Szczere słowa projektanta Mercedesa. Przez absurd prawny nie moglibyśmy ich przytoczyć [OPINIA]

Gorden Wagener, główny projektant Mercedesa, przyznał ostatnio, że rynek nie przyjął elektrycznego modelu EQS tak, jak chciałby tego koncern. W procesie autoryzacji kluczowe fragmenty z jego wypowiedzi zniknęły. Ale oryginalne cytaty i tak ujrzały światło dzienne - bo na Zachodzie autoryzacja nie istnieje.

Gorden Wagener oraz Mercedes EQS SUVGorden Wagener oraz Mercedes EQS, ale w wariancie SUV
Źródło zdjęć: © materiały prasowe | Mercedes-Benz AG - Global Communications Mercedes-Benz Cars & Vans; photo by André Tillmann on behalf of Mercedes-Benz AG
Marcin Walków

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Przy okazji światowej premiery koncepcyjnego Mercedesa-AMG GT XX Gorden Wagener, główny projektant koncernu ze Stuttgartu, spotkał się z niewielką grupą dziennikarzy. Były tam tylko trzy redakcje z Polski, w tym money.pl. Oprócz pytań o model koncepcyjny, padło też to dotyczące flagowego "elektryka", czyli modelu EQS. Od debiutu w 2021 r. budzi on kontrowersje i nie jest sprzedażowym hitem marki, delikatnie rzecz ujmując. Mercedes jego wypowiedź na ten temat chciał autoryzować i po tym procesie brzmiała ona tak:

Myślę, że nasz Mercedes EQS to bardzo progresywny samochód, który został zaprojektowany, aby wyróżniać się jako samochód elektryczny. Nasz EQS jest zupełnie inny i to było zamierzenie, ponieważ chcieliśmy wtedy zrobić oświadczenie w kwestii elektryfikacji - powiedział Gorden Wagener.

Rzecz w tym, że na spotkaniu Wagener powiedział coś nieco innego. Dział PR Mercedesa poprosił o autoryzację cytatów przed publikacją i - zgodnie z polskim prawem - wysłałem im wypowiedzi, które chciałem wykorzystać w dosłownym brzmieniu. To, co otrzymałem po autoryzacji, miało już jednak inny sens i charakter.

Co ciekawe jednak, wypowiedzi w oryginalnym brzmieniu opublikował serwis internetowy brytyjskiego magazynu motoryzacyjnego AutoCar, dzień po spotkaniu. Bo w brytyjskim prawie i systemie medialnym coś takiego jak "autoryzacja" nie istnieje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mercedes EQS vs Mercedes klasa S – który jest królem?

"Pojawił się o 10 lat za wcześnie". Projektant Mercedesa o modelu EQS

Myślę, że nasz EQS pojawił się prawdopodobnie o 10 lat za wcześnie. To bardzo, bardzo progresywny samochód i oczywiście nie został pierwotnie zaprojektowany jako limuzyna z szoferem. Nie taki był zamiar. Wiele osób w tej klasie oczekuje długiej maski i statusu samochodu szoferskiego, a EQS jest inny. To zupełnie inny samochód. Może powinniśmy byli sprzedawać go inaczej, bardziej jak futurystyczny CLS, Klasa S Coupé lub coś podobnego - czytamy w wypowiedzi Wagenera opublikowanej przez AutoCar.

Kiedy poprosiłem przedstawicieli Mercedesa o wyjaśnienie, otrzymałem e-mail z podziękowaniem i zapewnieniem, że sprawa zostanie wyjaśniona przez centralę koncernu... z brytyjskim portalem. Dlaczego Mercedes postanowił tak mocno zaingerować w wypowiedź Wagenera, którą chciałem opublikować w money.pl po spotkaniu? Tego się nie dowiedziałem.

Przez absurd prawa do autoryzacji ci, których na spotkaniu w Stuttgarcie nie było, znaleźli się w lepszym położeniu niż dziennikarz, który wypowiedzi Wagenera słyszał na własne uszy. Bo mogli po prostu zacytować go za serwisem AutoCar, powołując się na niego i nie przejmując się autoryzacją.

Mercedes EQS. Co poszło nie tak?

Mercedes EQS pojawił się na rynku w 2021 r. Po raz pierwszy zaprezentowano go dwa lata wcześniej podczas targów motoryzacyjnych IAA we Frankfurcie jako koncepcyjnego Mercedesa Vision EQS. Jego wygląd podporządkowany jest aerodynamice. Nie ma długiej maski ani kufra. Co charakterystyczne dla projektów Wagenera, rysowane linie są jeszcze bardziej płynne i "miękkie", nawet na tle modeli z ostatnich lat. O "kanciastych" Mercedesach można zapomnieć (obroniła się jednak Klasa G).

I wygląda na to, że w Stuttgarcie zdali sobie sprawę, że popełniono błąd, a rynek nie kupił elektrycznego luksusu w tym wydaniu. "EQS w momencie debiutu zaskoczył wszystkich bardzo futurystycznym wyglądem, odbiegającym od spalinowych odpowiedników. Odważna strategia nie zapewniła jednak wielkiego sukcesu. Niemcy próbują więc poprawić sytuację, odświeżając wygląd modelu i upodabniając go do Klasy S" - pisał pod koniec 2024 r. Aleksander Ruciński w serwisie autokult.pl. Niemal identyczną diagnozę postawił ostatnio Gorden Wagener.

