Wielka dziura w NFZ. Ekspert wskazuje na "największą kompromitację"
Podczas dwóch lat rządów koalicji 15 października nakłady na zdrowie co prawda wzrosły, ale zwiększył się też deficyt w finansowaniu leczenia. Eksperci podkreślają, że kluczowa jest efektywność, czyli skrócenie kolejek do specjalistów. - Tutaj nie mamy sukcesu - ocenia ekspert ochrony zdrowia dr Jerzy Gryglewicz. Jego zdaniem "największą kompromitacją jest brak ustawy o modernizacji szpitalnictwa".
Koalicja 15 października w umowie koalicyjnej obiecała, że podniesie nakłady na ochronę zdrowia.
Wydatki na system lecznictwa rosną procentowo co roku, aż do osiągnięcia 7 proc. PKB w 2027 r. W projekcie budżetu na przyszły rok zaplanowano 247,8 mld zł, to o 200 mln zł więcej, niż wynika ze wskaźnika.
Jednocześnie już jesienią Narodowy Fundusz Zdrowia podał szacunki, że w 2025 r. deficyt w systemie wyniesie 14 mld zł. Szpitale sygnalizowały, że przesuwają planowane zabiegi w związku z opóźnionymi płatnościami NFZ. W 2026 r. luka w finansowaniu ochrony zdrowia ma wynieść 26 mld zł. W piśmie z października Ministerstwo Zdrowia przedstawiło resortowi finansów plan oszczędności na 10,4 mld zł w 2026 r.
Czy mamy bańkę na złocie? Analityk mówi kiedy kupować surowiec
Ekspert ochrony zdrowia z Uczelni Łazarskiego dr Jerzy Gryglewicz podkreślił, że gdy rosną płace, 9-procentowa składka zdrowotna generuje wyższe wpływy do NFZ.
- Problemem pozostaje brak efektywności - zaznaczył.
Jego zdaniem najważniejsza jest efektywność podnoszenia wydatków mierzona z perspektywy pacjenta, czyli czas oczekiwania na świadczenia.
Tutaj nie mamy sukcesu. Nie udało się skrócić kolejek do lekarzy specjalistów. Według Gryglewicza drugim ważnym elementem jest zadłużenie publicznych zakładów opieki zdrowotnej. - Dyrektorzy szpitali mówią, że sytuacja pogorszyła się - zauważył.
W ocenie rozmówcy PAP największą kompromitacją jest brak ustawy o modernizacji szpitalnictwa. Zauważył, że każda kolejna wersja propozycji przedstawianej przez resort zdrowia była okrajana.
- Nie znalazło się w niej to, co w sposób najbardziej istotny wpłynęłoby na problemy finansowe w systemie, czyli redukcja łóżek szpitalnych - powiedział. Podkreślił, że działanie oddziału położniczego, na którym rocznie odbywa się 80 porodów, nie ma sensu. - Jego zamknięcie wymaga odwagi politycznej i świadomości, że będzie się wiązało z pewnymi stratami politycznymi - zaznaczył.
Lewica chce podatku zamiast składki. Tusk odpowiada
Podczas szczytu medycznego w grudniu Sobierańska-Grenda podkreśliła, że demografia wymusza zmiany w systemie. Dlatego zachęca szpitale do przeprofilowania, które zapewni leczenie starzejącemu się społeczeństwu. Zadeklarowała, że MZ będzie proponowało narzędzia, a konsolidacja szpitali odbędzie się ze wsparciem 1 mld zł z Funduszu Medycznego.
Na półmetku rządów partie Koalicji 15 października przygotowują propozycje korekt w finansowaniu ochrony zdrowia.
W propozycji Polskiego Stronnictwa Ludowego przedstawionej w ostatnich dniach na spotkaniu z ministrem zdrowia Jolantą Sobierańską-Grendą znalazły się zmiany w sieci szpitali, przeniesienie składki chorobowej z ZUS do NFZ, oskładkowanie m.in. sędziów. Poseł Marek Sawicki powiedział, że jest otwarty na rozmowę o kwestii składek płaconych przez rolników.
Wcześniej politycy Lewicy przedstawili koncepcję 12-procentowego podatku zdrowotnego, który miałby zastąpić składkę zdrowotną. Kwota wolna od podatku wynosiłaby 30 tys. zł. Budżet na leczenie zasilałyby też podatek tłuszczowy i akcyza na alkohol.
Premier powtórzył na początku grudnia, że składka zdrowotna nie będzie podnoszona.
Natomiast minister finansów Andrzej Domański poinformował, że nie będzie także obniżki składki zdrowotnej, gdyż w tej chwili nie ma do tego przestrzeni. Dodał, że projekt ustawy, który zakłada zastąpienie składki zdrowotnej nowym podatkiem, nie zyska poparcia resortu.
Koalicja 15 października zapowiadała też zniesienie limitów na leczenie przez NFZ.
"Niezrozumiały pomysł" ministra finansów
Gryglewicz zaznaczył, że najistotniejsze było zapowiadane zniesienie limitów w leczeniu szpitalnym. - Ze względu na możliwości finansowe NFZ od początku wydawało się to nierealne - zaznaczył.
