- Często słyszę: chciałbym inwestować w IKE. I tu jest błąd, bo powinno się mówić: chciałbym inwestować na IKE, na koncie IKE, bo jest to rodzaj rachunku, prowadzonego przez różnego rodzaju instytucje. I dopiero na tym rachunku my wybieramy, w co konkretnie chcemy zainwestować - tłumaczy Maciej Pielok, doradca inwestycyjny w programie Patrycjusza Wyżgi "Horyzonty". - Jest to zatem pewne opakowanie naszych oszczędności, które rządzi się ustawowymi obwarowaniami, oferuje zwolnienie podatkowe po spełnieniu warunków. Jest także reglamentowane, w tym sensie, że nie możemy wpłacić tam wszystkich pieniędzy, które mamy, bo są roczne limity. W tym roku limit wynosi ok. 26 tys. zł. W przyszłym roku będzie to o 2 tys. zł więcej. To konto może pod sobą może mieć rachunek oszczędnościowy znany z banków. Do tego mogą się tam znaleźć obligacje detaliczne skarbowe - super rzecz na początek. Można też pójść w inne rodzaje inwestycji: w fundusze inwestycyjne, fundusze emerytalne UFK, ETF-y za pomocą rachunków maklerskich. I tu niestety, ale część z tych form inwestowania generuje wysokie opłaty. Warto tych kosztów pilnować, bo one potrafią zniweczyć korzyść podatkową. W to co absolutnie warto inwestować to są obligacje detaliczne skarbowe i IKE/IKZE w formie rachunku maklerskiego - radzi ekspert.