Bo "inny niż Klasa S" miało być słowem-kluczem dla modelu EQS. - Mamy w naszej ofercie Klasę S jako samochód z silnikiem spalinowym. Chcieliśmy, aby elektryczny EQS był inny, aby przyciągnąć nową grupę klientów. Oczywiście jest to przedstawiciel pierwszej generacji naszych samochodów elektrycznych, więc chcieliśmy pokazać na pierwszy rzut oka, że to jest samochód elektryczny. Jest aerodynamiczny, wydajny, a jego wnętrze jest przełomowe. To był kamień milowy, pierwszy samochód z wirtualnym szklanym kokpitem. Dlatego EQS jest bardzo, bardzo przyszłościowy - powiedział na wspomnianym wcześniej spotkaniu, a ten cytat "przetrwał" autoryzację w niemal niezmienionym brzmieniu.

Ale brak rynkowego sukcesu elektrycznego modelu EQS to nie tylko kwestia designu. Zapytałem o to eksperta rynku motoryzacyjnego.

- Oba auta zapewniają odpowiedni prestiż i komfort, ale Klasa S to większa swoboda, to na dzisiaj brak ograniczeń, które w tym segmencie mogą odgrywać rolę. To oczywiście nie są najważniejsze argumenty. Raczej powodów szukałbym wśród cen, wartości rezydualnych i związaną z nimi wysokością rat, a także potencjalnym problemem z późniejszą odsprzedażą na rynku wtórnym. Tu może tkwić problem - mówi money.pl Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.

Zwraca uwagę, że ceny cennikowe obu tych modeli są zbliżone. - Podejrzewam, że polityka rabatowa w przypadku EQS’a jest bardziej agresywna, więc niby koszt zakupu powinien być niższy, ale niekoniecznie raty będą niższe, ze względu na to, co opisałem wcześniej - dodaje.

Po liftingu z 2024 r. Mercedes chce bardziej upodobnić model EQS
Po liftingu z 2024 r. Mercedes chce bardziej upodobnić model EQS do klasy S. Jedna z największych zmian to imitacja grilla, nawiązująca do spalinowej limuzyny © materiały prasowe | Mercedes-Benz AG – Communications & Marketing, photo by Andre Tillmann on behalf of Mercedes-Benz AG
Przed liftingiem "grill" EQS-a był taflą plastiku
Przed liftingiem "grill" EQS-a był dość jednolitą taflą plastiku © materiały prasowe | Mercedes-Benz AG – Communications & Marketing

Mercedes ma problem z "elektrykami". Zmienia strategię

Mercedes kilka lat temu zapowiedział, że będzie sprzedawać wyłącznie samochody elektryczne już w 2030 r., czyli pięć lat przed planowanym tzw. zakazem silników spalinowych w UE. W lutym 2024 r. firma ogłosiła jednak zmianę tej strategii. Jak pisaliśmy w money.pl, spadek sprzedaży elektryków o 25 proc. w 2024 r. sprawił, że firma stawia na bardziej dochodowe modele spalinowe z wyższej półki cenowej, a cel na 2030 r. mówi już "tylko" o 50 proc. samochodów zelektryfikowanych, czyli elektrycznych i hybrydowych plug-in.

Poza tym, Mercedes chce więc pójść tą drogą, którą od kilku lat idzie już choćby jego bezpośredni konkurent, czyli BMW. Jego flagowy model, czyli limuzyna serii 7, dostępny jest jako wariant z silnikiem spalinowym (np. 740d) oraz wyłącznie elektrycznym (i7). Na poziomie designu - z zewnątrz i wewnątrz - różnią się jedynie detalami.

Latem ubiegłego roku prezes Mercedesa Ola Källenius w wywiadzie dla magazynu AutoCar powiedział, że "w przyszłości będą dwie klasy S – ICE (z silnikiem spalinowym - przyp. red.) i elektryczna" - samochody te z zewnątrz mają wyglądać podobnie i być sprzedawane równolegle. Oznacza to, że EQS nie doczeka się drugiej generacji.

W lutym 2025 r. Mercedes ogłosił kolejną zmianę - koniec z nazewnictwem "EQ" dla modeli elektrycznych. Zamiast tego wersje elektryczne mają się nazywać tak jak ich odpowiedniki spalinowe, ale z "EQ Technology na końcu". To dlatego elektryczna Klasa G nie została wprowadzona jako Mercedes EQG, lecz jako model "G580 z technologią EQ".

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Wybrane dla Ciebie
Bunt w NBP: zarząd kontra Glapiński. Prezes przerwał posiedzenie
Bunt w NBP: zarząd kontra Glapiński. Prezes przerwał posiedzenie
Rozpętał wojnę na cła, teraz gasi pożar. Trump ogłasza wielki pakiet pomocowy
Rozpętał wojnę na cła, teraz gasi pożar. Trump ogłasza wielki pakiet pomocowy
Ważny dokument. Ogranicza możliwość wycofania sił USA z Europy
Ważny dokument. Ogranicza możliwość wycofania sił USA z Europy
Rosyjskie drewno zalewa Polskę i UE mimo sankcji. Ujawnili skalę procederu
Rosyjskie drewno zalewa Polskę i UE mimo sankcji. Ujawnili skalę procederu
Andrzej Duda pochwalił się przelewem. Politycy już komentują
Andrzej Duda pochwalił się przelewem. Politycy już komentują
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 8.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 8.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 8.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 8.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 8.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 8.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 8.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 8.12.2025
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują