Były prezes Audi przyzna się do winy. Zwrot w procesie w sprawie głośnego oszustwa

Rupert Stadler, były prezes Audi, pójdzie na ugodę w sprawie związanej z zaniżaniem danych o emisji spalin w koncernie Volkswagen. Audi jest częścią tego koncernu, a Stadler wiedział o oszustwie i nic z tym nie zrobił. Teraz menedżer chce w końcu przyznać się do winy.

Były prezes Audi Rupert Stadler przyzna się do winy w procesie dotyczącym tzw. DieselgateByły prezes Audi Rupert Stadler przyzna się do winy w procesie dotyczącym tzw. Dieselgate
Źródło zdjęć: © Getty Images | 2020 Getty Images, Sebastian Widmann, Stringer
oprac.  TOS

Rupert Stadler stanął w środę przed Sądem Okręgowym w Monachium. Jego obrońca potwierdził, że były prezes Audi zgadza się na propozycję sądu, dotyczącą ugody. Sąd zgodził się na zawieszenie kary dla Stadlera pod warunkiem, że złoży on wyczerpujące zeznania i zapłaci 1,1 mln euro nawiązki – na co przystały już prokuratura i sąd.

Jak poinformował obrońca, Stadler stanie przed sądem i przyzna się do winy za dwa tygodnie. "Welt" przypomina, że menedżer od lat twierdził, że jest niewinny. Tymczasem sędziowie wstępnie oceniają, że kiedy pełnił on funkcję prezesa Audi, najpóźniej do lipca 2016 roku powinien wiedzieć, że wartości pomiarów spalin mogły być zmanipulowane. Mimo to nie poinformował on kontrahentów i pozwolił, by sprzedaż samochodów trwała do początku 2018 roku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Samochody elektryczne jeżdżą na węgiel? "To jest nietrafiony argument"

W wyniku ugody sąd chce skazać Stadlera na karę od półtora do dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata – potwierdził sędzia. Nawiązka w wysokości 1,1 mln euro zostanie przeznaczone na cele społeczne. Bez przyznania się do winy proces trwałby znacznie dłużej, a finalnie Stadlerowi groziłaby kara pozbawienia wolności – wyjaśnił "Welt". Proces Stadlera i trzech innych byłych managerów Audi prowadzony jest w monachijskim sądzie od 2020 roku.

Największa taka afera od lat

Proces sądowy w sprawie największej niemieckiej afery gospodarczej w powojennej historii, tak zwanej Dieselgate, ciągnie się od wielu lat. W 2015 roku amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) ujawniła, że oprogramowanie sterujące silnikami Diesla w autach grupy Volkswagen wprowadza w błąd. Wykazywana wartość emisji spalin mierzona na stanowiskach testowych miała niewiele wspólnego z faktycznymi zanieczyszczeniami, emitowanymi w codziennej eksploatacji samochodów na drogach. Obietnica VW "czystych emisji" z reklam była oszustwem – zauważa "Welt". I podkreśla, że w Niemczech pociągnięcie winnych do odpowiedzialności okazało się bardzo trudne. Postępowania przed sądami cywilnymi, pracy i administracyjnymi wciąż trwają.

Rupert Stadler aż do środowej rozprawy przekonywał o swojej niewinności. Prokuratura nie oskarżała go o machinacje związane z silnikami, ale o sprzedaż pojazdów z oszukańczym oprogramowaniem. "Chociaż Stadler wiedział, że coś jest nie tak z silnikami po wybuchu skandalu w 2015 roku, nie zaprzestał sprzedaży tych samochodów" – podkreślił "Welt".

Razem ze Stadlerem oskarżeni zostali były szef działu rozwoju silników Wolfgang Hatz i konstruktor silników Giovanni Pamio. Przyznali się oni do winy już na wcześniejszej rozprawie. Hatza czeka prawdopodobnie wyrok w zawieszeniu i zapłata 400 tys. euro, Pamio będzie musiał zapłacić 50 tys. euro. Postępowanie przeciwko inżynierowi, który występował jako kluczowy świadek, zostało już umorzone.

Stadler zapłacił już swojemu byłemu pracodawcy 4,1 mln euro odszkodowania. Były prezes Audi ma pokaźny majątek - 11 mieszkań i dwa domy w Monachium i Ingolstadt.

Były prezes Volkswagena już poniósł konsekwencje

"Podobnie jak Stadler, także inni byli menedżerowie VW zgodzili się zapłacić kary finansowe, aby w ten sposób uniknąć postępowania sądowego" – wyjaśnia "Welt" i przypomina, że do tego grona należy również były prezes Volkswagena Martin Winterkorn, który zapłacił Volkswagenowi 11,2 mln euro. "Do tej pory skandal kosztował grupę w sumie ponad 30 mld euro" – podsumowuje "Welt".

Wybrane dla Ciebie
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X