Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|

Handlowcy ograniczali podwyżki w grudniu, aby podnieść ceny w styczniu. "Bali się nagonki na sklepy"

30
Podziel się:

Handlowcy ograniczali się z podwyżkami przed świętami, aby podnieść je w styczniu i powiązać z noworocznymi wzrostami opłat - tak eksperci tłumaczą grudniowy spadek dynamiki wzrostu cen w sklepach. Dodają, że sieci handlowe "bały się dalszego negatywnego odbioru społecznego i kolejnej nagonki na sklepy, że jest w nich coraz drożej". Ich zdaniem na realny spadek dynamiki wzrostu cen trzeba jeszcze poczekać.

Handlowcy ograniczali podwyżki w grudniu, aby podnieść ceny w styczniu. "Bali się nagonki na sklepy"
Handlowcy ograniczali się z podwyżkami przed świętami, aby podnieść je w styczniu i powiązać z noworocznymi wzrostami opłat - oceniają eksperci (PAP, CHRISTIAN BEUTLER)

Z opublikowanego we wtorek najnowszego "Indeksu cen w sklepach detalicznych" autorstwa UCE Research i Wyższych Szkół Bankowych wynika, że w grudniu 2022 r. ceny w sklepach średnio wzrosły rdr. o 24,8 proc. W listopadzie 2022 r. wg. tej samej metodologii wzrost cen rdr wyniósł 25,8 proc.

Polacy mocno odczuli szalejącą inflację

Według dr Anny Semmerling z Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku grudniowy odczyt nie jest reprezentatywny, bo sieci handlowe wstrzymały się z drastycznym skokiem cen przed samymi świętami w obawie, że klienci jeszcze bardziej zablokują swoje portfele, niżby to wynikało z deklaracji pojawiających się w badaniach społecznych.

- Łatwiej handlowcom jest podnieść je w styczniu, bo mogą powiązać to z noworocznymi podwyżkami opłat, przy jednoczesnym spadku popytu na produkty spożywcze w porównaniu do przedświątecznego okresu - oceniła.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Gdzie największe wzrosty cen? "Drożeje właściwie wszystko"

Jak dodał główny ekonomista Grupy BLIX Krzysztof Łuczak, końcówka roku jest dla branży retailowej zawsze bardzo istotna. Zamyka ważny kwartał, poza tym występuje okres przedświąteczny, w którym sieci handlowe właściwie co roku notują wzmożony ruch i duże zyski.

Te święta były nieco inne, bo Polacy mocno odczuli szalejącą inflację. Łuczak zwrócił uwagę, że z wielu sondaży wynikało, że Polacy deklarowali, że przed świętami mocno ograniczą zakupy, ze względu na pogarszającą się sytuację materialną.

- Tak jednoznacznych opinii dawno nie było w przestrzeni publicznej. Sieci handlowe bały się też dalszego negatywnego odbioru społecznego i kolejnej nagonki na sklepy, że jest w nich coraz drożej - ocenił.

Na realny spadek cen trzeba poczekać

Zdaniem Semmerling nie można sporządzać długoterminowych prognoz w oparciu o sam grudzień, ale są sygnały wskazujące na zmianę kierunku inflacji.

- W ujęciu globalnym widać osłabienie tempa jej wzrostu. Styczeń i luty nie do końca jeszcze będą rejestrowały odwrócony trend inflacyjny. Choć już drugi miesiąc z rzędu widoczne jest zahamowanie inflacji, to o jej faktycznym zastopowaniu będziemy mogli mówić dopiero, gdy przez kilka miesięcy "Indeks" będzie pokazywał coraz niższe wzrosty ceny - wskazała.

Według ekspertów obecnie na rynku występują nadzwyczajne okoliczności, dlatego grudniowe wyniki zdecydowanie nie są jeszcze sygnałem tego, że ceny w sklepach zaczęły spadać. - To nawet nie jest oznaką tego, że dynamika wzrostu cen zaczęła realnie spadać, na co trzeba jeszcze trochę poczekać, o ile znowu nic negatywnego nie wydarzy się na rynku - ocenił Tomasz Kopyściański z Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu.

Inflacja spada. Po pierwszym kwartel dowiemy się więcej

Zwrócił uwagę, że coraz bardziej miarodajne staje się porównywanie wyników już nie rok do roku, ale miesiąc do miesiąca, bo to lepiej pozwalałoby identyfikować aktualne tendencje i prognozować przyszłość.

Według ekspertów sytuację będzie można dopiero ocenić po pierwszym kwartale 2023 roku i wówczas będzie można z większym prawdopodobieństwem stwierdzić, czy ta dynamika wzrostu cen w sklepach faktycznie spada i ewentualnie jak bardzo.

Inflacja w grudniu 2022 roku wyniosła 16,6 proc. w ujęciu rok do roku wobec konsensusu na poziomie 17,3 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny (GUS) w szybkim szacunku. W porównaniu z poprzednim miesiącem ceny towarów i usług wzrosły o 0,2 proc. Przypomnijmy, że w październiku wskaźnik inflacyjny r/r wyniósł 17,9 proc., a w listopadzie spadł do 17,5 proc. Nowe dane są znacznie niższe, niż prognozowali eksperci.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(30)
janusz
rok temu
No nie wiem, dyrektywa omnibus duzo dobrego wprowadziła i np w media expert widze, że są te wszystkie ceny napisane i da się je zobaczyć. A decyzja czy już kupimy czy nie to tylko jest nasza. A drożeć to wszystko drożeje, czasy mamy takie a nie inne
Lechosław
rok temu
To nie prawda, że wszystko drożeje. 5oo czołgów poszło za darmo. Kraby też. Pociągi amunicji i paliwa. W zamian powinniśmy poprosić o Wilno, Połock, Smoleńsk, Chocim, Witebsk.
AntyPis
rok temu
Nawet jakby inflacja nagle wyniosła 0% to już wszystko podrożało i te ceny zostaną. Jak coś kosztowało 100 zł a teraz kosztuje 118 to już do 100 nie wróci. I jeszcze mówią żeby się cieszyć bo znowu podrożeje ale już nie 18% a 16% . Czyli będzie kosztować prawie 137 % w stosunku do okresu z przed pisflacji. Taki spadek dynamiki wzrostu cen PiS mać
kolejne
rok temu
wirtualne bzdury i straszenie tuskolemingów. Ceny żywności już spadają i nadal będą spadać, wystarczy przejrzeć gazetki największych sieci handlowych. PiS ma dobrą rękę i szczęście w gospodarce tak że wasze pluszaki Tusk i Hołownia muszą wymyślić jakiś program bo wybory za pasem i czasu zaczyna brakować.
AS3000
rok temu
Ludzie poswstrzymajcie się od zbędnych zakupów i tylko to co najpotrzebniejsze kupujcie to zaraz markiety się opanują jak im się popsuje towar w hurtowni !!!!!!!!
...
Następna strona