Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Konrad Bagiński
Konrad Bagiński
|
aktualizacja

Kolejny cios w gastronomię. Za kilka tygodni muszą mieć nowe kasy fiskalne

44
Podziel się:

Czy uda się po raz trzeci? Gastronomia chce kolejnego przesunięcia terminu obowiązkowego używania tzw. kas online. Wielu przedsiębiorców po prostu nie ma za co kupić nowych urządzeń.

Kolejny cios w gastronomię. Za kilka tygodni muszą mieć nowe kasy fiskalne
Gastronomia od owego roku musi mieć nowe kasy fiskalne, działające online (Unsplash.com, Clay Banks)

- Ja naprawdę nie wiem skąd wziąć pieniądze na nową kasę. Rozumiem, że to będzie wygodniejsze, ale to są po prostu bardzo duże pieniądze. Część mogę odliczyć, ale najpierw muszę wyłożyć – nie wiem z czego. Już przed pandemią to nie było dla nas tanie, teraz działamy na pół gwizdka i walczymy o przetrwanie. Mam ważniejsze sprawy na głowie, niż kupowanie jakiejś kasy online – mówi Wirtualnej Polsce pani Ania, menedżerka niewielkiego baru w Warszawie.

Mowa o obowiązku, jaki na kolejne grupy przedsiębiorców nakłada Ministerstwo Finansów. Muszą oni używać kas fiskalnych online. Są podpięte do systemów fiskusa i wszystkie transakcje automatycznie są rejestrowane na państwowych serwerach. Muszą być więc podłączone do internetu – co dla części przedsiębiorców oznacza kolejny wydatek.

Zobacz także: Branża gastronomiczna o decyzji rządu. "Zostaliśmy napiętnowani"

Urzędnicy zachwalają korzyści z ich używania – to przede wszystkim koniec konieczności przechowywania papierowych paragonów i raportów. Będą się one automatycznie zapisywały na serwerach fiskusa. A przez to ma się zmniejszyć liczba wyrywkowych kontroli. Kasy online wymuszają też bardzo skrupulatne i uczciwe rozliczanie wszystkich transakcji, uszczelniając system podatkowy.

Od początku stycznia 2021 roku obowiązek ich używania obejmie właścicieli biznesów gastronomicznych, hotelarzy oraz sprzedawców węgla. Termin ten był już przekładany – wcześniej miał obowiązywać od połowy 2020 roku.

- My kupiliśmy kasę na początku 2020 roku, wiedzieliśmy, że i tak prędzej czy później będziemy musieli ją mieć. Koszt był spory – ok. 2500 złotych ze wszystkimi procedurami. I zapewniam, że wybraliśmy jedną z tańszych – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Tomasz Kamiński, współwłaściciel pubu w stolicy. Dodaje, że obecnie nie miałby za co kupić kasy.

- Jesteśmy pubem, co my mamy sprzedawać na wynos? Paluszki czy orzeszki? I tak zostaliśmy z zapasami piwa, którego na razie nie możemy sprzedać – dodaje Kamiński.

MF przypomina, że pieniądze wydane na kasę można częściowo odzyskać.

- Bardzo częściowo. Zwrot jest co prawda do 90 proc. wydatku na kasę, ale jest ograniczenie kwotowe – 700 złotych. My mamy mały bar, jedna kasa nam wystarczy. Ale są biznesy, które będą potrzebować kilku kas, nie zazdroszczę im wydatku – mówi Kamiński.

Najtańsze kasy kosztują około tysiąca złotych, mają jednak dość ograniczone funkcjonalności. Urządzenia pozwalające na sprawną obsługę niewielkiego punktu gastronomicznego kosztują od ok. 2000 zł w górę.

Organizacje branżowe apelują do Ministerstwa Finansów o kolejne przełożenie terminu obowiązkowego używania kas online. W sukurs przyszedł im Rzecznik MŚP, Adam Abramowicz. Zwrócił się do Ministra Finansów Tadeusza Kościńskiego o ponowne przesunięcie terminu wejścia w życie rozporządzenia nakładającego ten obowiązek na branżę hotelarską i gastronomiczną.

- Liczymy na pozytywne ustosunkowanie się do naszej prośby. Czas pandemii koronawirusa to nie jest dobry czas na wprowadzanie takowych zmian, zwłaszcza w przypadku branż tak dalece dotkniętych obostrzeniami przeciwepidemicznymi jak wyżej wspomniane branże – pisze nam biuro prasowe Rzecznika MŚP.

Resort finansów nie odpowiedział jeszcze na nasze pytanie, czy zamierza się do tych próśb przychylić.

Warto przypomnieć, że wedle informacji resortu finansów, nie tylko biznesy typowo gastronomiczne będą musiały kupić nowe kasy. Również sklepy z tzw. kącikiem gastronomicznym zostaną do tego zmuszone. Sprzedaż kawy, świeżo wyciskanego soku, hot dogów czy kanapek jest bowiem zaliczana do działalności gastronomicznej. Obowiązku kupowania nowych kas unikną za to sklepy sprzedające gotowe zimne dania w zamkniętych pojemnikach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(44)
Marcin
3 lata temu
Mam to już za sobą, wymieniłem na kasę elzab. Kiedyś na niej pracowałem i byłem bardzo zadowolony. Nie spotkałem się jeszcze ze złym słowem od pracowników na jej temat, nie zacina się.
wic
3 lata temu
To polski producent kas napycha kieszenie.Rynek był nasycony kasami wiec cos trzeba bylo wymyslić.Stare do smietnika a miliony nowych kas ma nabywców .Każda kasa to ok. 2000 zl
Biznesmen
3 lata temu
Dobrze wam tak przedsiębiorcy.Po co się cały czas kopać z koniem.Likwidować działalność i po kłopocie.Polska zbankrutuje szybciej.Po co podtrzymywać trupa.
Malina
3 lata temu
Sprawdźcie, kto ma udziały w sprzedaży tego rodzaju kas.
Hej
3 lata temu
Czas wojny coraz bliżej i to szybciej niż myślicie .Molochy upadną a ziemia zostanie zaorana i tyle w temacie waszych kas urzędasy
...
Następna strona