Wielkie zmiany na kolei. Szansa na rozwój i koniec z "kuriozum"

Pociągi jadące do 160 km/h mogą być obsługiwane przez jednego, a nie dwóch maszynistów - zadecydowało Ministerstwo Infrastruktury. To zmiana, na którą kolejarze czekali od lat. - Wydano miliardy złotych na rozwój infrastruktury i pociągi, ale przez jeden przepis kolej stała w miejscu - mówią eksperci.

Zmiany na kolei. W pociągach do 160 km/h będzie mógł jechać jeden maszynista. Zdjęcie ilustracyjneZmiany na kolei. W pociągach do 160 km/h będzie mógł jechać jeden maszynista. Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | JAN GRACZYNSKI
Piotr Bera

- Batalia trwała od kilkunastu lat, gdy pojawiły się pierwsze inwestycje z UE podnoszące prędkość taboru do 160 km/h. Kupowano nowe składy, modernizowano tory, przebudowywano wiadukty na tę prędkość. Jednak to nie wystarczyło, bo rządy się zmieniały, ale odważnych brakowało. To spóźniona, ale bardzo potrzebna zmiana - ocenia dla money.pl Piotr Rachwalski, były prezes Kolei Dolnośląskich oraz założyciel Instytutu Rozwoju i Promocji Kolei.

20 października minister infrastruktury podpisał rozporządzenie zezwalające na obecność jednego maszynisty w pociągu jadącym od 130 do 160 km/h bez systemu kierowania pociągiem ERTMS/ETCS, który reaguje na błąd maszynisty. Od lat 80. prowadzenie składu o takiej prędkości było możliwe jedynie w dwuosobowym składzie. I tak już zostało, za wyjątkiem częściowej zmiany z 2014 r., gdy uznano, że jeden maszynista może prowadzić skład, ale tylko w przypadku działającego systemu ERTMS/ETCS.

"Absurd" i "kuriozum"

Jak informował w 2022 r. serwis nakolei.pl PKP Intercity uruchamiało każdego dnia 124 pociągi z dwuosobową obsługą trakcyjną. A to oznaczało, że składy obsługiwało prawie 250 maszynistów. Jednocześnie nie mogli pracować na innych trasach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Utknął między rogatkami. Kierowca szkolnego autobusu nagrany

Decydenci mówili, że związkowcy nie chcieli zmian. 10-15 lat temu kolej była w regresie i maszynistów było wręcz za dużo, więc przy zwiększonej obsadzie mieli pracę. Teraz maszynistów brakuje. Do tego zmieniono system szkolenia i okazało się, że uczeń nie może być pomocnikiem maszynisty, więc by jechać 160 km/h w kabinie jest dwóch maszynistów i uczący sie - stażysta. Wszystkie pociągi na Zachodzie mają w kabinie jeden centralnie zamontowany fotel, a u nas są dwa, to absurd - uważa Rachwalski.

Karol Trammer z magazynu "Z Biegiem Szyn" dodaje, że "na polskiej kolei mieliśmy do czynienia z kuriozum". - Kupowano tabor osiągający 160 km/h i modernizowano linie do prędkości 160 km/h, ale w wielu przypadkach nie wykorzystywano tych parametrów ze względu na braki kadrowe wśród maszynistów. Jednoosobowa obsługa pomoże zwłaszcza PKP Intercity, to największy beneficjent tej zmiany - ocenia ekspert.

W podobnym tonie wypowiada się Marcel Klinowski, wiceprezes PolRegio. - Te zmiany wpłyną pozytywnie na całą branżę, dzięki czemu przewoźnicy uzyskają większą elastyczność w realizacji przewozów. Jednak zastosowanie tych przepisów niezmiennie musi iść w parze z zapewnieniem bezpieczeństwem ruchu kolejowego. Żaden z przewoźników tego nie bagatelizuje - podkreśla.

Leszek Miętek, prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce uważa, że PKP Intercity ma problem z dostępnością maszynistów, ale tych w naszym kraju nie brakuje. - Nie są efektywnie wykorzystywani. To efekt podziału kolei na wiele spółek. Czas pracy niektórych maszynistów wykorzystywany jest w 20-40 proc., ale widziałem też spółki, gdzie maszynista prowadził pociąg jedynie przez 17 proc. czasu pracy. Przez pozostałe godziny podróżuje od pociągu do pociągu albo stoi pod semaforem i czeka na wolną drogę lub na pociąg zwrotny swojej spółki - wyjaśnia szef ZZM.

Po pierwsze bezpiecznie

Bezpieczeństwo przez lata było głównym argumentem przeciwko ograniczeniu obsady maszynistów.

Długo broniliśmy dwuosobowej obsady przy prędkościach powyżej 130 km/h. Ale nie mogliśmy już znaleźć kontrargumentów na stanowisko ministerstwa, że zmiany podyktowane są modernizacją linii kolejowych i w końcu tabor zmodernizowano. Wcześniej pracowaliśmy na lokomotywach starego typu bez klimatyzacji, wyświetlaczy i monitorów. Rozkazy i rozkłady pisano na kartkach. Dzisiejszy tabor jest bardziej przychylny dla samego maszynisty. Dlatego podeszliśmy neutralnie do tej zmiany, nie zaakceptowaliśmy jej, ani jej nie skrytykowaliśmy - odpowiada Miętek.

