W tym roku karpia zje inflacja. Ceny mocno w górę
Niestety w tym roku "zabłąkanym wędrowcem" przy wigilijnym stole będzie inflacja. I w przeciwieństwie do gościa, nie zawaha się przed łakomstwem. Ceny żywności idą w górę, podobnie jak ceny karpia.
Jak pisaliśmy w money.pl, podczas ostatniego odczytu inflacji za listopad doszło do zaskoczenia, które mylnie można odebrać za sygnał poprawy. Inflacja wyniosła 17,4 proc. wbrew wyższym oczekiwaniom rynku. Co oznacza jedynie, że ceny wciąż pną się w górę, choć nieco wolniej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Płacimy więcej, dostajemy mniej. "Gospodarstwo domowe kupiło 24 kilogramy produktów mniej"
Ceny karpia w grudniu 2022 r.
Ceny żywności i napojów wzrosły w listopadzie o 22,3 proc. r/r, nośników energii aż o 36,8 proc., ceny paliw o 15,5 proc. Ceny zwłaszcza żywności sprawiają, że Polacy zaczynają zaciskać pasa i zmniejszać wolumen zakupów. Jak wyliczyła firma badawcza GfK, w tym roku przeciętny Kowalski za więcej pieniędzy kupił aż 24 kilogramy produktów mniej.
Co oznacza, że tegoroczna wigilia będzie skromniejsza. Dodatkowym czynnikiem jest wzrastająca cena karpia, o czym pisze "Fakt". W sieciach handlowych trzeba za rybę słono zapłacić - niespełna 70 zł za kilogram, w okolicach 40-50 zł za płaty. Naturalnie, sieci handlowe przygotowały atrakcyjne promocje, w wybranych dniach upusty będą zauważalne, nawet rzędu 20 zł. Karp prosto ze stawu, jak pisze gazeta, to cena w okolicy 38 zł. Dla porównania jeszcze rok temu było to 18-20 zł.
Wyższe ceny wynikają nie tylko z wyższych kosztów prowadzenia sklepów. Jak pisaliśmy w money.pl, hodowla również jest droższa. Jeden z hodowców mówił, że w zeszłym roku za tonę kukurydzy płacił 700 zł, teraz kosztuje 1,6 tys. zł.