Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|
aktualizacja

Trump nałoży cła na auta z Europy? "Straci na tym, nie zyska"

172
Podziel się:

Donald Trump odgraża się cłami na import samochodów z Unii Europejskiej. Decyzja jeszcze nie zapadła, ale jeśli zostanie podjęta, może uderzyć w USA rykoszetem. - Rynek amerykański na tym straci, a nie zyska - ostrzega Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.

Trump nałoży cła na auta z Europy? "Straci na tym, nie zyska"
Donald Trump odgraża się cłami na import z UE (Getty Images, Anna Moneymaker)

USA rozpoczęły wojnę handlową z Kanadą, Meksykiem i Chinami, a jeśli chodzi o stal i aluminium - to z całym światem. W powietrzu cały czas wisi też groźba nałożenia ceł na import wszystkich produktów z Unii Europejskiej. - Podjęliśmy decyzję, ogłosimy ją wkrótce i będzie to ogólnie rzecz biorąc 25 proc., i to będzie dotyczyło samochodów i wszystkich rzeczy - ogłosił pod koniec lutego Donald Trump. Do dziś wprowadzone zostały jedynie cła na stal i aluminium. Czym może skutkować nałożenie taryf na samochody, jeden z ważniejszych towarów eksportowych UE?

- Kluczowe jest pytanie, jak potraktowane zostaną auta europejskich marek, które są produkowane za oceanem. Jeśli jako "obce", będzie to argumentem do zamknięcia ich zakładów. W dłuższej perspektywie po prostu nie będzie się to opłacać. Wtedy producenci przeniosą produkcję do Europy, te auta znikną z amerykańskich ulic. A gdy zniknie produkcja aut, nie będzie również produkcji komponentów, zerwane zostaną łańcuchy dostaw. Rynek amerykański na tym straci, a nie zyska - mówi money.pl Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Piłka jest po stronie Europy. "Najgłębsza możliwa niechęć do UE"

Cła za cła?

Nałożenie ceł na import z Europy mogłoby się spotkać z reakcją odwetową Brukseli. - Gdyby Unia Europejska zareagowała cłami na import samochodów z USA, dotknie to przede wszystkim Tesli. Po drugie, spadnie import aut używanych ze Stanów Zjednoczonych. Te sprowadzane do nas są głównie uszkodzone, więc może to nawet lepiej - dodaje Drzewiecki.

Odwetowe cła mogą też wpłynąć na opłacalność utrzymywania produkcji w USA (w scenariuszu, w którym tamtejsze zakłady europejskich firm byłyby przez administrację Trumpa wyjęte spod ceł). Wytwarzane tam samochody europejskich marek eksportowane są do wielu państw na świecie, w tym także do Polski. Przykład? Mercedes swojego SUV-a GLS produkuje za Oceanem Atlantyckim.

Na ten aspekt rozmowie z nami zwracał uwagę szef BMW Polsce. - Gdy mowa o Stanach Zjednoczonych i cłach, to przecież USA są naszym drugim domem, gdzie jesteśmy obecni od przeszło 30 lat i bardzo aktywni. 60 proc. samochodów produkowanych przez nas w USA eksportowanych jest na cały świat, mówimy tu o 120 rynkach, w tym także polskim - mówił money.pl Alexander Baraka, dyrektor generalny BMW Group Polska.

Dlatego groźba nałożenia ceł na import samochodów z Europy spotyka się ze zdziwieniem przemysłu motoryzacyjnego po naszej stronie Oceanu Atlantyckiego.

- To nie jest tak, że amerykańska branża motoryzacyjna w Europie nie zarabia pieniędzy - tłumaczył w ubiegłym tygodniu w rozmowie z money.pl Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Motoryzacyjnego (PZPM). - Są firmy, które produkują tu pojazdy, części i podzespoły, choć nie rękami amerykańskiego, a europejskiego pracownika. USA zarabiają tu, i to niemało. Dlatego nie zgadzam się z koronnym argumentem Donalda Trumpa, że "Europa nie kupuje amerykańskich produktów" - dodawał.

Chińczycy zyskują

Równolegle trwa wojna handlowa na froncie europejsko-chińskim. W październiku ubiegłego roku Komisja Europejska obłożyła karnymi cłami import samochodów elektrycznych z Państwa Środka. Zarzuciła Pekinowi, że nielegalnie subsydiuje ich produkcję, co pozwala Chińczykom wejść na rynek europejski z wyraźną przewagą cenową.

