Trump nałoży cła na auta z Europy? "Straci na tym, nie zyska"

Donald Trump odgraża się cłami na import samochodów z Unii Europejskiej. Decyzja jeszcze nie zapadła, ale jeśli zostanie podjęta, może uderzyć w USA rykoszetem. - Rynek amerykański na tym straci, a nie zyska - ostrzega Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.

Donald Trump odgraża się cłami na import z UEDonald Trump odgraża się cłami na import z UE
Źródło zdjęć: © Getty Images | Anna Moneymaker
Marcin Walków

USA rozpoczęły wojnę handlową z Kanadą, Meksykiem i Chinami, a jeśli chodzi o stal i aluminium - to z całym światem. W powietrzu cały czas wisi też groźba nałożenia ceł na import wszystkich produktów z Unii Europejskiej. - Podjęliśmy decyzję, ogłosimy ją wkrótce i będzie to ogólnie rzecz biorąc 25 proc., i to będzie dotyczyło samochodów i wszystkich rzeczy - ogłosił pod koniec lutego Donald Trump. Do dziś wprowadzone zostały jedynie cła na stal i aluminium. Czym może skutkować nałożenie taryf na samochody, jeden z ważniejszych towarów eksportowych UE?

- Kluczowe jest pytanie, jak potraktowane zostaną auta europejskich marek, które są produkowane za oceanem. Jeśli jako "obce", będzie to argumentem do zamknięcia ich zakładów. W dłuższej perspektywie po prostu nie będzie się to opłacać. Wtedy producenci przeniosą produkcję do Europy, te auta znikną z amerykańskich ulic. A gdy zniknie produkcja aut, nie będzie również produkcji komponentów, zerwane zostaną łańcuchy dostaw. Rynek amerykański na tym straci, a nie zyska - mówi money.pl Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Piłka jest po stronie Europy. "Najgłębsza możliwa niechęć do UE"

Cła za cła?

Nałożenie ceł na import z Europy mogłoby się spotkać z reakcją odwetową Brukseli. - Gdyby Unia Europejska zareagowała cłami na import samochodów z USA, dotknie to przede wszystkim Tesli. Po drugie, spadnie import aut używanych ze Stanów Zjednoczonych. Te sprowadzane do nas są głównie uszkodzone, więc może to nawet lepiej - dodaje Drzewiecki.

Odwetowe cła mogą też wpłynąć na opłacalność utrzymywania produkcji w USA (w scenariuszu, w którym tamtejsze zakłady europejskich firm byłyby przez administrację Trumpa wyjęte spod ceł). Wytwarzane tam samochody europejskich marek eksportowane są do wielu państw na świecie, w tym także do Polski. Przykład? Mercedes swojego SUV-a GLS produkuje za Oceanem Atlantyckim.

Na ten aspekt rozmowie z nami zwracał uwagę szef BMW Polsce. - Gdy mowa o Stanach Zjednoczonych i cłach, to przecież USA są naszym drugim domem, gdzie jesteśmy obecni od przeszło 30 lat i bardzo aktywni. 60 proc. samochodów produkowanych przez nas w USA eksportowanych jest na cały świat, mówimy tu o 120 rynkach, w tym także polskim - mówił money.pl Alexander Baraka, dyrektor generalny BMW Group Polska.

Dlatego groźba nałożenia ceł na import samochodów z Europy spotyka się ze zdziwieniem przemysłu motoryzacyjnego po naszej stronie Oceanu Atlantyckiego.

- To nie jest tak, że amerykańska branża motoryzacyjna w Europie nie zarabia pieniędzy - tłumaczył w ubiegłym tygodniu w rozmowie z money.pl Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Motoryzacyjnego (PZPM). - Są firmy, które produkują tu pojazdy, części i podzespoły, choć nie rękami amerykańskiego, a europejskiego pracownika. USA zarabiają tu, i to niemało. Dlatego nie zgadzam się z koronnym argumentem Donalda Trumpa, że "Europa nie kupuje amerykańskich produktów" - dodawał.

