kontrolę to gówno nerwy czas zabierają i nic z tego nie ma , ale jak się nie ma niczego za karkiem to trudno taką ich praca . Tylko jedno żeby poza tymi małymi wzięli się też za tych dużych np. MC Donald zagraniczne koncerny tam to idą przekręty ale kreatywni księgowi no i dobrzy prawnicy i urzędy odpuszczają bo po co się męczyć latami
wanderer
2 lata temu
ciekawsza jest akcja z "zakupem kontrolowanym" wg "zachcianek " skarbówki kontrolowany ma przyjąć zwrot towaru... u mnie " jak wół przed malowanymi wrotami" wisi ogłoszenie "NIE PRZYJMUJEMY ZWROTÓW TOWARU PEŁNOWARTOŚCIOWEGO" i "PROSIMY O PRZEMYŚLANE DECYZJE DOTYCZĄCE ZAKUPU"
zandrex
2 lata temu
Moim zdaniem to bardzo dobry ruch, szczególnie w sezonie letnim. Nie wydawanie paragonów, oszukiwanie na towarach. Kupowałem kiedyś piwo, zapłaciłem 8 zł, za 2 godziny takie samo piwo kosztowało 10 zł. Ryba "ważona" na oko, cena z powietrza, oczywiscie bez paragonu. Nie płaczę z powodu cen, ja mogę zapłacić za piwo i 15 zł, za obiad mogę dać i 200 zł .... pod warunkiem że to będzie uczciwe. Na paragonie, będzie wszystko wyszczególnione, a właściciel lokalu zapłaci wszystkie podatki.
...
Następna strona