Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

15 tys. zł za m kw. Szaleństwo na rynku nieruchomości

349
Podziel się:

Polska przyjęła już ponad 2 mln uchodźców. Fala migracji mocno zmienia nasz rynek nieruchomości. Prawdziwe oblężenie przeżywa rynek najmu mieszkań. Po raz pierwszy w historii średnie ceny za kawalerki w Warszawie przekroczyły 15 tys. zł/mkw.

ceny mieszkań, rynek nieruchomości
Po raz pierwszy od co najmniej pięciu lat średnia cena ofertowa na rynku wtórnym była niższa od średnich oczekiwań deweloperów (money.pl, Rafał Parczewski)

Bankier.pl przeanalizował ceny nieruchomości Otodom. Spośród największych polskich miast oczekiwania deweloperów najmocniej rosły w Warszawie, co w przypadku najmniejszych kawalerek (do 38 mkw.) zaowocowało przekroczoną po raz pierwszy psychologiczna barierą 15 000 zł/mkw. Stało się tak za sprawą blisko 4-procentowej (nominalnie średnio o 527 zł/mkw.) podwyżki względem stycznia - informuje portal.

Oferty mieszkaniowe znikają na pniu

Jak czytamy na Bankier.pl, po raz pierwszy od co najmniej pięciu lat średnia cena ofertowa na rynku wtórnym była niższa od średnich oczekiwań deweloperów. Jeszcze przed rokiem używane kawalerki były wyceniane średnio o blisko 10 proc. wyżej od nowych mieszkań o powierzchni poniżej 38 mkw. Przed czterema i pięcioma laty różnica była jeszcze wyższa i wynosiła ponad 20 proc.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.

Zobacz także: Ceny mieszkań rosną. Deweloperzy winią rząd

Podwyżki rzędu nawet 20 proc. widać nie tylko w stolicy, także we Wrocławiu i Szczecinie.

Prawdziwe obleżenie przeżywa także rynek najmu.

- Na początku marca ruch w serwisie Otodom zwiększył się o 166 proc. – wskazuje Jarosław Krawczyk w rozmowie z "Rzeczpospolita". - W Warszawie czy Krakowie ubyło nawet 50 proc. ogłoszeń z tej kategorii.

Z portali nieruchomościowych wyparowały tysiące ofert mieszkań na wynajem. Stawki najmu poszły w górę o ok. 20 proc. - czytamy w dzienniku.

Przed nami duże wzrosty cen

Jak czytamy w "Rzeczpospolitej", większe zainteresowanie najmem odnotował jeszcze przed wojną w Ukrainie. Wszystko przez rosnące stopy procentowe i raty kredytów. Polaków nie stać na własne lokum i coraz część szukają mieszkań na rynku wtórnym.

- Konflikt w Ukrainie napędza inflację, co będzie skutkować dalszym wzrostem stóp procentowych, dlatego spodziewamy się pogłębiania się trendu – mówi w rozmowie z "Rz" Jarosław Krawczyk i dodaje, że gigantyczny wzrost popytu na wynajem mieszkań doprowadzi do wzrostu cen nieruchomości.

Nie tylko zwiększony popyt podkręca ceny. Nadal drożeją materiały budowlane, co ma przełożenie na koszt nowych inwestycji - czytamy w dzienniku. – Poza tym jest coraz mniej terenów, na których mogą powstawać nowe budowle. Inflacja według szacunków może osiągnąć dwucyfrowy poziom. Z drugiej strony mamy rosnące stopy procentowe, co obniża dostępność kredytów. Popyt może się zmniejszyć. Jednak biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, bardziej prawdopodobne są wzrosty cen - tłumaczy ekspert.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(349)
WYRÓŻNIONE
żarty
3 lata temu
Brawo mafia PiS-owska. Zrujnowali totalnie kraj, a teraz biorą się za "pomoc" Ukrainie . Za czyje pieniądze , bo nie za swoje. Z czego nas jeszcze okradną, jakie kary nałożą, jakie mandaty, bo może po 10 tyś zł za brak dywaników w samochodzie ?
Blee
3 lata temu
Inflacji nie napędza wojna w Ukrainie tylko nieudolność i złodziejstwo rzadu PiS! Inflacja rosła już w zeszłym roku ! Kaczka i spółka zostawią nasz kraj w totalnej ruinie! Czy ktoś jeszcze tego nie widzi????
budowlaniec
3 lata temu
chcecie wiedziec jak bedzie? to se popatrzcie na niemcy i tak u nas bedzie, bedzie drogo, mieszkania beda kupowac fundusze a nie zwykli ludzie , ludzie beda mieszkac w wynajmowanych i pompowac kase funduszom, gonimy zachod
...
Następna strona