- W ciągu roku mieszkania zdrożyły o kilkanaście procent, ale nie można porównywać obecnej sytuacji z tą z lat 2006-2007, kiedy rzuciliśmy się na tanie kredyty walutowe i żeby kupić mieszkanie ludzie musieli pędzić z kieszeniami wypchanymi pieniędzmi, gdy tylko pojawiła się oferta - mówił w programie "Money. To się liczy" Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments. W jego ocenie obecnie dynamika wzrostu cen mieszkań ma bardziej racjonalna przesłanki.