Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Damian Szymański
|
aktualizacja

Od tej zagadki zależą nasze pieniądze. "Nie ma miejsca na zadowolenie"

447
Podziel się:

NBP przedstawił główne założenia nowej projekcji inflacji na najbliższe lata. Nie mamy powodów do radości. Nasze pieniądze będą zależeć od zagadki, której na razie ekonomiści nie mogą rozwiązać. Jak głęboko drożyzna wsiąkła w polską glebę? Odpowiedź przyniesie inflacja bazowa.

Od tej zagadki zależą nasze pieniądze. "Nie ma miejsca na zadowolenie"
Inflacja z 50-proc. prawdopodobieństwem w 2023 r. znajdzie się w przedziale 10,2–13,5 proc. (Licencjodawca, Piotr Malecki / Bloomberg)

Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy procentowe bez zmian na poziomie 6,75 proc. W komunikacie RPP poznaliśmy także główne założenia najnowszej projekcji inflacyjnej Narodowego Banku Polskiego. Przejrzymy pokrótce najważniejsze założenia.

Projekcja inflacji NBP z marca 2023 r.

Jak zapewnia NBP, marcowa projekcja uwzględnia dane i informacje opublikowane do dnia 28 lutego i zgodnie z nią roczna dynamika cen znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale:

  • 10,2–13,5 proc. w 2023 r. (wobec 11,1–15,3 proc. w projekcji z listopada 2022 r.),
  • 3,9–7,5 proc. w 2024 r. (wobec 4,1–7,6 proc.),
  • 2,0–5,0 proc. w 2025 r. (wobec 2,1–4,9 proc.).


Z kolei roczne tempo wzrostu PKB według projekcji znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale:

  • -0,1–1,8 proc. w 2023 r. (wobec -0,3–1,6 proc. w projekcji z listopada 2022 r.),
  • 1,1–3,1 proc. w 2024 r. (wobec 1,0–3,1 proc.),
  • 2,0–4,3 proc. w 2025 r. (wobec 1,8–4,4 proc.).

"Nie ma miejsce na zadowolenie"

Ekonomiści po zapoznaniu się z najnowszą projekcją nie mają wątpliwości, że nie należy spodziewać się w tym roku podwyżek stóp i RPP, choć wprost tego nie przyznaje, zapewne zakończyła cykl. Pierwszych obniżek możemy z kolei spodziewać się na początku 2024 r.

Jeśli jednak spojrzymy w szczegóły, to zauważymy, że inflacja do celu ma zbliżyć się dopiero za 2,5 roku. To oznacza, że władze monetarne akceptują wyższy poziom cen przez dłuższy czas. To zupełnie inne podejście niż prezentują największe banki centralnego świata, jak Fed czy EBC. Choć one zaczęły podwyższać stopy później niż NBP, to bankierzy centralni podkreślają, że inflacja jest wciąż uporczywa i nie tak łatwo będzie ją wyplenić.

Na ten sam wątek wskazuje Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. Według niego powodów do zadowolenia jest jak na lekarstwo.

Nie widzimy przełomu w projekcjach inflacji. Są niższe, ale to wygasanie zewnętrznych szoków podażowych. RPP dużo mówi o krajowych czynnikach dezinflacyjnych, ale wnioski z danych są inne. Inflacja bazowa, w odróżnieniu od CPI (ogólnej), nie spowolniła między IV kw. 2022 r. a I kw. 2023 r., w Polsce i za granicą. Nie ma więc miejsca na zadowolenie - wskazuje.

Jego zdaniem, powrót inflacji do celu (2,5 proc.) nie przybliżył się. Specjalista podkreśla, że obniżenie inflacji z 10 do 2,5 proc. jest o wiele trudniejsze niż z 20 proc. do 10 proc. - Zakładamy, że prezes będzie jutro optymistyczny, ale ostrożny z deklarowaniem końca cyklu podwyżek albo obniżek - prognozuje, mówiąc o czwartkowej konferencji szefa NBP, prof. Adama Glapińskiego.

Jak głęboko wsiąkła inflacja w polską ziemię?

Pytanie o inflację bazową, o której wspomniał Benecki, jest obecnie dla nas kluczowe. Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu w programie Money.pl kilka tygodni temu mówił, że nie powinniśmy jako społeczeństwo skupiać się już na wskaźniku inflacji ogólnej (CPI), którą podaje co miesiąc GUS, ale przede wszystkim bazowej, wyłączającej ceny żywności i energii podawanej przez Narodowy Bank Polski. Dlaczego?

Ponieważ inflacja CPI będzie pod wpływem bazy z 2022 r., kiedy to ceny surowców (ropy naftowej czy gazu) były bardzo wysokie. Choć jej wartości powinny być z miesiąca na miesiąc coraz niższe, nie powiedzą nam one pełnej prawdy o tym, co dzieje się w nadwiślańskiej gospodarce. Znacznie lepiej będzie odzwierciedlać to właśnie inflacja bazowa.

Kluczowym pytaniem pozostaje, jak w mieszance niższej inflacji headline (CPI - przyp.red.) i lepszej koniunktury według NBP zachowa się inflacja bazowa. Tego dowiemy się niestety dopiero w przyszłym tygodniu - uważają z kolei eksperci PKO BP, wyjaśniając, że dopiero w poniedziałek poznamy pełny raport o inflacji.

Inflacja bazowa będzie wciąż straszyć

Według naszego informatora z okolic rządowych inflacja będzie wciąż trzymać się mocno. - Inflacja bazowa zawiera efekty drugiej rundy (przerzucania kosztów na klientów - przyp.red.) wywołane szokiem podażowym i wzmacniania jest głównie wysoką dynamiką płac. Główny powód inflacji w Polsce i UE to celowa destabilizacja cen energii i żywności przez Rosję, która chce poprzez destabilizację ekonomiczną doprowadzić do destabilizacji społecznej i odwrócenia się od Ukrainy - tłumaczy nam współpracownik szefa rządu.

Silny rynek pracy (niskie bezrobocie, wzrost płac) oraz 4,9 proc. wzrostu gospodarczego w 2022 r. oznacza, że polska gospodarka pozostaje mocna, a przy takich wiatrach nie ma co liczyć na szybkie ustabilizowanie się cen w kraju, szczególnie tych bazowych, na które wpływ ma polityka monetarna NBP.

Dlatego też specjaliści BOŚ przewidują pod koniec roku w Polsce dość niecodzienną sytuację. Inflacja ogółem (CPI), w której są wliczane ceny surowców, paliw, energii czy żywności, będzie niższa niż inflacja bazowa z wyłączeniem tych czynników. Co to oznacza? Tyle że usługi w kraju, np. medyczne czy inne produkty prócz żywności, wciąż będą bardzo drożeć.

"Po lutowym szczycie inflacji od marca nastąpi dość szybki spadek inflacji CPI do poziomów jednocyfrowych w II połowie roku i około 8 proc. na koniec roku. Jednocześnie istotnie wolniej obniżać się będzie wskaźnik inflacji bazowej i pod koniec roku (około poziomu 9 proc. rdr) ukształtuje się on powyżej wskaźnika CPI" - przewidują eksperci BOŚ.

Damian Szymański, zastępca szefa redakcji i dziennikarz money.pl

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(447)
Wera
rok temu
Ostanio słuchając tego jakże wybitnego ekonomisty ,słyszałem że wszystko jest super tylko jakas opozycja szuka problemu zreszta to był bardziej wykład o jakieś obłokanej opozycyji a nie o stopach procentowych bo z inflacją wszysyko ok 18 % i to przez wojne pustaki oraz materiały budowlane drożały rok przed wybuchem po 200 % To nie wina tych jakze super ludzi
UPADLINIEC
rok temu
Drożyzna i drugi rok z rzędu utrzymywania obcego państwa wykończy Polaków
cate
rok temu
Glapiński to wzniósł się na wyżyny - ciekawe kiedy zleci na płaskowyż ?
BYWALEC
rok temu
Swietne wystapienie. Brawo profesor Glapinski. Opozycja tak liczyla na wysoka inflacje a tu szykuje sie zjazd na leb na szyje i to juz wkrotce.
hehehe
rok temu
Jezusie nie oglupjajcie ludzi.Szlo jak po masle i planowo.Ludziska okradzione inflacja, Europa pod butem amerykanskim a oligarchowie amerykanscy i finansjera swiatowa zarabiaja az trzeszczy. Tylko swiatowo nie wychodzi.Zachodnie gadanie na arenie swiatowej nie robi juz wrazenia.
...
Następna strona