Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|

Niemiec już nie sprzedaje auta. Rynek samochodów używanych skurczył się

49
Podziel się:

Kto chce kupić używany samochód, musi się uzbroić w cierpliwość. Z chwilą wybuchu pandemii skończyły się czasy, gdy wystarczyło przejrzeć sekcję ogłoszeń sprzedaży aut, a sprzedawca witał potencjalnego kupującego niemal po królewsku, zarzekając się przy tym, że oczywiście, cena jest do negocjacji.

Niemiec już nie sprzedaje auta. Rynek samochodów używanych skurczył się
W czasie pandemii wzrosło zainteresowanie samochodami. Kilka czynników spowodowało, że na rynek trafia coraz mniej aut używanych (Pixabay)

"Gazeta Wyborcza" przytacza dane serwisu ogłoszeniowego otomoto.pl, który szacuje, że w stosunku do czerwca ub.r. liczba ofert najtańszych samochodów do 5 tys. zł skurczyła się o blisko połowę, o około 1/3 mniej jest ofert sprzedaży samochodów w granicach 10-15 tys., zaś pula samochodów nieco droższych, do 20 tys. zł zmalała o ponad 25 proc.

Nic dziwnego, skoro wzrosła liczba chętnych na auto przy jednoczesnym wyhamowaniu grupy sprzedających. Gdy nasze życie zostało zdominowane przez komunikaty przypominające o konieczności zachowania odległości od innych osób i unikania skupisk ludzkich, wielu kierowców łaskawszym okiem spojrzało na swoje samochody, które do tej pory częściej stały pod blokiem, bo właściciel na co dzień korzystał z komunikacji miejskiej. Ci zaś, którzy auta nie posiadali – bo przystanek autobusowy tuż za rogiem, zapragnęli je mieć i było to podyktowane względami bezpieczeństwa.

Z drugiej strony: w niepewnych czasach mniej chętnie sprzedajemy samochody, stąd na rynek trafia ich znacznie mniej niż w przeszłości. Nie tylko Polacy dwa razy zastanowią się, zanim wystawią auto na sprzedaż. Podobne rozterki przeżywają Niemcy, a przecież stamtąd pochodzi 60 proc. sprowadzanych do nas aut. W 2020 roku mniej aut zjechało też z taśm produkcyjnych, co było związane m.in. z ograniczona dostępnością części produkowanych w Azji. Cóż się więc dziwić, że w serwisach sprzedażowych nie bardzo jest z czego wybierać.

Jakieś światełko w tunelu? Okazuje się, że owszem, jest. "GW" przytacza dane Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, z którego wynika, że w marcu zarejestrowano w Polsce ponad 90 tys. samochodów osobowych i dostawczych sprowadzonych z zagranicy; to aż o 70 proc. więcej niż w ubiegłym roku. Pamiętajmy przy tym, że zeszłoroczny wynik był bardzo niski, więc "skok" zestawiamy z wyjątkowo niekorzystnym punktem wyjścia. Niemniej liczby te mogą zapowiadać bardziej trwałe odbicie.

Zobacz także: Samochód albo kara. GUS zachęca Polaków do spisywania się
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(49)
Brzeszyszczyk...
3 lata temu
I będzie tylko jedna marka samochodu w Polsce Jarkacz
Seba Janusz
3 lata temu
Przecież do Polski nie trafiały tylko kupione samochody. Pruszków, Wołomin itd.
dobrze
3 lata temu
zobaczcie ceny nowych , trzeba być idiotą żeby za 100-150 000 kupować nowego compacta lepiej wyposazonego , DROŻYZNA i okradanie ludzie na całym świecie DRUKOWANIEM kasy bez pokrycia
Klex
3 lata temu
Sprzedawałem w grudniu za kilkanaście tysięcy (cena najniższa na całym OLX dla danego modelu i rocznika) Vw polo, ja pierwszy właściciel z salonu, całkowicie bez wypadkowy, przebieg 60 tys. Pies z kulawą nogą się zainteresował, jakieś idiotyczne propozycje cenowe lub żebym sam do kogoś przyjechał na oględziny. W końcu handlarz przyjechał, dał w miarę jakąś rozsądną cenę i zabrał to.
aloes
3 lata temu
zrobi się w Unii KUBA, gdzie za 30 lat bądą tylko stare auta, bo nikogo nie będzie stać na nowe poprzez głupkowate wyśrubowane regulacje polityczno-klimatyczne.
...
Następna strona