Gigant modowy podniesie wynagrodzenia pracownikom nawet o 40 proc.

Właściciel japońskiej sieci odzieżowej Uniqlo chce podnieść swoim pracownikom pensje nawet o 40 proc. - informuje BBC. Z podwyżek skorzystają tylko etatowi pracownicy zatrudnieni w Japonii. Pensje mają wzrosnąć od marca.

Właściciel japońskiej sieci odzieżowej Uniqlo chce podnieść swoim pracownikom  pensje  nawet o 40 proc.Właściciel japońskiej sieci odzieżowej Uniqlo chce podnieść swoim pracownikom pensje nawet o 40 proc.
Źródło zdjęć: © Getty | © 2022 Bloomberg Finance LP

BBC przypomina, że premier Japonii wezwał firmy do podniesienia płac, aby pomóc ludziom zmagającym się z rosnącymi cenami.

Wynagrodzenia w kraju pozostają na niezmienionym poziomie, podczas gdy inflacja rośnie w najszybszym tempie od dziesięcioleci.

Oficjalne dane opublikowane w listopadzie pokazały, że gospodarka Japonii skurczyła się, ponieważ produkt krajowy brutto spadł o 1,2 proc. w ciągu trzech miesięcy do końca września. Podstawowe ceny konsumpcyjne w Japonii wzrosły w listopadzie o 3,7 proc., co stanowi najszybsze tempo od czasu kryzysu naftowego na Bliskim Wschodzie w 1981 roku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polska jak Japonia? Prezes PiS powołał się na ważny raport. "Te dane są liczone inaczej"

Wielki koncern daje podwyżki

Jak cytuje BBC, firma Uniqlo zdecydowała się na taki ruch "w celu odpowiedniego wynagrodzenia każdego pracownika za jego ambicje i talenty, a także zwiększenia potencjału wzrostu i konkurencyjności firmy zgodnie z globalnymi standardami."

Zgodnie z nową polityką miesięczne wynagrodzenie pracowników zaczynających dopiero prace wzrośnie o prawie 18 proc. Kierownicy sklepów w pierwszym lub drugim roku pełnienia tej funkcji zobaczą, że ich wynagrodzenie wzrośnie o około 35 proc. W sumie pracownicy koncernu mogą liczyć nawet na podwyżki do 40 proc.

Uniqlo otworzył sklep w Polsce

Pierwszy fizyczny sklep japońskiej marki został otwarty jesienią w Warszawie w Domach Towarowych Wars Sawa Junior przy jednej z głównych arterii stolicy. Jest to pop-up, czyli sklep w formule, która zakłada, że za jakiś czas zniknie z miejsca, w którym się pojawił. Z wypowiedzi szefa europejskiego oddziału firmy wynika, że chce ona w ten sposób przetestować nasz rynek i sprawdzić, jakie zainteresowanie budzą jej produkty wśród polskiej klienteli, a dopiero potem podjąć dalsze decyzje o obecności w Polsce.

Historia japońskiej marki sięga 1949 r. Na całym świecie ma prawie 800 sklepów.

Źródło artykułu: money.pl
Wybrane dla Ciebie
Zakaz kupowania aut spalinowych od 2030 roku dla firm. Branża ostrzega
Zakaz kupowania aut spalinowych od 2030 roku dla firm. Branża ostrzega
Kryptowaluty w Polsce. Prokuratura wykonuje ruch
Kryptowaluty w Polsce. Prokuratura wykonuje ruch
PKP Cargo żąda wielkiego odszkodowania od Skarbu Państwa. Oto szczegóły
PKP Cargo żąda wielkiego odszkodowania od Skarbu Państwa. Oto szczegóły
Rosyjski gaz płynie do Chin. Pekin ignoruje amerykańskie sankcje
Rosyjski gaz płynie do Chin. Pekin ignoruje amerykańskie sankcje
Bruskela reaguje na słowa Muska. "Zwyczajnie bzdurne"
Bruskela reaguje na słowa Muska. "Zwyczajnie bzdurne"
Polskie satelity w kosmosie. Premier pokazał zdjęcie
Polskie satelity w kosmosie. Premier pokazał zdjęcie
Firma z Wrocławia przejmuje francuskiego dystrybutora
Firma z Wrocławia przejmuje francuskiego dystrybutora
Były minister aktywów państwowych ma nową pracę
Były minister aktywów państwowych ma nową pracę
Nowa fabryka morskich wież wiatrowych w Polsce
Nowa fabryka morskich wież wiatrowych w Polsce
Kamera wycelowana w posesję sąsiadów. Ważna decyzja prezesa UODO
Kamera wycelowana w posesję sąsiadów. Ważna decyzja prezesa UODO
Walka o giganta. Konkurent Netflixa ogłosił próbę wrogiego przejęcia
Walka o giganta. Konkurent Netflixa ogłosił próbę wrogiego przejęcia
Prezes PGE odwołany. Oto następca
Prezes PGE odwołany. Oto następca