Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Hubert : Orzechowski
|

Nie ma komu uczyć dzieci. Braki w kadrach są alarmujące

692
Podziel się:

Szkoły mają kłopoty z zatrudnieniem nauczycieli. Samorządy i organizacje nauczycielskie winią niepewność związaną z reformą edukacji.

W samej Warszawie brakuje 1600 nauczycieli
W samej Warszawie brakuje 1600 nauczycieli (Grzegorz Banaszak)

W najgorszej sytuacji są uczniowie likwidowanych gimnazjów. Niektórzy z nich już trzeci raz mogą zmienić nauczycieli oraz wychowawców – pisze "Gazeta Wyborcza".

Jak to się stało? Przed reformą edukacji Związek Nauczycielstwa Polskiego ostrzegał, że nie będzie pracy dla tysięcy nauczycieli z wygaszanych gimnazjów. Przed paroma dniami minister edukacji narodowej Anna Zalewska chwaliła się, że wbrew obawom liczba miejsc pracy w edukacji nie maleje, a rośnie.

- Te rzeczy się nie wykluczają. Inni nauczyciele tracą pracę, a inni są poszukiwani – twierdzi Sławomir Broniarz, szef ZNP.

Zobacz także: 500 plus dla nauczycieli już we wrześniu

Faktem jest, że kadry w szkołach brakuje. W samej Warszawie na dziś jest aż 1600 ofert pracy dla nauczycieli. Brakuje zwłaszcza nauczycieli przedmiotów ścisłych, tj. matematyków, fizyków i chemików. – Robimy co możemy, by ich przyciągnąć, ale mamy ograniczone możliwości, bo reforma edukacji uderzyła nas mocno po kieszeni – twierdzi w rozmowie z gazetą Włodzimierz Paszyński, wiceprezydent Warszawy.

Bo też niskie zarobki nie zachęcają młodych do zawodu. W Warszawie początkujący nauczyciel zarabia 2,3 tys. brutto. To ponad dwa razy mniej, niż wynosi mediana zarobków w stolicy.

Nauczycieli i wychowawców szukają praktycznie wszystkie rodzaje szkół: przedszkola, podstawówki, licea, szkoły branżowe i technika. Niektóre radzą sobie pytając nawzajem, czy nie ma wśród nich osób chętnych, aby wziąć dodatkowe godziny.

Zdaniem Przemysława Foligowskiego, dyrektora poznańskiego wydziału oświaty, jest też druga strona medalu. Część nauczycieli przedmiotów ścisłych z likwidowanych gimnazjów nie chce podejmować pracy w podstawówkach. – Chcą jakoś przeczekać ten rok, a w 2019 r. podjąć pracę w liceach, gdzie w związku z kumulacją roczników będą potrzebni nowi nauczyciele. To jednak ryzykowna strategia – twierdzi.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

edukacja
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(692)
Xxx
3 lata temu
Nienawidzę tego chorego kraju!
pla
3 lata temu
"nie ma komu uczyć" to jest poprawne sformułowanie??
Ava
5 lata temu
Ludzie, o co Wam chodzi. Nauczyciele są poszukiwani. Taka świetna praca. Wolne miejsca czekają. Czemu Was nie ma w tych szkołach. Czemu nie chcecie pracować 18 godz. i brać taką kasę. Już rusz cztery litery i idź uczyć dzieci!!!! Droga wolna.
eteacher
5 lata temu
Ma ktoś pomysł jak się zwolnić w trakcie roku szkolnego? Przez KN nie mogę, brakuje nauczycieli mojego przedmiotu. Boję się, że jak złożę wypowiedzenie wcześniej to zostanie ono odrzucone (99,9% pewności) i mogę później być gorzej traktowana. Zaoferowano mi pracę za 2 x tyle. Nienawidzę wakacji, wolałabym wolne wtedy kiedy potrzebuję (wiosna, jesień). U mnie w szkole braki kadrowe też. Ja pracuję na ponad póltora etatu, ponieważ z braku nauczycieli wysyłali pismo do kuratorium z prośbą o zwiększenie mi liczby godzin. A ja nie chcę już. Uwielbiam tę pracę. Uwielbiam, ale prosta kalkulacja - jeśli gdzie indziej oferują więcej to chciałabym tam iść. Czy warto próbować i składać wypowiedzenie w tym semestrze, przed feriami czy zacisnąć zęby i wytrzymać jakoś do czerwca?
Ania
6 lat temu
mam 5 lat studiów dziennych, 3 lata zaocznych i studia podyplomowe wiecie ile zarabiam na ręke pracując w warszawie w przedszkolu? 1700zł dopóki zarobki się nie zwiększą nikt nie będzie chciał pracować i zajmować się waszymi dziećmi
...
Następna strona