Nasza waluta nie była tak mocna od 2 stycznia 2013 roku. Złoty zaczął dzisiejsze notowania na rynku Forex od poziomu 4,0695 zł, by potem jeszcze zyskać do najwyższego poziomu w ciągu dnia 4,0644 zł.
Po dwóch dniach umacniania, dzisiaj złoty kolejny dzień zyskuje do euro. Od początku tygodnia wspólna waluta osłabiła się względem naszej o 0,71 proc., a licząc od początku marca już 1,8 proc.
Wzrost jest konsekwencją dodruku euro przez Europejski Bank Centralny. EBC rozpoczął program skupowania obligacji rządowych i prywatnych na rynku wtórnym 9 marca. Bank ma kupować miesięcznie walory warte 60 mld euro za sztucznie wytworzone pieniądze.
Zmiany miesięczne kurs euro/złoty
W wyniku działań banku Unii systematycznie spada rentowność europejskich obligacji rządowych. Większość serii zeszła już z rentownością poniżej zera, a tylko papiery 10-letnie pozostały na plusie.
Z tego punktu widzenia rentowność polskich papierów skarbowych, które dla 10-letnich emisji wynosiła dzisiaj 2,323 proc. musi przyciągać inwestorów. Żeby kupić nasze obligacje inwestorzy muszą zamienić swoją walutę na naszą, czyli kupić złotówki. Zwiększony popyt natomiast powoduje wzrost kursu złotego.
Eksporterzy w coraz gorszych nastrojach
Z informacji o umacnianiu się waluty nie ucieszą się nasi eksporterzy. Według ostatnich danych w styczniu tego roku na teren strefy euro przesłaliśmy 57,9 proc. wartości eksportu (rok wcześniej 55,7 proc.). Dynamika eksportu liczona w euro wyniosła 4,6 proc.
Jednocześnie malał import ze strefy euro o 7,1 proc. i stanowił już tylko 44,8 proc. (rok wcześniej 45,6 proc.).
Zmiany w kursach walutowych powinny zmienić tę sytuację, bo mocniejszy złoty spowoduje większą opłacalność importu i mniejszą eksportu. Polskie towary staną się mniej konkurencyjne na większości europejskich rynków.
Czytaj więcej w Money.pl