Zwolnią 80 proc. pracowników. "Rynek pracy w głębokim kryzysie"
Prowadzę obecnie proces zwolnień w firmie z branży IT, w której aż 80 proc. pracowników zostanie zwolnionych - mówi w "Forbesie" dr Iwona Jaroszewska-Ignatowska z kancelarii prawnej People & Law. Jej zdaniem "rynek pracy jest w głębokim kryzysie".
- Zdecydowanie mamy do czynienia z trudniejszym momentem dla wielu firm. Obserwujemy pełzającą stagnację. Zwolnienia grupowe pojawiają się częściej niż dwa, trzy lata temu - wyjaśnia dr Iwona Jaroszewska-Ignatowska, radczyni prawna specjalizująca się w prawie pracy.
Prawniczka tłumaczy, że zwolnienia to często efekt zamykania zakładów i przenoszenia produkcji za granicę, do czego m.in. dochodzi z powodu wysokiej podwyżki płacy minimalnej, która wynosi teraz 4666 zł brutto (w przyszłym roku wzrośnie do 4806 zł brutto). Zwolnienia wynikają też z "konieczności obniżenia kosztów zatrudnienia w firmach" czy zmian na globalnym rynku. Bardzo istotny jest też rozwój technologii, a przede wszystkim sztucznej inteligencji, co wpływa w dużym stopniu na branżę IT, gdzie jeszcze niedawno "pracownicy dyktowali warunki".
800 plus dla Ukraińców. "Prezydent Nawrocki tworzy problem, którego nie ma"
Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Prowadzę obecnie proces zwolnień w firmie z branży IT, w której aż 80 proc. pracowników zostanie zwolnionych. Przedsiębiorstwo zatrudnia niespełna 200 osób – około 160 osób do zwolnienia to ogromna redukcja. To bezpośredni efekt wejścia nowych technologii, przede wszystkim sztucznej inteligencji - mówi dr Jaroszewska-Ignatowska.
AI zaczyna też wypierać pracowników z marketingu oraz copywritingu. "Ucierpieć w przyszłości" mogą też zawody prawnicze. Różne branże muszą być przygotowane na "okres głębokiej transformacji rynku pracy".
Więcej zwolnień grupowych
W sierpniu "Dziennik Gazeta Prawna" alarmował, że dochodzi do coraz większej liczby zwolnień grupowych. W połowie tego roku do powiatowych urzędów pracy wpłynęły wnioski dotyczące zwolnień 80 tys. pracowników - to więcej niż w 2020 r., gdy wybuchła pandemia COVID-19.
- Część zwolnień wiąże się z restrukturyzacją przedsiębiorstw nierentownych, wykazujących od lat straty. Część jest skutkiem naturalnych procesów zachodzących na rynku - mówił "DGP" Szymon Witkowski z Pracodawców RP.