Aktualizacja 20.29: - Jarosław Gowin na pewno nie odejdzie z rządu z powodu mojej dymisji, jestem o tym przekonana, Porozumienie jest nastawione przede wszystkim na ciężką pracę dla Polski i dla Polaków - powiedziała Anna Kornecka w telewizji Polsat News.
Aktualizacja 18.55: Do odwołania swojej zastępczyni odniósł się już Jarosław Gowin. Wicepremier i prezes partii Porozumienie zapowiedział, że decyzja premiera nie pozostanie bez reakcji. - Decyzja premiera nie była ze mną konsultowana, narusza postanowienia umowy koalicyjnej - ocenił szef resortu rozwoju w TVN24 i dodał, że w sobotę zarząd Porozumienia podejmie decyzję co do przyszłości tej partii w Zjednoczonej Prawicy.
O tym dziennikarze i komentatorzy spekulowali od kilkudziesięciu godzin. W środę spekulacjom stało się zadość i Anna Kornecka pożegnała się z funkcją wiceminister rozwoju, o czym poinformował na Twitterze rzecznik rządu Piotr Mueller.
"Premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o odwołaniu A. Korneckiej z funkcji podsekretarza stanu w MRPiT. Powodem jest zdecydowanie niezadowalające tempo prac nad kluczowymi projektami Polskiego Ładu w zakresie ułatwienia budowy domów 70m2 oraz zakupu mieszkań bez wkładu własnego" - napisał rzecznik.
Z kręgów rządzących wypływały informacje o opóźnianiu prac nad projektem ustawy ułatwiającym budowę domków do 70 m kw. W nieoficjalnych rozmowach część przedstawicieli gabinetu Mateusza Morawieckiego wyrażała zdziwienie, że projekt ten tak późno trafił pod obrady rządu.
Zdymisjonowana wiceminister zdążyła już odnieść się do decyzji premiera na Twitterze. Anna Kornecka stwierdziła, że jej pracy w rządzie przyświecał "jeden cel: bronić polskich przedsiębiorców".
"Nie ma zgody na drastyczne podnoszenie dla nich podatków i danin. Nie żałuję, że zapłaciłam za to dymisją. Dalej będę pracować na rzecz tych, dzięki którym Polska się rozwija - pracować tak, jak całe Porozumienie" - napisała była wiceminister rozwoju.
We wtorek Anna Kornecka skrytykowała propozycje zawarte w Polskim Ładzie. We wtorek w studiu TVN24 stwierdziła, że Porozumienie Jarosława Gowina sprzeciwia się podwyżce podatków, dlatego też nie może zgodzić się na rozwiązania zaproponowane przez Prawo i Sprawiedliwość.
Chodzi przede wszystkim o zmiany w składce zdrowotnej. W poniedziałek światło dzienne ujrzał projekt ustawy podatkowej, przygotowany przez resort finansów. Po jego uchwaleniu pracodawcy nie będą mogli odliczyć składki zdrowotnej od podatku i będą ja płacić na takim samym poziomie jak pracownicy.
- Porozumienie jasno stawia granice. Sprzeciwiamy się tak gwałtownej podwyżce podatków. PiS mówi, "tylko dla określonej grupy przedsiębiorców". Ta określona grupa przedsiębiorców świadczy usługi, sprzedaje towary każdemu Polakowi w naszym kraju. Nie ma na to naszej zgody - powiedziała w TVN24 Anna Kornecka.
Nie wykluczyła też, że Porozumienie wyjdzie ze Zjednoczonej Prawicy, jeżeli jednak ich koalicjantom uda się przeforsować propozycje gospodarcze w obecnym brzmieniu.
Gorzkich słów byłej już koleżance z resortu nie szczędziła wiceminister rozwoju Olga Semeniuk. - Wiceminister Anna Kornecka nie ma odpowiedniej wiedzy na temat Polskiego Ładu - wprost stwierdziła.
Polityczka powiedziała też, że ma inne zdanie na temat rządowego programu niż wicepremier Jarosław Gowin (czyli jej bezpośredni przełożony w ministerstwie). - Wyraziłam inne, odrębne zdanie na temat Polskiego Ładu - przyznała Semeniuk. - Mam do tego prawo.
Gazeta.pl napisała w środę, że premier Mateusz Morawiecki chciał porozumieć się z pracodawcami w sprawie Polskiego Ładu ponad plecami wicepremiera Jarosława Gowina, który to w rządzie odpowiada za obszar gospodarczy. Stąd wtorkowe spotkanie z przedstawicielami stowarzyszeń biznesowych, które trwało przez około dwie godziny.
Negocjacje premiera i biznesu nie przyniosły satysfakcjonującego rezultatu z punktu widzenia Mateusza Morawieckiego. Jak napisała Gazeta.pl, z otoczenia Jarosława Gowina płyną słowa radości, że przedsiębiorcy "spuścili premiera po brzytwie".
W poniedziałek Jarosław Gowin powiedział, że Porozumienie "przedstawiło swoje propozycje w kwestiach podatkowych, aby zniwelować negatywne skutki dla sektora mikro, małych i średnich przedsiębiorstw oraz samorządów".