Związkowcy postulowali wprowadzenie ograniczenia czasu pracy prowadzeniu pociągów ponad 130 km/h do 8 godz. w dzień i 6 w nocy. - Ten warunek wynikał z konieczności bardzo dużej koncentracji maszynisty, co przy dopuszczalnym wymiarze 12 godz. pracy jest niemożliwy do utrzymania. Nie uwzględniono naszych uwag. Po prostu tę zmianę przyjmujemy, a odpowiedzialność za skutki jej wprowadzenia ponosi minister infrastruktury - oświadcza Miętek.

Trammer przekonuje, że nie ma żadnych dowodów i badań potwierdzających, że dwóch maszynistów zwiększa bezpieczeństwo. - Tak się po prostu przyjęło. Sami maszyniści wskazują, że działa to w dwie strony - czasem druga osoba zwróci uwagę na coś, co się przeoczyło, ale czasem można się z nią zagadać, a poziom skupienia jest po prostu niższy.

Potwierdza to Rachwalski. - Największe katastrofy ostatnich 20 lat miały miejsce w dwuosobowej obsadzie np. pod Szczekocinami. Może dojść do zjawiska "kapitanozy", gdzie starszy maszynista nie reaguje, bo myśli, że zrobi to młodszy. I traci się sekundę, a przy prędkości 160 km/h to kolejne 30 m. Pojawiały się też kuriozalne nagrania, gdzie maszyniści rozmawiali np. o posiłkach, a potem dochodziło do wypadku.

Nie brakuje jednak głosów, że maszyniści wyrazili zgodę na zmiany, gdyż otrzymali za to podwyżki.

Są dodatki rzędu 35 proc. ze stawki godzinowej za obsługę w pojedynczej obsadzie. W PKP Intercity zmienia się natomiast motywacyjny dodatek kilometrowy. Maszyniści będą otrzymywać takie same pieniądze na pociągach szybkich i wolniejszych jak TLK - odpowiada Miętek.

W opinii Rachwalskiego maszyniści PKP Intercity mogą liczyć na podwyżkę, gdyż przewoźnik "ma olbrzymi brak kadr i codziennie spóźnione pociągi, a ludzie masowo odchodzą z tej firmy". I to jest prawdziwym powodem zmiany.

Co na to PKP Intercity? Na razie przewodnik odpowiedział nam, że "przygotowuje nowe instrukcje wdrażające zapisy rozporządzenia (…). Przewoźnik będzie starał się wprowadzić je do stosowania w najszybszym z możliwych terminów."

Mniejsze opóźnienia i rozwój

Tomasz Gontarz, wiceprezes PKP Intercity obiecywał, że zmiany w obsadach maszynistów poprawią punktualność o co najmniej 5 proc. - zaznacza kolejowyportal.pl.

- Przy większej prędkości czas przejazdu jest krótszy, będzie mniej spóźnień, będzie też łatwiej o nadrobienie opóźnienia na trasie. Zmiany w przepisach to również duże pole do rozwoju dla przewoźników regionalnych. Mogą zostać uruchomione regio-expressy 200 km od dużych miast. Co godzinę kursowałby pociąg osobowy zatrzymujący się na wszystkich stacjach lokalnych, a 30 minut za nim może jechać pociąg przyspieszony. To pozwala pozyskać nowe grupy pasażerów. Coś podobnego wprowadzono w latach 90. pod Berlinem oraz w innych regionach Niemiec i doszło do rewolucji. Niemcy rocznie przewożą ponad 2 mld pasażerów, a my 340 mln - wyjaśnia Rachwalski.

Popiera go Karol Trammer. - Połączenia ekspresowe to ważny segment ruchu regionalnego w Niemczech, Austrii czy Holandii. Klasa regio-express znacznie skraca czas jazdy i zbliża peryferie regionów do ich centrów.

- Wykonujemy przewozy regionalne, w dużej mierze na liniach lokalnych, częściowo też niezelektryfikowanych, po których jeździmy z prędkościami niższymi niż 160 km/h. W związku z tym zmiana przepisów wpływa na Polregio w ograniczonym stopniu. Są jednak trasy, głównie na relacjach dalekobieżnych, gdzie jeżdżąc z jednym maszynistą, będzie można skrócić czasy przejazdów - dodaje Klinowski.

Przewoźnicy kolejowi i zarządcy infrastruktury będą zobowiązani dostosować swoje przepisy wewnętrzne w terminie nie dłuższym niż 12 miesięcy od dnia jego wejścia w życie, co nastąpi 7 listopada.

NIe oznacza to jednak, że pasażerowie większe zmiany w czasie przejazdu odczują od razu.

- Przepisy wchodzą w życie tuż przed grudniową zmianą rozkładu jazdy. Pewne modyfikacje mogą zostać wprowadzone w marcu, ale bardziej kompleksowych zmian można spodziewać się w grudniu 2024 r., gdy ujrzy światło dzienne kolejny roczny rozkład jazdy - podsumowuje Trammer.

Piotr Bera, dziennikarz money.pl

Wybrane dla Ciebie
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X