Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agata Kalińska
Agata Kalińska
|

Złe wieści dla ministra Adamczyka. Budżet na drogi ścięty o jedną dziesiątą

46
Podziel się:

Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk nie ma ostatnio dobrej passy. Ledwo przetoczyła się fala spekulacji o konflikcie z wicepremierem Morawieckim o Centralny Port Komunikacyjny, a okazuje się, że przyszłoroczny budżet na drogi będzie ścięty o 10 proc.

Beata Szydło i Andrzej Adamczyk na placu budowy Zakopianki
Beata Szydło i Andrzej Adamczyk na placu budowy Zakopianki (Grzegorz Momot/ PAP)

Ministerstwo finansów tłumaczy przykręcenie kurka z pieniędzmi stanem zaawansowania robót.

Spekulacje o odwołaniu Adamczyka pojawiają się co jakiś czas, ale ostatnio znów przybrały na sile. Nazwisko szefa resortu infrastruktury znajduje się wysoko na dziennikarskiej giełdzie ministrów do wymiany podczas spodziewanej w listopadzie rekonstrukcji rządu.

Sam Adamczyk sprawia wrażenie zmęczonego pytaniami o swoją dymisję. Zwłaszcza że za każdym razem odpowiada na nie podobnie. - Każdy minister, który podejmuje wyzwanie w ramach pracy rządu, musi się liczyć każdego dnia z tym, że przyjdzie nowy minister, który będzie realizował jego zadania, bez względu na to, jaki to jest resort - mówił w zeszłym tygodniu.

Zobacz także: Zobacz też: Program Paliwo+. Tak PiS zmienia zdanie w sprawie akcyzy na paliwo

Ile będzie na drogi

Adamczyk odpowiada w rządzie za drogi, kolej oraz ruch lotniczy i pocztę. Tak przynajmniej można wyczytać z notki na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Jednak nadzór nad narodowym przewoźnikiem lotniczym, czyli PLL LOT sprawuje wicepremier Mateusz Morawiecki. Podobnie sprawa wygląda z Centralnym Portem Komunikacyjnym. Jak pisaliśmy w money.pl, również budowa nowych linii kolejowych, w tym kolei dużych prędkości, może podlegać ministerstwu rozwoju, nie infrastruktury.

Zostają drogi i poczta. Oraz polityka mieszkaniowa, czyli realizacja programu "Mieszkanie+". Na rynku spekuluje się, że wkrótce z Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa może zostać tylko budownictwo. Drogi i koleje natomiast w całości trafiłyby pod skrzydła Morawieckiego.

Teraz okazuje się, że w przyszłym roku na budowę i utrzymanie dróg trafi mniej pieniędzy, niż rząd planował jeszcze w wakacje. O sprawie napisała "Gazeta Wyborcza".Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad miała otrzymać na budowę dróg szybkiego ruchu prawie 17 mld zł. Na utrzymanie i remonty istniejących dróg miało trafić 5,3 mld zł. Czyli łącznie 22,3 mld zł. Tymczasem w projekcie budżetu na przyszły rok zaplanowano 20,4 mld zł. Czyli o jedną dziesiątą mniej.

Jak informuje gazeta, ministerstwo finansów tłumaczy zmniejszenie nakładów stanem zaawansowania budowy, a także "realnie oszacowanymi wydatkami". Mówiąc prościej, resort finansów nie jest przekonany, czy drogowcy poradziliby sobie z przerobieniem pełnej kwoty.

Wiceminister odchodzi

Pod koniec września niespodziewanieodszedł z resortu wiceminister Jerzy Szmit. Odpowiadał właśnie za drogi i lotnictwo. Ta zmiana kadrowa osłabia pozycję ministra Adamczyka, o czympisaliśmy w Money.pl. Szmit był jego bliskim współpracownikiem. Z nieoficjalnych informacji "Gazety Polskiej" wynika, że decyzja wiceministra miała "drugie dno". Szmit nie był przychylny budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego.

Sam Adamczyk zapewnił, że Szmit zrezygnował z powodów osobistych. - Pan minister Jerzy Szmit nie został usunięty z rządu, tylko sam zrezygnował - zapewnił Adamczyk. Dodał, że w środę wręczył nominację nowemu podsekretarzowi stanu w MIB Markowi Chodkiewiczowi, który przejmie obowiązki Szmita.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(46)
bogdan137
7 lat temu
Potrzeba na 500+, Mieszkania +,emerytury+, posłowie+, Centralny Port itd. Więc na coś musi braknąć, a kto się będzie przejmował remontami dróg, to sprawy samorządów i ich będzie wina za zły stan dróg. Będzie za to via Carpatia, bo na obwodnicę Marek już nie starczy. No i może na pociągi o prędkości dźwięku w tubach (pomysł p. Morawieckiego)..
karczoch
7 lat temu
bo są potrzebne pieniądze na jedyny na dwa lata sukces pis 500+ bo reszta nie wyszła ,to psucie i ruinacja tego co było dobre :szkoły emerytury,niszczenie trzeciej władzy itd,itd...no i budżet zaczyna robić bokami.
kara
7 lat temu
Widać znowu zaczęli kraść. To i brakuje na wszystko.
ed
7 lat temu
Rozdawnictwo darmowej kasy nigdzie na świecie się nie udało.Doprowadziło wręcz do katastrofy.To samo będzie w Polsce.To jest łabędzi śpiew jak przed śmiercią.Pacjętowi się poprawia a potem następuje zgon.Bania rośnie potem pęka i zostaje smród.
ms3
7 lat temu
Będzie tak jak w 2005 - 2007. Brak decyzji, brak pieniędzy, brak autostrad. Unieważnili przetargi millera a po 2008 Tusk ledwo zdążył z autostradą A-2 na Euro. No w końcu na wszystkie + trzeba skądś pieniądze wytrzasnąć.
...
Następna strona