Zełenski pojedzie na szczyt w Budapeszcie? "Nie jest to najlepsze miejsce"
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, że gotów jest udać się do Budapesztu w związku ze spotkaniem prezydenta USA Donalda Trumpa z przywódcą Rosji Władimirem Putinem, jednak ocenił, że Węgry nie są dobrym miejscem do rozmów o pokoju w jego kraju.
- Ponieważ rozmawiamy o pokoju w Ukrainie, a nie o wyborach na Węgrzech. Nie uważam, by premier (Węgier Viktor Orban), który wszędzie blokuje Ukrainę, może zrobić coś pozytywnego dla Ukraińców, albo chociaż coś umiarkowanego - powiedział Zełenski w rozmowie z dziennikarzami, którą relacjonuje w poniedziałek agencja Interfax-Ukraina.
Jeśli zostanę zaproszony do Budapesztu, jeśli będzie to zaproszenie w formacie trójstronnego spotkania, albo - jak się to nazywa - dyplomacji objazdowej, w ramach której prezydent Trump spotyka się z Putinem, a potem ze mną, to w takiej czy innej formie dojdziemy do porozumienia - zaznaczył ukraiński prezydent, cytowany przez AFP.
Tłit - Andrzej Domański
Zełenski oświadczył, że Ukraina nie pozwoli Rosji wyjść z wojny w roli zwycięzcy w żadnej konfiguracji rozmów, nawet jeśli presja będzie wywierana wyłącznie na Ukrainę.
- Nawet gdy wydaje się wam, że znaleźliście się w ślepym zaułku - nie jest on aż tak ślepy. To po pierwsze. A po drugie - nigdy nie należy robić niczego złego wobec własnego domu. I to jest priorytet - powiedział, odpowiadając na pytanie, czy Ukraina rozważa możliwość odrzucenia proponowanej inicjatywy, jeśli spotkanie w Budapeszcie przebiegnie według złego scenariusza.
- Jeśli (istnieje) konfiguracja, w której Ameryka jest pośrodku, to jest jedna historia. Ale jeśli będzie to układ, w którym presja spada tylko na Ukrainę - nikt nie wyjdzie z tego zwycięsko. Nie oddamy zwycięstwa Rosjanom - podkreślił prezydent Ukrainy.
Zdaniem Zełenskiego Putin współpracuje ze Stanami Zjednoczonymi, dysponując zasobami Federacji Rosyjskiej jak swoją prywatną własnością.
- Putin współpracuje ze Stanami Zjednoczonymi, mając duże propozycje gospodarcze i zasoby kraju, który nie należy do niego, lecz którego używa jak swojej prywatnej własności. Każdy człowiek, który wszedł do polityki na czas określony przez prawo, a nie przez Boga, rozumie, że nie wolno sprzedawać ani oddawać tego, co do niego nie należy - powiedział Zełenski, który zapewnił, że "nikt nie będzie zajmował się wyprzedażą Ukrainy".
Zełenski: Rosja to agresor, które się pewne rzeczy wybacza
"Zdaniem ukraińskiego prezydenta Trump chce szybkiego zwycięstwa i zakończenia wojny, natomiast Putin - całkowitej okupacji Ukrainy i używa różnych narzędzi, by utrzymywać stan niepewności oraz by wobec Rosji nie wprowadzano sankcji" - napisała Interfax-Ukraina.
- A co on może oferować? Ma ogromne terytoria, wielkie projekty energetyczne, dużą liczbę firm objętych sankcjami. To są wielkie pieniądze. Różne interesy amerykańskiej gospodarki w Rosji - zaznaczył prezydent.
Zełenski podkreślił, że Rosja jest agresorem, jednak "agresorowi, który jest tak bogaty i tak duży, pewne rzeczy - jeśli nie żyje się według prawa - po prostu się wybacza".