Zauważył, że propozycje oszczędności w systemie wysłane jesienią przez ministra zdrowia do Ministerstwa Finansów zakładały wprowadzenie limitów w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej.
- To niezrozumiały pomysł. Terminy oczekiwania na pomoc specjalisty jeszcze by się wydłużyły. Byłoby to także sprzeczne z tym, do czego Polska zobowiązała się w Krajowym Planie Odbudowy, czyli do odwrócenia piramidy świadczeń - zauważył.
Minister zdrowia na grudniowym szczycie medycznym zaznaczyła z kolei, że limity w AOS nie zostały wprowadzone. Wyjaśniła, że z MF identyfikuje obszary, które w systemie ochrony zdrowia mogłyby być lepiej wykorzystane. Powiedziała, że pismo do MF miało być jednym z technicznych elementów rozmów o budżecie na 2026 r.
- Mamy obietnicę, że program oddłużeniowy będzie wprowadzony, ale póki co nie ma nawet projektu w tym zakresie - zauważył Gryglewicz. Ekspert podkreślił, że MZ zaczęło urealniać wycenę świadczeń, ale tylko obcinając wyceny. Zauważył przy tym, że na coroczny wzrost wyceny świadczeń wpływa tzw. ustawa o minimalnym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia.
Koalicja 15 października zapowiedziała także, że zapewni powszechną i dostępną pomoc psychologiczną i psychiatryczną finansowaną przez państwo.
Gryglewicz powiedział, że jako spełnianie tej obietnicy można by uznać wpisanie do koszyka świadczeń gwarantowanych porad psychologa i optometrysty w ramach ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. - To bardzo dobry ruch, tylko że nadal nie mamy rozporządzeń koszykowych, które byłyby podstawą dla NFZ do zakontraktowania tych świadczeń. Skoro NFZ nie ma pieniędzy na bieżącą działalność, to kontraktowanie nowych poradni byłoby dosyć ryzykowne. Minister finansów raczej oczekuje cięć - zaznaczył.
W planach koalicji było też zwiększenie roli placówek podstawowej opieki zdrowotnej i rozszerzenie uprawnień przedstawicieli innych zawodów medycznych i niemedycznych, co miałoby usprawnić funkcjonowanie systemu. Padła też deklaracja dołożenia wszelkich starań, aby skrócić kolejki do specjalistów.
Ekspert zwrócił uwagę, że zwiększenie roli POZ to oczywisty proces, który dzieje się od ponad 20 lat, a przykładem jest opieka koordynowana. Według Gryglewicza zupełnie inną kwestią jest efektywność POZ-u. - Gdyby działały skutecznie, to byłoby to widoczne na innych piętrach systemu. Nie mielibyśmy tak dużo hospitalizacji, a przede wszystkim skróciłyby się kolejki do specjalistów - zauważa.
Minister zdrowia: środki z KPO na ochronę zdrowia
Minister zdrowia w grudniowym podsumowaniu zaznaczyła z kolei, że wprowadzono nielimitowany dostęp do opieki paliatywnej i hospicyjnej, zastrzegając, że są regiony, w których miejsc takiej opieki brakuje i jest to do dopracowania. Przypomniała też, że uruchomiono Krajową Sieć Kardiologiczną. - Staramy się sprostać chorobom cywilizacyjnym - zaznaczyła. Powiedziała też, że do nowego programu "Moje zdrowie" w ciągu sześciu miesięcy zgłosiło się 2 mln osób.
Podkreśliła, że w 2025 r. wydano rekordową sumę 25 mld zł na refundację leków, a w ciągu trzech ostatnich lat refundacją objęto 432 nowe terapie lekowe.
Podkreśliła, że w latach 2024-2025 popłynęły rekordowe środki na inwestycje: 1,3 mld zł dla podstawowej opieki zdrowotnej, 355 mln zł dla ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, 1 mld zł na ratownictwo medyczne i 27,8 mln zł na inwestycje szpitali i centrów zdrowia psychicznego.
Zaznaczyła, że procentować będą także uruchomione środki z KPO na ochronę zdrowia, czyli ok. 18 mld zł, m.in. na zakup kluczowego sprzętu, robotykę, badania kliniczne. Poinformowała, że więcej pieniędzy niż w poprzednich latach trafiło na rehabilitację, porady, leczenie udarów.
Według najnowszych danych resortu zdrowia dzięki uruchomionemu przez rząd koalicyjny programowi refundacji procedury in vitro do końca listopada urodziło się ponad osiem tysięcy dzieci.
Sobierańska-Grenda poinformowała również, że uruchomiono osiem ośrodków specjalistycznego leczenia endometriozy. Wyliczyła, że dostęp do antykoncepcji awaryjnej jest w 1,4 tys. aptek, a 160 tys. kobiet skorzystało z cytologii na podłożu płynnym i HPV HR na nowo otwartej ścieżce diagnostycznej refundowanej przez NFZ.