Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Działalność NBP w 2014 roku. Marek Belka robi podsumowanie

0
Podziel się:

Czy ostatni rok był pasmem sukcesów?

Działalność NBP w 2014 roku. Marek Belka robi podsumowanie
(Michal Dyjuk/REPORTER)

W dobie kryzysu finansowego Radzie Polityki Pieniężnej przyszło realizować politykę pieniężną w zupełnie odmiennej sytuacji - instytucje finansowe na całym świecie otrzymywały bowiem od swoich banków centralnych olbrzymie ilości gotówki - mówił prezes NBP Marek Belka w środę w Sejmie, podczas wystąpienia podsumowującego działalność banku centralnego w 2014 roku.

Podczas swojego wystąpienia szef NBP odniósł się do kryzysu, który rozpoczął się jeszcze w 2007 r. Jak mówił, aby sobie z nim poradzić, największe banki centralne podjęły się bezprecedensowych działań, które są obecnie krytykowane. Polegały one bowiem na drukowaniu pieniądza.

Dodał, że pojawiła się wtedy "naturalna skłonność", aby te pieniądze gdzieś inwestować, aby przynosiły one zyski. - Pojawiło się niebezpieczeństwo gwałtownych przepływów, czyli przypływów i odpływów kapitałów do krajów niedotkniętych bezpośrednio wielkim kryzysem finansowym. Można więc powiedzieć, że ryzykiem obciążono gospodarki tzw. krajów wschodzących - mówił, dodając, że do takich krajów zaliczana jest m.in. Polska.

- Mogliśmy mieć do czynienia z zasadniczym, istotnym umocnieniem złotego, ze wszystkimi negatywnymi tego konsekwencjami dla gospodarki, a potem mogło nastąpić znów osłabienie. Ta nadpłynność banków, instytucji finansowych także zaowocowała zwiększeniem wahań cen surowców, zarówno żywnościowych, jak i energetycznych - wskazał.

Bardzo udana - taka była zdaniem prezesa NBP Marka Belki prowadzona w ostatnich latach przez RPP polityka stóp procentowych. Przyznał, że RPP obawiała się, że jeśli za bardzo obniży stopy, to ludzie zaczną wycofywać depozyty z banków, np. do funduszy inwestycyjnych.

Jak to jest ze słynną zieloną wyspą

Marek Belka przypomniał też w Sejmie, że Polska była jednym z nielicznych wyżej rozwiniętych krajów w świecie i jedynym członkiem Unii Europejskiej, który w dobie światowego kryzysu uniknął recesji. - Słynna zielona wyspa. Wiem, że "zielona wyspa" to pojęcie, z którego się wyśmiewamy. Ja się nie wyśmiewam. To wielki sukces - zaznaczył szef NBP, a z sali sejmowej odpowiedziały mu oklaski.

- To, że Polska nie wpadła w recesję, pozwoliło Narodowemu Bankowi Polskiemu uniknąć odejścia od polityki konwencjonalnej, czyli polityki prowadzonej za pomocą stóp procentowych - ocenił Belka.

Prezes NBP zwrócił uwagę, że zbyt wysoki poziom stóp procentowych mógłby grozić napływem olbrzymiej ilości kapitału i nadmierną aprecjacją złotego. Natomiast obniżenie stóp - tak jak w niektórych krajach Europy - do zera, mogłoby wywołać różnego rodzaju nieprzewidziane zachowania społeczne. Tym bardziej że - jak zauważył - ludzie w Polsce wciąż pamiętają wysoką inflację.

- Myśmy się obawiali, że jeżeli będziemy obniżać stopy procentowe zbyt głęboko, to ludzie mogą zacząć wycofywać depozyty z banków. Gdzie? Na przykład do funduszy inwestycyjnych. A te wiadomo, raz przynoszą zysk, a raz stratę. A całe ryzyko - na uczestników, czyli na tych naszych deponentów. Moglibyśmy wtedy liczyć na to, że ludzie zaczną poszukiwać jakichś dziwnych, ultraryzykownych sposobów inwestowania. Ten niesławny Amber Gold jest takim przykładem - powiedział szef NBP.

- Musieliśmy te stopy tak kalibrować, tak ustawiać, żeby one nie były za wysokie, żeby nie groziło to zbytnim umocnieniem złotego, ale też niezbyt nisko, żeby depozyty nie odpłynęły, żeby banki nie musiały być albo zależne od finansowania zewnętrznego, albo ograniczać działalności kredytowej. I to, i to złe - dodał. - Wydaje mi się, że polityka stóp procentowych była bardzo udana. Bardzo udana - podsumował.

Polityka sprzedawania polisolokat oszukańcza

Sprzedaż polisolokat przez banki była niekiedy oszukańcza - mówił prezes NBP Marek Belka w środę w Sejmie. Belka, przedstawiając w środę w Sejmie sprawozdanie z działalności NBP w 2014 r., poruszył kwestię banków w Polsce. Wspomniał m.in. o polisolokatach.

- Do banków są oczywiście pretensje i to niekiedy uzasadnione. Polisolokaty. Nie tyle sama koncepcja polisolokat, ale sposób ich sprzedawania był niekiedy oszukańczy - powiedział.

Czym są polisolokaty?

Banki powinny być "udomowione"

Belka jako przykład podał Alior Bank. Zaznaczył, że nie wie, czy jest to polski bank, ale siedzibę ma w Polsce i "z punktu widzenia zachowań" odpowiadał kryterium banku polskiego.

Zwracał też uwagę, że banki z czysto krajową własnością były w niektórych krajach, jak np. na Węgrzech czy na Łotwie, ośrodkami kryzysowymi. W przypadku banków czysto krajowych ewentualne ich dokapitalizowanie musi bowiem pochodzić tylko z krajowych środków. Tymczasem nawet zagraniczne banki z siedzibą w Polsce, dodał, po wybuchu kryzysu zwiększyły kredytowanie.

Belka zaznaczył, że najlepiej, gdy system bankowy jest "zróżnicowany", gdy kapitał krajowy i zagraniczny jest w nich np. w stosunku 50 do 50 lub 60 do 40.

- Zostawiam państwu, po roku 2014, złotego w dobrej formie, inflację na poziomie - można powiedzieć - niespodziewanie niskim, zaufanie do złotego wysokie, a system bankowy taki, że naprawdę szkoda go psuć - tak Belka, który w przyszłym roku kończy kadencję szefa NBP, zakończył swoje przemówienie.

wiadomości
kraj
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)