- Problemem dla producentów europejskich jest to, że tracą udziały w rynku chińskim na rzecz marek lokalnych. Jeśli teraz mieliby stracić także rynek amerykański, to ich uwaga będzie musiała się skoncentrować przede wszystkim na Europie i Azji. A to nie są łatwe rynki. Produkcja w Europie to wysokie koszty i olbrzymia konkurencja. Z kolei Azja została już w dużym stopniu opanowana przez marki chińskie. I może się okazać, że część marek motoryzacyjnych tego po prostu nie wytrzyma - ostrzega Wojciech Drzewiecki.

Czy na tej amerykańsko-europejskiej i europejsko-chińskiej rywalizacji skorzystają producenci z Japonii i Korei, w myśl starego przysłowia, że gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta? - Niekoniecznie - ocenia prezes IBRM Samar.

Dziś polski rynek należy przede wszystkim do Toyoty, Skody i Volkswagena, które w tej kolejności zajmują miejsca na podium pod względem liczby rejestracji nowych aut. Przy czym japońska Toyota ma niemal dwukrotną przewagę w liczbie egzemplarzy nad Skodą i trzykrotną nad VW.

W zestawieniu pięciu najlepiej sprzedających się w Polsce aut w 2024 r. Toyota zajęła cztery pozycje z modelami - Corolla, Yaris Cross, C-HR i Yaris. Jej dominację przełamała tylko Skoda z modelem Octavia na drugiej pozycji. Prezes Samaru odwołuje się jednak do pierwszych danych z rynku za styczeń i luty tego roku.- Nasze najnowsze dane pokazują, że Toyota, choć minimalnie, to jednak zaczęła tracić udział w rynku. Koreańczycy, którzy są tuż za podium, zresztą też. Wyraźnie zyskują marki chińskie, przede wszystkim MG, ale rośnie też Volkswagen. Toyota ma jednak tak wysoką przewagę liczbową, że utrzymuje pozycję lidera - wylicza Drzewiecki.

Wskazuje na jeszcze jeden aspekt. Na wojnie handlowej, którą Donald Trump prowadzi z Kanadą, skorzystać może UE.

- Można się spodziewać, że Kanada w większym stopniu zacieśni relacje z Europą, a na rynku motoryzacyjnym pewnie i z Chinami. Donald Trump nie rozumie, że w Unii Europejskiej klienci nie są zmuszani do tego, by nie kupować aut z USA. Nie, mają wolny i naprawdę duży wybór wśród produktów rodzimych i azjatyckich, które są coraz bardziej konkurencyjne - podkreśla prezes IBRM Samar.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
motoryzacja
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(172)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
zatroskany
2 miesiące temu
co sie tanie z flagowym pojazdem pisu... izerą?
emeryt
2 miesiące temu
EUROPA CŁA 500% NA USA ?????
ha ha ha
2 miesiące temu
Niech Niemcy i Francuzi sprzedają swoje samochody Chińczykom jak są tacy mądrzy .
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Targowica +
2 miesiące temu
Targowica z małym i men zenem na czele czylipis i ko nfa głosowała przeciwko przeznaczeniu pieniędzy UE na tarcze wschód, czyli umocnienie obronne na naszej wschodniej granicy dla mnie to ewidentna zdrada Polski i można śmiało mówić, że pis i konfa to piąta kolumna putina i współczesna targowica. Tylko premier Tusk może ocalić i obronić Polskę
Po trzykroć
2 miesiące temu
Z jednej strony mamy się bronić już na granicy Polski nie na lini Wisły bo to jedyna naturalna przeszkoda w równinnej Polsce i ujawniamy plany tej obrony co już jest zdradą , z drugiej strony głosujemy w UE przeciw środkom z UE na umocnienie i ufortyfikowanie tej granicy czyli stworzenie sztucznej przeszkody, jak to nazwać jak nie zdradą i moje pytanie do zwolenników pis i konfy czy dalej popieracie te ugrupowania, a właściwie tych zdrajców i to po trzykroć jak mówił Zagłoba w Potopie
Anonim
2 miesiące temu
Polski to nie dotyczy bo Polska nie produkuje żadnych Polskich samochodów i nie eksportuje do USA
...
Następna strona