- Ministerstwo Cyfryzacji będzie pracowało nad podatkiem cyfrowym, bo to dobre rozwiązanie, które wprowadza nowe pieniądze do budżetu i daje szansę na to, że będziemy mogli inwestować w start-upy, w sztuczną inteligencję oraz rozwijać cyfrową administrację czy e-usługi. My na pewno nie będziemy się z tego wycofywali - zadeklarował Krzysztof Gawkowski. Z szefem MC udało nam się porozmawiać podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
- Toczą się prace nad kolejnymi propozycjami dotyczącymi tego, jak ma wyglądać podatek cyfrowy w Polsce. Na przełomie kwietnia i maja odbędą się konsultacje. Chcemy, żeby pierwsze propozycje podatku były gotowe w tym roku - dodał Gawkowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cały czas rozmawiamy z organizacjami branżowymi, więc krok po kroku robota idzie do przodu - zapewnił minister.
Trwa dyskusja o nowym podatku
Ministerstwo Cyfryzacji jest za wprowadzeniem podatku cyfrowego od przychodów lub zysków dużych firm technologicznych działających w Polsce. Szef resortu Krzysztof Gawkowski zwraca uwagę, że podobne rozwiązania funkcjonują już w 35 krajach, w tym we Francji i Wielkiej Brytanii.
Zapowiedź MC wywołała falę komentarzy. Ministerstwo Finansów poinformowało, że "nie prowadzi obecnie prac nad podatkiem cyfrowym" i podkreśliło, że wyłącznie minister właściwy do spraw finansów publicznych odpowiada za polską politykę podatkową.
Zareagował również Thomas Rose, nominowany na ambasadora USA w Polsce, ostrzegł on przed konsekwencjami takiej decyzji, sugerując możliwe działania odwetowe ze strony administracji prezydenta Trumpa. Wicepremier Gawkowski odpowiedział w marcu, że nie zamierza wycofywać się z prac nad podatkiem, podkreślając, że "czas, w którym jakiekolwiek państwo uważa, że ktoś będzie lennem innego państwa, skończył się".
Premier Donald Tusk pytany o tę sprawę powiedział, że podatek na big techy może zostanie nałożony, a może nie. - Mamy dzisiaj na świecie do czynienia z nowymi trendami, jeśli chodzi o politykę celną, podatkową i zgodnie z tym nowym trendem mogę powiedzieć: może te podatki nałożymy, a może nie nałożymy - oświadczył Tusk.
Oto jak inne kraje zarabiają na podatku cyfrowym
Podatki cyfrowe obowiązują m.in. w Wielkiej Brytanii, Włoszech, Japonii i Turcji (7,5 proc.). W większości krajów wynoszą 2-3 proc. i przynoszą milionowe zyski.
I tak np. francuski parlament przyjął w lipcu 2019 r. 3-proc. podatek od obrotów międzynarodowych koncernów technologicznych z globalnymi przychodami przekraczającymi 750 mln euro rocznie i przychodami we Francji powyżej 25 mln euro rocznie. W 2023 r. podatek przyniósł Francji dochody w wysokości 700 mln euro, a na 2024 r. zakładano ich wzrost do 800 mln euro.
Wielka Brytania wprowadziła 2-proc. podatek cyfrowy w 2020 r. Dotyczy on przedsiębiorstw, których globalne przychody z usług cyfrowych przekraczają 500 mln funtów (niecałe 600 mln euro), z czego co najmniej 25 mln funtów (niecałe 30 mln euro) pochodzi od użytkowników w Wielkiej Brytanii. W 2021 r. podatek przyniósł brytyjskiemu skarbowi 358 mln funtów (426 mln euro), o 30 proc. więcej, niż mówiły prognozy, przy czym 90 proc. środków pochodziło od pięciu grup biznesowych.