Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Marcin Lis
|

Pracownicze Plany Kapitałowe miały uratować seniorów. Członek rządu Morawieckiego ostrzega, że pogrążą partię

25
Podziel się:

To miała być emerytalna rewolucja. Pracownicze Plany Kapitałowe przedstawiano jako remedium na wszystkie bolączki systemu. Rzeczywistość szybko zweryfikowała te zapowiedzi. Nawet ministrowie w rządzie PiS wskazują na wady zgłoszonego projektu.

Minister energii Krzysztof Tchórzewski bez ogródek przyznał: PPK mogą wpłynąć na wynik wyborów
Minister energii Krzysztof Tchórzewski bez ogródek przyznał: PPK mogą wpłynąć na wynik wyborów (Andrzej Hulimka/REPORTER)

Główną ideą, która przyświecała twórcom projektu o Pracowniczych Planach Kapitałowych było zapewnienie przyszłym emerytom wyższych świadczeń na starość. Zrzucić się na nie mieli pracownicy, państwo i pracodawcy. W swoim założeniu system przypomina nieco znacjonalizowane "na raty" Otwarte Fundusze Emerytalne. Jeśli ustawa zostanie przyjęta, zaczniemy zarabiać mniej. Część naszych pensji będzie bowiem kierowana na PPK. Dodatkowe koszty poniosą także pracodawcy - zatrudnienie pracownika będzie droższe. Przed kilkoma tygodniami przygotowaliśmy dokładne wyliczenia tego, ile stracimy na wprowadzeniu nowego pomysłu.Łącznie w ciągu roku do PPK może wpłynąć nawet 20 mld
zł.

Projekt, delikatnie mówiąc, nie wzbudził entuzjazmu wśród komentatorów. Okazuje się, że nie podoba się nawet członkom rządu Mateusza Morawieckiego. Minister energii Krzysztof Tchórzewski w przesłanej opinii do projektu wprost ostrzegł, że faktyczne zmniejszeni pensji Polakom może "mieć negatywny wpływ na wynik tegorocznych wyborów samorządowych". Jak wyjaśnił, osoba zarabiająca około 3 tys. zł brutto, straci na PPK 60 zł miesięcznie. "Dla osoby o takich miesięcznych zarobkach, 60 złotych stanowi może pokaźną sumę w jej budżecie" – dodał.

Zobacz także: Tak minister finansów przedstawiała PPK w chwili zgłoszenia projektu:

Cios w górnictwo

To jednak nie wszystkie problemy, na które wskazał minister. Ostrzegł także, że wprowadzenie PPK negatywnie odbije się na polskim sektorze górnictwa węgla kamiennego, który polatach strat, zaczął zarabiać. Obciążenie go obowiązkiem oddania 110 mln zł rocznie na pewno nie pomoże kopalniom.

Krzysztof Tchórzewski, który bez ogródek napisał, że boi się przegranej PiS w wyborach samorządowych z powodu wprowadzenia nowego pomysłu, nie jest jedynym krytykiem rozwiązania w szeregach rządu Mateusza Morawieckiego.

Wicepremier Jarosław Gowin przypomniał w swoim stanowisku, że ustawa o PPK zwiększa wydatki instytucji państwowych, ale nie zakłada zwiększenia ich finansowania. W ten sposób tylko w roku 2020 polskie uczelnie stracą ponad 46 mln zł. Rok później będzie to już ponad 92 mln zł, a wyliczenia oparte są o ostrożne i nierealne szacunki utrzymania poziomu wynagrodzeń z 2016 r. W skrócie - uczelnie które miały wydawać

Ile stracą spółki Skarbu Państwa

Minister infrastruktury podniósł ten sam problem obciążenia dodatkowymi kosztami państwowych pracodawców. Jak wyliczył, budżet tylko Poczty Polskie będzie obciążony kwotą przynajmniej 4 mln zł miesięcznie. Także PKP PLK zostanie zmuszona do wygospodarowania od 2,8 do 4,7 mln zł miesięcznie na wsparcie systemu emerytalnego.

Kilka stron uwag zgłosił także prezes Prokuratorii Generalnej. Wskazał m.in., że ustawa daje instytucji finansowej zarządzającej środkami z PPK wyłączne prawo do ustalenia kosztu zarządzania pieniędzmi, który ponosić będzie oszczędzający. Państwo zamierza zatem zmusić nas do oddawania części pensji na PPK (zapis będzie automatyczny, o rezygnację z oszczędzania trzeba poprosić – red.) i pozwala operatorom pobierać od nas dowolne opłaty. Umowy z instytucjami prowadzącymi PPK w naszym imieniu zawierać będą bowiem pracodawcy. Na ten paradoks zwrócił uwagę z kolei szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin. Ustawa mówi bowiem o dobrowolności uczestnictwa w programie, ale każdy pracownik zostanie "wrzucony" do niego automatycznie. Trudno nazwać to "dobrowolnością".

Szef KSRM zaproponował "rozważenie" zmiany ustawy w taki sposób, by przystąpienie do PPK mogło odbywać się tylko na wniosek pracownika.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(25)
Wawiak
6 lat temu
Żeby emerytura była wyższa, albo trzeba zebrać większa składkę, albo lepiej zapłacić pracownikowi (by mógł sam odłożyć lub zainwestować - z tym, że będzie to na jego własne ryzyko OC). To tak czy siak zwiększy koszta zatrudnienia. Rzecz w tym, by strony umowy były wobec siebie uczciwe - tak pracodawcy, jak i i pracownicy... OBIE!!!
Pracodawca ni...
6 lat temu
Szkoda, miało być tak pięknie a wyszło jak zwykle,szkoda
bp1
6 lat temu
Oszczędzać w PPK ? To ja poszczędzam sam. Bez pojenia zarządów przeszłych PPK. Po doświadczeniach z OFE nikt przy zdrowych zmysłach nie da sie doić w kolejnym propagandowym przekręcie. Następnego dnia po wciągnięciu "siłowym" do PPK sie z niego wypiszę. Co zalecam innym. A powitalne 200 złotych to sobie Morawiecki niech nakleja na czoło i gra "Piękne cygany".
przecież
6 lat temu
wybory samorządowe pisowcy i tak przegrają, więc to martwienie się na zapas.
Precz_z_PiS
6 lat temu
PiS wprowadza swoje OFE-BIS, czemu??? Aby po 5-10 latach znowu skonfiskować pieniądze.
...
Następna strona