Drewno pożądane niczym złoto. W Niemczech go zabrakło

Na drewno niemieccy dekarze i stolarze czekają miesiącami. Surowca na rynku brakuje od wielu tygodni. Dlaczego? Wszystko przez to, że niemiecki rynek za cel sobie obrali Amerykanie i Chińczycy.

Drewno na wagę złota. Problem ten dotyka wielu państwDrewno na wagę złota. Problem ten dotyka wielu państw
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | FILIP OLEJOWSKI
oprac.  KRO

O dramatycznej sytuacji na rynku pisze magazyn branży rzemieślniczej "Handwerksblatt". Braki surowca widoczne były już na wiosnę. Z miesiąca na miesiąc z dostępnością drewna jest jednak coraz gorzej, co uderza w interesy stolarzy i dekarzy.

- Sytuacja jest naprawdę dramatyczna, nie widziałem czegoś takiego w ciągu 20 lat prowadzenia firmy - mówi Felix Goetzen, właściciel zakładu stolarskiego z Duisburga.

Ceny drewna zmieniają się z dnia na dzień

Jest tak źle, że niemieccy specjaliści nie podejmują się kalkulacji ofert dla klientów i ustalania terminów. Stolarze idą wręcz krok dalej i zachęcają klientów, by swoje domy zbudowali na konstrukcjach z cegieł zamiast z drewna.

Niskie stopy procentowe wpędzą Polaków w długi? Ekspert: Jest takie ryzyko

- Ceny drewna listwowego zmieniają się u pośredników z dnia na dzień. Np. łata dachowa kosztowała zwykle ok. 0,50 euro za metr, a obecnie jest to już 1,30 euro. O ile da się ja w ogóle zdobyć, nawet za tę cenę - mówi Kurt Krautscheid, mistrz dekarski i szef Izby Rzemieślniczej w Koblencji. Sytuację drewna na rynku określa jako "nieobliczalną".

- Coś jest nie tak z rozwojem cen. Cena zwykłego drewna skoczyła o 60-80 proc., cena łaty dachowej nawet o 180 procent - Raban Meurer, właściciel firmy dekarskiej z Kolonii. - Nie możemy pracować, ponieważ brakuje drewna, a przecież przy tak dobrej pogodzie można by przeprowadzać choćby pilnie renowacje dachów - dodaje.

Natomiast Matthias Eisfeld, dyrektor cechu stolarzy i budownictwa drewnianego w Westfalii, zwraca uwagę, że firmy wysyłają pracowników na postojowe, bo przez brak surowca po prostu nie ma dla nich pracy.

- Prędzej czy później zakłady stolarskie będą zmuszone do ogłaszania upadłości, mimo wielu zamówień. Ceny drewna były stabilne od pokoleń, teraz jego ceny zmieniają się codziennie, jak ropy albo złota - komentuje dyrektor.

Rynek drenują Chińczycy i Amerykanie

Dlaczego w ogóle doszło do takiej sytuacji? "Handwerksblatt" wskazuje, że niemiecki rynek ogołociły Chiny i Stany Zjednoczone. Pierwsze państwo poszukuje drewna, gdyż trwa tam boom na budownictwo drewniane, a Rosja nałożyła embargo na eksport tegoż surowca. W przypadku USA na popyt wpłynęły pożary lasów w Kalifornii, inwazja szkodników w Kanadzie oraz programy bodźców ekonomicznych, które zachęcają Amerykanów do budowy domów.

Z relacji "Handwerksblatt" wynika, że Chińczycy posunęli się do pozyskiwania świeżego drewna bezpośrednio z lasów. W środku zagajników w Westerwald, Eifel i Sauerland znajdują się kontenery z chińskimi znakami. Po zapełnieniu trafiają w ciężarówkach do Rotterdamu, gdzie następnie przeprawiają się przez ocean statkami towarowymi.

To nie tylko katastrofa gospodarcza, ale i klimatyczna - transport drewna na kontenerowcach, używających ciężkiego oleju opałowego, jest sprzeczny z ekologiczną, neutralną pod względem emisji CO2 ideą konstrukcji z drewna.

- To nie ma nic wspólnego ze zrównoważonym leśnictwem. Nie mogę zrozumieć, dlaczego politycy widzą te duże wycinki w lasach i nic nie robią - mówi Matthias Eisfeld na łamach "Handwerksblatt".

Problem nie tylko niemiecki

Z brakami drewna mierzą się nie tylko Niemcy. W Polsce od początku roku cena tarcicy wzrosła o około 70 proc. Na nasz rynek także łakomie spoglądają Chiny i USA.

W naszym kraju dochodzi jednak jeszcze inny czynnik: niekontrolowany eksport drewna. Firmy twierdzą, że z Polski wyjeżdża obecnie 10 proc. drewna okrągłego, czyli 4 mln metrów sześciennych drewna, które trafia głównie do Chin.

Lasy Państwowe jednak odbijają piłeczkę i twierdzą, że nie mają wpływu ani na eksport, ani na ceny. Do dyskusji o zakazie eksportu odniosło się również Ministerstwo Klimatu i Środowiska, które uważa, że nie ma powodu do takiej decyzji, a wzrost średnich cen drewna nie jest silny.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Bunt w NBP: zarząd kontra Glapiński. Prezes przerwał posiedzenie
Bunt w NBP: zarząd kontra Glapiński. Prezes przerwał posiedzenie
Rozpętał wojnę na cła, teraz gasi pożar. Trump ogłasza wielki pakiet pomocowy
Rozpętał wojnę na cła, teraz gasi pożar. Trump ogłasza wielki pakiet pomocowy
Ważny dokument. Ogranicza możliwość wycofania sił USA z Europy
Ważny dokument. Ogranicza możliwość wycofania sił USA z Europy
Rosyjskie drewno zalewa Polskę i UE mimo sankcji. Ujawnili skalę procederu
Rosyjskie drewno zalewa Polskę i UE mimo sankcji. Ujawnili skalę procederu
Andrzej Duda pochwalił się przelewem. Politycy już komentują
Andrzej Duda pochwalił się przelewem. Politycy już komentują
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 8.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 8.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 8.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 8.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 8.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 8.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 8.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 8.12.2025
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują