Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Losik
Jacek Losik
|
aktualizacja

Autostrady w Polsce coraz droższe. Tak wypadamy na tle najbogatszych krajów UE

116
Podziel się:

W minionym tygodniu wyraźnie wzrosły opłaty za przejazd koncesyjnym odcinkiem autostrady A2. W kwietniu to samo czeka nas na "prywatnym" fragmencie A4. Porównaliśmy opłaty autostradowe dla aut osobowych w Polsce i w najbogatszych krajach Unii Europejskiej. Czy polscy kierowcy mają prawo narzekać?

Autostrady w Polsce coraz droższe. Tak wypadamy na tle najbogatszych krajów UE
Autostrady w Polsce już podrożały w tym roku, ale opłaty na bramkach wzrosną jeszcze bardziej. Jak wypadamy na tle m.in. Niemiec? (East News, PRZEMEK SWIDERSKI)

W tym roku wprowadzono już podwyżki za korzystanie z państwowych autostrad. Dotyczą jednak tylko samochodów ciężarowych. Właściciele osobówek, jeśli nie dojdzie do zmiany planów rządu, w 2023 r. mogą spać spokojnie. Przynajmniej na razie.

Coraz droższe stają się za to koncesyjne odcinki, gdzie stawki opłat ustalają prywatne spółki, które nimi zarządzają. Ze względu na rosnące koszty utrzymania, podwyżki wprowadzono już na autostradzie A2 Nowy Tomyśl - Konin (150 km). Na każdej z trzech bramek trzeba zapłacić już nie 26, a 28 zł.

Z kolei 3 kwietnia - z tego samego powodu - zmienią się stawki na trasie A4 Katowice - Kraków (61 km). Tutaj są dwie bramki, ale też różne stawki. Jeśli kierowca korzysta z transakcji automatycznych (A4Go, Telepass, videotolling), zapłaci na każdej bramce 13 zł (było 10 zł). Jeśli "fizycznie" opłaci przejazd, zatrzymując się na bramce, zapłaci dwukrotnie po 15 zł.

Podsumowując - przejazd 100-km, koncesyjną A2 kosztuje kierowcę 56 zł, taki sam odcinek na państwowej autostradzie - ok. 10 zł, a na "prywatnej" A4 po 3 kwietnia będzie to od 42 zł (w przypadku automatycznych transakcji) do 49 zł (dla "tradycyjnych" płatności). Warto przy tym zaznaczyć, że z każdej złotówki opłat na koncesyjnych trasach 23 proc. podatku trafia do budżetu państwa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Potężny spadek PKB. "To przedsionek recesji. Jak to możliwe, że władzę te dane nie martwią?"

Darmowe autostrady w największej gospodarce UE

Autostrady w Polsce drożeją, ale jak pod względem opłat wypadamy na tle innych krajów członkowskich Unii Europejskiej? Oto jak wygląda sytuacja w pięciu największych gospodarkach w UE, czyli krajach z najwyższym Produktem Krajowym Brutto.

Zaczynamy od Niemiec, których PKB - według danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego - w 2022 r. przekroczyło 4 biliony dol. Tu sytuacja jest prosta, niemieckie autostrady są bezpłatne dla pojazdów do 7,5 tony.

Drugą gospodarką w UE jest Francja (ok. 2,8 biliona dol.). Tam zdecydowana większość autostrad jest płatna dla samochodów osobowych. Średni koszt przejazdu 100 km waha się od 8 do 9 euro (od 37,60 zł do 42,30 zł).

Jak wyliczył portal tolls.eu, podróż autostradą A10 z Paryża do Bordeaux (583 km) kosztuje 57,20 euro za osobówkę (ok. 269 zł). Jadąc trasami A6 i A7 ze stolicy Francji do Marsylii (773 km), trzeba zapłacić 61,90 euro (291 zł).

Opłaty autostradowe we Włoszech, Hiszpanii i Holandii

Włochy to trzecia gospodarka UE. Z danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego wynika, że w 2022 r. włoski PKB osiągnął poziom 1,99 biliona dol. Autostrady i tak są jednak płatne, poza nielicznymi wyjątkami.

Kierowca osobówki we Włoszech płaci średnio 7,50 euro za 100 km, czyli w przybliżeniu 35,30 zł. W związku z tym za podróż autostradą A1 z Mediolanu do Rzymu (556 km) należy się 41,90 euro (ok. 197 zł). Przejazd z podalpejskiej "stolicy mody" do Bari na południu kraju (865 km), to z kolei koszt 64,40 euro (302 zł).

Gospodarka Hiszpanii była w 2022 r. czwartą co do wielkości w UE. PKB wyniósł w ubiegłym roku 1,39 biliona dol. Płatne są tutaj główne autostrady, np. AP-68 między Bilbao a Saragossą, ale też trasy dojazdowe do Madrytu. Średni koszt przejazdu 100 km hiszpańską autostradą to mniej więcej 10 euro (46,90 zł).

Piątą gospodarką w UE ma Holandia - w 2022 r. jej PKB wyniósł 990,6 mld dol. Tutaj autostrady są bezpłatne. Ale warto zaznaczyć, że za trasy najwyższej kategorii nie trzeba płacić nie tylko w najbogatszych krajach Unii.

Polskie autostrady droższe niż winiety w Czechach

Porównanie opłat autostradowych w UE jest trudne, ponieważ system pobierania myta jest zróżnicowany. Wcześniej podaliśmy przykłady państw, gdzie trzeba zapłacić za przejechane kilometry lub bramki. W wielu krajach stosowane są jednak okresowe winiety. Na tym tle polskie autostrady - zwłaszcza "prywatne" - wypadają wyjątkowo drogo.

Średni koszt przejechania autem osobowym 100 km płatnymi drogami najwyższej kategorii w Polsce waha się od 36 do 38 zł. Jeśli weźmiemy tylko koncesyjne odcinki, to średni koszt wzrasta i wynosi od 49 do 52,50 zł. Ta kwota wystarczy na opłacenie nawet 10-dniowej winiety.

Tak jest w np. w Austrii. Tam za 10 dni trzeba zapłacić równowartość ok. 46 zł. W Czechach - od 30,50 zł (za ekologiczny pojazd) do 61 zł. Na Słowacji to koszt 56,20 zł, a na Węgrzech - 65,30 zł. Za weekendową winietę w Bułgarii pobierana jest z kolei opłata w wysokości 21,60 zł.

Idzie nieuniknione. Polskich kierowców czekają bolesne zmiany

Polscy kierowcy mogą się spodziewać, że autostrady w Polsce będą jeszcze droższe. Rząd wprawdzie zapowiada, że po wygaśnięciu koncesji przejmie "prywatne" obecnie trasy. Ale co to zmieni?

GDDKiA ma większe możliwości ograniczania kosztów utrzymania i remontowania dróg niż spółki. Można wierzyć zatem w deklaracje państwa, że stawki na A2 i A4 wyraźnie spadną.

W najbliższych latach płatne mają stać się wszystkie odcinki dróg najwyższej kategorii pod jurysdykcją GDDKiA. Obecnie są nimi tylko: A2 Stryków - Konin (103 km) i A4 Bielany Wrocławskie - Gliwice Sośnica (163 km). A w Polsce mamy na ten moment 1247 km autostrad.

- Nie stać nas na to, by utrzymywać autostrady w dobrym stanie, jeśli nie są one płatne - powiedział minister infrastruktury Andrzej Adamczyk na budowanej A1 w woj. łódzkim. Jednocześnie to wtedy właśnie zapewnił, że do końca 2023 r. nie zostanie wydłużona lista autostrad płatnych dla osobówek.

Jacek Losik, dziennikarz money.pl

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(116)
hehehe
rok temu
Porownywac sie z najbogatszymi krajami.... efekt znany. Ale jak brzmi : porownywal sie swoj ze swoim
Kusy
rok temu
Autor się nie doinformował jeżeli chodzi o Holandię. Owszem, przejezdni nie płacą, ale mieszkańcy już tak. Tzw wegenbelasting. I nie jest to mało. Np. Honda Civic hybryda 180€ za kwartał. Za diesla x 2.
podróżnik
rok temu
po co manipulujecie, powinna być winieta i wtedy można porównać. W Serbii uważana za druga liga można przejechać ok 1000 km autostradą za ok 17-20 euro a stan drogi bez zarzutu. Winiety w Czechach , Słowacji, Bułgarii, Węgry kupując roczne deklasują polskie opłaty
Arni
rok temu
No dobra. Prywaciarz budowal wiec chce zarobic, to rozumiem. ale jedno zasadnicze pytanie, dlaczego ten prywaciarz nie jest oplacany z podatku ktory placimy w paliwie?! Lub dlaczego placimy za drogi jesli juz płacimy podatek? Lub dlaczego płacimy dwa razy?/!
Olo
rok temu
Omijać to z daleka
...
Następna strona