Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Monika Szafrańska
|

Przełomowy wyrok ws. uchylania się od pracy. 54-letni Włoch zwolniony dyscyplinarnie

5
Podziel się:

We Włoszech doszło do przełomowego wyroku sądu ws. uchylania się od pracy. Tak media interpretują pierwszą, podjętą na mocy nowych przepisów decyzję o dyscyplinarnym zwolnieniu 54-letniego pracownika, który notorycznie niemal każdy dzień pracy spędzał poza nią.

Przełomowy wyrok ws. uchylania się od pracy. 54-letni Włoch zwolniony dyscyplinarnie
(Andrzej Zbraniecki / East News)

Gdyby nie karygodne oszustwo, jakie stoi za braniem pieniędzy za lenistwo, historia z Rzymu mogłaby służyć jako scenariusz komedii - podkreślono w jednej z włoskich stacji radiowych.

Pół roku po wejściu w życie ustawy, przewidującej karę zwolnienia z pracy za uchylanie się od wykonywania obowiązków, wymierzono ją 54-letniemu mężczyźnie zatrudnionemu w jednym z biur polikliniki Umberto I w Wiecznym Mieście.

Choć zjawisko lenistwa w publicznej administracji jest powszechne, zwolnienie pracownika było dotąd bardzo trudne i zazwyczaj trwało nadzwyczaj długo. Poprzedni rząd Matteo Renziego nałożył na przełożonych obowiązek karania za taki proceder oraz przyspieszył postępowanie dyscyplinarne.

Wszystko zaczęło się w sierpniu, gdy przełożony pracownika idąc rano do polikliniki zobaczył, że odjeżdża on samochodem spod jej gmachu. Tymczasem z elektronicznej karty pracy wynikało, że od godziny 7 rano jest w swoim biurze. Ono było jednak zamknięte. Po około 10 godzinach pracownik wrócił, by podbić kartę sygnalizującą, że zakończył dzień pracy.

Sytuacja powtarzała się przez kilka dni z rzędu: karta pracy była podbijana rano, a następnie późnym popołudniem. Jednocześnie kilka razy w ciągu kolejnych dni szef pracownika stawał pod biurem, pukał do drzwi oraz głośno wołał go z imienia i nazwiska. Usiłował nawet sforsować zamek.

Pracownika nigdy nie było w środku.

Rozpoczęto postępowanie dyscyplinarne, zakończone podjętą w listopadzie decyzją o zwolnieniu. Mężczyzna odwołał się od niej. Tłumaczył, że nie słyszał nigdy wołania szefa i uderzania w drzwi, bo aby lepiej się skoncentrować, pracował zawsze ze słuchawkami na uszach.

Trybunał Obrachunkowy, który zajmował się tym przypadkiem, orzekł, że dyscyplinarne zwolnienie jest uzasadnione. Odrzucił także argumentację pracownika wskazującego, że został ukarany na podstawie ustawy, której niektóre przepisy zostały zakwestionowane przez Trybunał Konstytucyjny. Sąd przypomniał, że nie ma wśród nich przepisów zaostrzających walkę z lenistwem.

Z Rzymu Sylwia Wysocka, PAP

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(5)
WYRÓŻNIONE
pfhhe
8 lat temu
Aha czyli przełożony zajarzył, że kolesia nie ma w pracy dopiero jak zobaczył go odjeżdżającego spod pracy a nie wzbudziło jego podejrzeń to, że ten człowiek nie wykonał żadnej pracy. Kolejny chory kraj z przygłupami.
olo.n
8 lat temu
Kiedy jestem rankiem w jakimś biurze by coś załatwić to widzę tylko biegających urzędników po korytarzach z czajnikami i trzeba czekać aż urzędnik wypije poranną kawę i dopiero raczy przyjąć petenta. W tej kwestii nic u nas nie zmieniło się.
Iza
8 lat temu
U nas siedzą w biurze i jeszcze prąd zużywają, a najwięcej do czajnika elektrycznego.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (5)
sas
8 lat temu
bo to we wloszech upal okrutny ,slonce ciagle swieci,glupoty do glowy prychodza,ptaszki spiewaja kolorowe,cytrynki ,pomarancze rosna ,kolorowe kwiatuszki tak tyrac za bardzo to sie nie chce ,mus na sjeste polezec ze 2 godziny,a po sjescie to jeszcze bardziej sie nie chce tyrac,ale co innego sie chce,to dopiero problem,mus jemu zlagodzic wyrok taki klimat
Lokator
8 lat temu
Proponuje żeby w PKP wprowadzić takie kary. Szczególnie w Oddziałach Gospodarowania Nieruchomościami.
olo.n
8 lat temu
Kiedy jestem rankiem w jakimś biurze by coś załatwić to widzę tylko biegających urzędników po korytarzach z czajnikami i trzeba czekać aż urzędnik wypije poranną kawę i dopiero raczy przyjąć petenta. W tej kwestii nic u nas nie zmieniło się.
pfhhe
8 lat temu
Aha czyli przełożony zajarzył, że kolesia nie ma w pracy dopiero jak zobaczył go odjeżdżającego spod pracy a nie wzbudziło jego podejrzeń to, że ten człowiek nie wykonał żadnej pracy. Kolejny chory kraj z przygłupami.
Iza
8 lat temu
U nas siedzą w biurze i jeszcze prąd zużywają, a najwięcej do czajnika elektrycznego.