Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Spada sprzedaż w Tesco. Brytyjczycy szukają oszczędności i zamykają sklepy

104
Podziel się:

O ponad 350 mln zł mniejsze przychody niż rok wcześniej dało brytyjskiej sieci ponad 400 marketów działających w Polsce.

Spada sprzedaż w Tesco. Brytyjczycy szukają oszczędności i zamykają sklepy
(Mikey/Flickr (CC BY 2.0))

Łączna sprzedaż spadła poniżej 11 mld zł. Gorszych wyników rok do roku nie miał żaden inny kraj w regionie. Tesco zapowiada zmiany, w tym redukcję liczby sklepów i ich powierzchni. Szykują się już też pierwsze zwolnienia grupowe.

Brytyjska sieć supermarketów Tesco podsumowała ostatni rok działalności. Okazuje się, że Polska jest jedynym rynkiem w Europie Środkowej, gdzie w sumie sprzedaż marketów nie zwiększyła się, a nawet zmalała. Przychody wyniosły 10,83 mld zł wobec 11 mld 188 mln zł rok wcześniej.

"W Europie Środkowej sprzedaż w sklepach porównywalnych wzrosła na wszystkich rynkach z wyjątkiem Polski, która pozostaje bardzo konkurencyjnym rynkiem" - czytamy w komunikacie Tesco. Sieć przyznaje, że odpowiedź na konkurencyjność polskiego rynku zaważyła na zyskowności biznesu w całym regionie.

Gorsze wyniki polskiej części biznesu wymuszają zmiany. Firma szuka oszczędności. W tym celu otworzyła m.in. nowe centrum dystrybucyjne w Poznaniu, zmniejszając koszty transportu dla kraju o 20 proc. Do tego dochodzi trend zmniejszania liczby sklepów i ograniczania powierzchni w funkcjonujących obiektach.

Liczba sklepów Tesco w Polsce spadła do 429 na koniec lutego z 440 rok wcześniej. Powierzchnia handlowa zmniejszyła się w tym okresie o ponad 10 tys. metrów kwadratowych i na tym ma się nie skończyć. W ciągu kolejnych 12 miesięcy planowane jest ograniczenie o kolejne 33 tys. metrów kwadratowych.

Zmniejszanie liczby sklepów i ich wielkości będzie musiało pociągnąć za sobą zwolnienia. Jakie? Tego w raporcie rocznym nie znajdziemy, ale już wiadomo, że na początku marca NSZZ "Solidarność" otrzymało pisemną informację od zarządu Tesco Polska dotyczącą zamiaru rozwiązania umów o pracę z przyczyn ekonomicznych. Zwolnienia grupowe dotyczą m.in. zamykanych supermarketów w Olecku i Piotrkowie Trybunalskim. Do tego dochodzą cięcia kadr w działach sprzedaży internetowej w sześciu innych dużych miastach.

Jak wskazuje Tesco, wiele zależy też od decyzji w sprawie podatku handlowego, który został obecnie zawieszony. Jego przywrócenie miałoby dalsze negatywne konsekwencje dla wyników sieci w Polsce.

Tesco rozpoczęło działalność nad Wisłą w 1995 roku. Obecnie zatrudnia ponad 28 tys. osób. Co tydzień sklepy odwiedza ponad 5 mln klientów.

Nasz kraj z przychodami na poziomie niecałych 11 mld zł ma udział w całości sprzedaży Tesco na świecie około 4 proc. To stosunkowo nie dużo. Dla porównania Biedronka robi 67 proc. obrotów portugalskiej grupy Jeronimo Martins.

Pod względem sprzedaży całej brytyjskiej grupy ubiegły rok był całkiem niezły, bo przychody wzrosły z 47,9 do 49,9 mld funtów, czyli wyniosły blisko 250 mld zł. Niestety znacznie gorzej wygląda sytuacja handlowego giganta pod względem zysków. Kwota przed opodatkowaniem spadła z 202 do 145 mln funtów.

Sprzedaż międzynarodowa sieci Tesco wzrosła o 1,3 proc. Nieco wolniej rozwijał się biznes w samej Europie, gdzie przychody wzrosły o 0,9 proc. To co może martwić właścicieli to fakt, że po wzrostach o 2 proc. w pierwszym półroczu, w drugim sieć zanotowała spadki.

giełda
wiadomości
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(104)
WYRÓŻNIONE
Realista
9 lat temu
Bardzo dobrze :) :) :) Brak kasjerek to brak zarobku.
xd
9 lat temu
Pomyślcie teraz ile miliardów rocznie zarabiają na nas zagraniczne sieci hipermarketów . Tak nas zachód łupi dlatego jesteśmy tacy bideni
ikkwa
9 lat temu
Niedawno szef tesco otwarcie przyznał, że do krajów takich jak Polska trafiają towary gorszej jakości (choć niby te same). Trudno, żeby taki sklep miał szacunek klientów... Zresztą niemieckie markety wcale nie są lepsze.
...
Następna strona