Chińczycy zyskują

Równolegle trwa wojna handlowa na froncie europejsko-chińskim. W październiku ubiegłego roku Komisja Europejska obłożyła karnymi cłami import samochodów elektrycznych z Państwa Środka. Zarzuciła Pekinowi, że nielegalnie subsydiuje ich produkcję, co pozwala Chińczykom wejść na rynek europejski z wyraźną przewagą cenową.

- Problemem dla producentów europejskich jest to, że tracą udziały w rynku chińskim na rzecz marek lokalnych. Jeśli teraz mieliby stracić także rynek amerykański, to ich uwaga będzie musiała się skoncentrować przede wszystkim na Europie i Azji. A to nie są łatwe rynki. Produkcja w Europie to wysokie koszty i olbrzymia konkurencja. Z kolei Azja została już w dużym stopniu opanowana przez marki chińskie. I może się okazać, że część marek motoryzacyjnych tego po prostu nie wytrzyma - ostrzega Wojciech Drzewiecki.

Czy na tej amerykańsko-europejskiej i europejsko-chińskiej rywalizacji skorzystają producenci z Japonii i Korei, w myśl starego przysłowia, że gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta? - Niekoniecznie - ocenia prezes IBRM Samar.

Dziś polski rynek należy przede wszystkim do Toyoty, Skody i Volkswagena, które w tej kolejności zajmują miejsca na podium pod względem liczby rejestracji nowych aut. Przy czym japońska Toyota ma niemal dwukrotną przewagę w liczbie egzemplarzy nad Skodą i trzykrotną nad VW.

W zestawieniu pięciu najlepiej sprzedających się w Polsce aut w 2024 r. Toyota zajęła cztery pozycje z modelami - Corolla, Yaris Cross, C-HR i Yaris. Jej dominację przełamała tylko Skoda z modelem Octavia na drugiej pozycji. Prezes Samaru odwołuje się jednak do pierwszych danych z rynku za styczeń i luty tego roku.- Nasze najnowsze dane pokazują, że Toyota, choć minimalnie, to jednak zaczęła tracić udział w rynku. Koreańczycy, którzy są tuż za podium, zresztą też. Wyraźnie zyskują marki chińskie, przede wszystkim MG, ale rośnie też Volkswagen. Toyota ma jednak tak wysoką przewagę liczbową, że utrzymuje pozycję lidera - wylicza Drzewiecki.

Wskazuje na jeszcze jeden aspekt. Na wojnie handlowej, którą Donald Trump prowadzi z Kanadą, skorzystać może UE.

- Można się spodziewać, że Kanada w większym stopniu zacieśni relacje z Europą, a na rynku motoryzacyjnym pewnie i z Chinami. Donald Trump nie rozumie, że w Unii Europejskiej klienci nie są zmuszani do tego, by nie kupować aut z USA. Nie, mają wolny i naprawdę duży wybór wśród produktów rodzimych i azjatyckich, które są coraz bardziej konkurencyjne - podkreśla prezes IBRM Samar.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Wybrane dla Ciebie
Bunt w NBP: zarząd kontra Glapiński. Prezes przerwał posiedzenie
Bunt w NBP: zarząd kontra Glapiński. Prezes przerwał posiedzenie
Rozpętał wojnę na cła, teraz gasi pożar. Trump ogłasza wielki pakiet pomocowy
Rozpętał wojnę na cła, teraz gasi pożar. Trump ogłasza wielki pakiet pomocowy
Ważny dokument. Ogranicza możliwość wycofania sił USA z Europy
Ważny dokument. Ogranicza możliwość wycofania sił USA z Europy
Rosyjskie drewno zalewa Polskę i UE mimo sankcji. Ujawnili skalę procederu
Rosyjskie drewno zalewa Polskę i UE mimo sankcji. Ujawnili skalę procederu
Andrzej Duda pochwalił się przelewem. Politycy już komentują
Andrzej Duda pochwalił się przelewem. Politycy już komentują
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 8.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 8.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 8.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 8.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 8.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 8.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 8.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 8.12.2025
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują