Polacy są jedną z najciężej pracujących nacji na świecie? Oto jaka jest prawda [ANALIZA]

Wbrew temu, co sugerują przywoływane często dane, Polacy nie są nadzwyczaj pracowici. Ponadprzeciętny średni czas pracy oraz wysoki odsetek osób, które pracują ponad 45 godzin tygodniowo, odzwierciedlają głównie strukturę naszej gospodarki. I jest to raczej przejaw niskiego wciąż poziomu rozwoju Polski niż źródło jej gospodarczego sukcesu.

zakupy bazar ceny warzywa owoce warzywniak inflacja Wysoki średni czas pracy w Polsce to m.in. skutek dużego odsetka osób pracujących w rolnictwie oraz na własny rachunek w handlu i usługach
Źródło zdjęć: © money.pl | Rafał Parczewski
Grzegorz Siemionczyk

- Polacy należą do najciężej pracujących narodów w Europie, a nawet na świecie – mówił podczas październikowej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński. Jak przekonywał, to właśnie "ciężka praca i przedsiębiorczość Polaków" stoją za "polskim cudem gospodarczym".

Dla szefa banku centralnego są to argumenty przeciwko dążeniom do skrócenia czasu pracy. Dla ministry rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszki Dziemianowicz-Bąk wręcz przeciwnie: ta sama diagnoza, że Polacy pracują wyjątkowo dużo, przekonała ją, że "skrócenie czasu pracy jest kierunkiem oczekiwanym, pożądanym i potrzebnym". Z jej inicjatywy z początkiem 2026 r. ruszy nad Wisłą pilotażowy program, który pozwoli pracodawcom przetestować różne formy skracania czasu pracy, a docelowo wskaże konieczne zmiany w Kodeksie pracy.

"Nikt sobie nie uświadamia". Porównał Polskę i USA

Na pierwszy rzut oka dane nie pozostawiają miejsca na wątpliwości: pokazują jednoznacznie, że Polacy pracują dużo. Niespełna dwa tygodnie temu Eurostat informował, że w II kwartale bieżącego roku odsetek pracowników w wieku od 20 do 64 lat, którzy na aktywność zawodową (we wszystkich miejscach pracy) przeznaczają ponad 45 godzin tygodniowo, wynosił nad Wisłą 12,4 proc., podczas gdy średnio w UE jest to około 10,8 proc. Tylko w Grecji, Portugalii, Irlandii i Francji odsetek ten był wyższy niż w Polsce.

Przeciętny tygodniowy czas pracy należy w Polsce do najwyższych
Przeciętny tygodniowy czas pracy - zarówno zwyczajowy, jak i faktyczny - należy w Polsce do najwyższych w UE © money.pl | Wojciech Kozioł

Częściej jednak w kontekście przepracowania Polaków przywoływane są inne statystyki: dotyczące przeciętnego tygodniowego czasu pracy w głównym miejscu zatrudnienia. Nad Wisłą, w przypadku osób w wieku 20-64 lata, w 2024 r. wynosił on 40,1 godziny, w porównaniu do 37,3 godziny średnio w UE. Pod tym względem w Unii wyprzedzała nas tylko Grecja, a wśród innych krajów Europy jeszcze Turcja. Na drugim biegunie są Holendrzy i Duńczycy, którzy przeciętnie pracują mniej niż 35 godzin w tygodniu.

Irlandczycy są jednocześnie pracowici i leniwi

Co ciekawe, o ile Grecy, Polacy i Turcy są na czele rankingu najdłużej pracujących nacji w obu tych ujęciach, to ogólnie korelacja między tymi miarami czasu pracy jest niewielka. Przykładowo, Rumuni i Bułgarzy średnio pracują po 40 godzin tygodniowo (w głównym miejscu pracy), ale odsetek osób, które na pracę poświęcają ponad 45 godzin tygodniowo jest tam wyraźnie poniżej unijnej średniej (6,4 i 2,9 proc.). Z kolei w Irlandii i Francji zwyczajowy tygodniowy czas pracy jest relatywnie krótki (36,4 i 37,2 godziny), a jednocześnie odsetek osób pracujących po ponad 45 godzin tygodniowo (13,9 proc.) należy tam do najwyższych w UE.

Te rozbieżności to jasna wskazówka, że statystyki dotyczące czasu pracy nie poddają się łatwej interpretacji. Wynika to przede wszystkim z tego, że obejmują one wszystkich pracujących, niezależnie od wieku, sektora oraz formy zatrudnienia. To oznacza, że są pod dużym wpływem różnic w strukturze gospodarek i sposobach organizacji rynków pracy.

Jeśli wziąć pod uwagę węższą grupę podobnych pracowników, różnice w czasie pracy między krajami stają się znacznie mniejsze. Przykładowo, w przypadku mężczyzn w wieku od 35 do 49 lat zatrudnionych na pełny etat zwyczajowy tygodniowy czas pracy w Polsce wynosi 41,9 godziny, w porównaniu do 41,2 godziny średnio w UE. Nawet we Francji, gdzie pełen etat to 35 godzin tygodniowo, zwyczajowy czas pracy tej grupy osób wynosi 41,2 godziny.

Coraz mniejszy odsetek Polaków łączy pracę w kilku miejscach.
Coraz mniejszy odsetek Polaków łączy pracę w kilku miejscach © money.pl | Wojciech Kozioł

Więcej godzin pracy w zamian za krótszy staż

Jakie strukturalne cechy polskiej gospodarki sprawiają, że pod względem średniego czasu pracy Polska jest w europejskiej czołówce, dając podstawę tezom o niezwykłej pracowitości Polaków?

Przez wiele lat istotnym wyjaśnieniem tego fenomenu był niski poziom aktywności zawodowej nad Wisłą. W 2004 r., gdy Polska wchodziła do UE, pracowało u nas zaledwie 44 proc. osób w wieku powyżej 15 lat. W krajach dzisiejszej Unii tak mierzona stopa zatrudnienia wynosiła wtedy ponad 50 proc. To oznacza, że całkowity nakład pracy w Polsce przypadał wtedy na relatywnie małą część ludności kraju. I nie był to efekt tego, że dla pozostałych osób w wieku produkcyjnym pracy nie było. Wielu z pracujących – w 2004 r. niemal 8 proc. – miało wtedy więcej niż jedno miejsce pracy.

Im większa część ludności kraju pracuje, tym krótszy średni czas
Im większa część ludności kraju pracuje, tym krótszy średni czas pracy © money.pl | Wojciech Kozioł

Od dekady stopa zatrudnienia w Polsce jest już jednak wyższa niż średnio w UE. W 2024 r. wynosiła 56,3 proc. Odsetek osób z więcej niż jedną pracą zmalał o połowę, do niespełna 4 proc. Nakład pracy rozłożył się na większą liczbę osób, a to przyczyniło się do spadku średniego tygodniowego czasu pracy osób w wieku od 20 do 64 lat do wspomnianych 40,1 godziny z 41,5 godziny w 2004 r.

Dlaczego pozostał dłuższy niż średnio w UE, skoro stopa zatrudnienia też jest już powyżej unijnej średniej? Wynika to m.in. z tego, że okres aktywności zawodowej przeciętnego Polaka – czyli staż pracy - pozostaje relatywnie krótki. Za wysoką na tle innych państw UE stopą zatrudnienia stoją przede wszystkim osoby w sile wieku. Przykładowo, stopa zatrudnienia w grupie 25-54 lata wynosi nad Wisłą 86,6 proc. w porównaniu do 82,5 proc. średnio w UE. Wyprzedza nas pod tym względem tylko sześć państw. Ale w grupie 60-64 lata stopa zatrudnienia w Polsce to już tylko 43,1 proc. wobec unijnej średniej na poziomie 53 proc. W Holandii i Danii wskaźnik ten dochodzi o 70 proc.

W Polsce stopa zatrudnienia osób powyżej 60 roku życia należy do
W Polsce stopa zatrudnienia osób powyżej 60 roku życia należy do najniższych w Europie. Tacy pracownicy zwykle mają krótsze godziny pracy © money.pl | Wojciech Kozioł

Te różnice mają dwie konsekwencje. Po pierwsze, starsi pracownicy wszędzie pracują (tygodniowo) krócej niż młodsi. Tam, gdzie starsi stanowią większą część zatrudnionych, siłą rzecz średni czas pracy jest krótszy. Po drugie, bierność zawodowa starszych osób oznacza, że cały nakład pracy w gospodarce przypada na młodszych.

Albo pełny etat, albo nic

To ostatnie zjawisko prowadzi do kolejnej z przyczyn relatywnie wysokiego średniego czasu pracy w Polsce. Ograniczona podaż pracowników, związana z niską aktywnością zawodową osób starszych oraz malejącą populacją osób młodszych i późnym ich wkraczaniem na rynek pracy, sprawia, że pracodawcy nad Wisłą niechętnie oferują pracę w niepełnym wymiarze czasu.

W 2024 r. na niepełny etat pracowało u nas zaledwie 5,5 proc. ogółu pracujących w porównaniu do ponad 17 proc. średnio w UE (ilustruje to pierwszy wykres). W Holandii i innych krajach, gdzie zwyczajowy tygodniowy czas pracy należy do najniższych w Europie, odsetek pracujących na część etatu przekracza 30 proc. W dużej mierze są to właśnie osoby starsze albo młodsze, które łączą pracę z nauką.

Samozatrudnieni wszędzie w Europie pracują więcej niż pracownicy
Samozatrudnieni wszędzie w Europie pracują więcej niż pracownicy najemni. Udział samozatrudnionych w strukturze zatrudnienia wpływa więc na średni czas pracy © money.pl | Wojciech Kozioł

Niski odsetek osób zatrudnionych w niepełnym wymiarze czasu współwystępuje w Polsce z wysokim odsetkiem osób samozatrudnionych. Ci ostatni w 2024 r. stanowili nad Wisłą 18,3 proc. ogółu pracujących. Odsetek ten wyższy był tylko w Grecji (27,1 proc.) i Włoszech (20,2 proc.). Tymczasem samozatrudnieni – niezależnie od tego, czy są pracodawcami, czy nie – wszędzie w Europie pracują dłużej niż pracownicy najemni. W Polsce to przeciętnie 43,6 godzin w tygodniu (w grupie 20-64 lata).

Wysoki odsetek samozatrudnionych zwykle wiąże się z rozdrobnieniem sektora przedsiębiorstw. W większych podmiotach nawet kadrę zarządzającą tworzą często pracownicy najemni. W Polsce dodatkowo grono samozatrudnionych zwiększa to, że taki status ma duża część osób prowadzących gospodarstwa rolne. Jednocześnie udział rolnictwa (wraz z leśnictwem i rybołówstwem) w całkowitym zatrudnieniu, choć szybko maleje, wciąż jest nad Wisłą większy niż średnio w UE. W 2024 r. około 6,5 proc. ogółu pracujących stanowili rolnicy.

Rolnictwo to sektor, który wyróżnia się długimi godzinami pracy.
Rolnictwo to sektor, który wyróżnia się długimi godzinami pracy. W Polsce odgrywa on wciąż sporą rolę w strukturze zatrudnienia © money.pl | Wojciech Kozioł

Oczywiście, można argumentować, że skoro samozatrudnieni pracują więcej, a w Polsce ich udział w całkowitej liczbie pracujących jest wysoki, to Polacy faktycznie są, średnio rzecz biorąc, bardziej pracowici niż większość nacji. Nie jest to jednak wcale oczywiste.

Cienka granica między życiem prywatnym a zawodowym

Wszystkie przywoływane dotąd dane o czasie pracy pochodzą z badań ankietowych (w Polsce jest to Badanie aktywności ekonomicznej ludności – BAEL). Pokazują więc deklarowane godziny pracy. Problem w tym, że w przypadku osób pracujących na własny rachunek, prowadzących niewielkie przedsiębiorstwa, np. sklepy albo punkty usługowe, a także rolników, życie zawodowe i prywatne ciężko jest jednoznacznie rozdzielić. Rolnik w swoim miejscu pracy jest cały dzień, ale to nie oznacza, że pracuje przez 16 godzin. Liczba przeciętnych godzin pracy, jaką wykazuje w badaniach, jest więc mocno uznaniowa.

Ogólnie to, że statystyki czasu pracy polegają na deklaracjach pracowników, osłabia ich porównywalność między krajami. Odpowiedzi udzielane w badaniach są bowiem pod silnym wpływem różnic kulturowych. W jednych krajach bardziej niż w innych wypada chwalić się pracowitością. Inaczej też traktowane są przerwy w pracy. Część pracowników zalicza je do czasu pracy, inni zaś nie. Podobnie jest z czasem dojazdu do miejsca pracy.

Wszelkie dostępne wskaźniki pokazują, że czas pracy w Polsce mal
Wszelkie dostępne wskaźniki pokazują, że czas pracy w Polsce maleje © money.pl | Wojciech Kozioł

Ocenę "pracowitości" poszczególnych nacji komplikuje jeszcze jeden czynnik: przeciętny tygodniowy czas pracy nie jest jednoznacznie powiązany z czasem pracy w dłuższym horyzoncie, np. rocznym. Wynika to z różnic w liczbie dni wolnych od pracy – zarówno ze względu na święta, jak i wymiar urlopu wypoczynkowego oraz dostępności rozmaitych zwolnień i urlopów okolicznościowych.

Te różnice znajdują pewne odzwierciedlenie w danych dotyczących faktycznego czasu pracy w tygodniu poprzedzającym badanie. Przykładowo, podczas gdy zwyczajowy tygodniowy czas pracy osób w wieku 20-64 lata w Polsce w 2024 r. wynosił 40,1 godziny, to faktyczny czas pracy był o 1,2 godziny krótszy. Średnio w UE różnica wynosiła 1,3 godziny, ale w niektórych krajach – np. w Danii - była znacznie mniejsza. To oznacza, że w tygodniu poprzedzającym badanie relatywnie mała część osób pracowała tam mniej niż zwykle, na przykład z powodu urlopu.

Zmiany sektorowej struktury gospodarki będą dalej prowadziły do
Zmiany sektorowej struktury gospodarki będą dalej prowadziły do spadku średniego czasu pracy w Polsce © money.pl | Wojciech Kozioł

To prowadzi do jeszcze jednego wątku, który wiąże się bezpośrednio z propozycjami na skrócenie czasu pracy w Polsce. We wspomnianej już Francji przeciętny zwyczajowy tygodniowy czas pracy wśród osób w wieku 20-64 lata wynosi 37,2 godziny. To dokładnie tyle samo, co w 2000 r., gdy rozpoczęło się skracanie ustawowego tygodnia pracy z 39 do 35 godzin. W kolejnych latach po tej reformie zwyczajowy czas pracy nawet rósł, sięgając w pewnym momencie 38,2 godziny. Jednocześnie rzeczywisty czas pracy systematycznie malał z 38,5 godziny w 2000 r. do 35,8 godzin w ubiegłym roku. To oznacza, że duża część pracodawców reformę wprowadziła przyznając pracownikom dodatkowe dni wolne, a nie faktycznie skracając tygodniowe godziny pracy.

Stąd wniosek, że ustawowe próby skracania czasu pracy mogą napotkać barierę organizacyjną. W Polsce, jak wskazywali w jednym z raportów ekonomiści z Instytutu Badań Strukturalnych, wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy wymuszałoby zwiększenie zatrudnienia, co nie byłoby w obecnych realiach demograficznych możliwe. Alternatywnie pracodawcy musieliby zwiększyć liczbę nadgodzin dotychczasowym pracownikom, co podniosłoby koszty działalności i ceny towarów oraz usług.

Jednocześnie można oczekiwać, że i bez żadnych wysiłków legislacyjnych przeciętny czas pracy w Polsce będzie jeszcze malał, tak jak w ostatnich kilkunastu latach. Po pierwsze, nadal malał będzie udział rolników w strukturze zatrudnienia. Po drugie, wobec kurczącej się populacji osób w wieku produkcyjnym, pracodawcy będą musieli szukać pracowników wśród osób, które dotąd pozostawały bierne zawodowo. To zaś będzie wymuszało częstsze oferowanie pracy w niepełnym wymiarze godzin.

Grzegorz Siemionczyk, główny analityk money.pl

Wybrane dla Ciebie
Shutdown w USA opóźnia dostawy uzbrojenia do państw NATO. Także do Polski
Shutdown w USA opóźnia dostawy uzbrojenia do państw NATO. Także do Polski
"Każdy dostanie 2 tys. dol." Trump obiecuje "dywidendę" z ceł dla Amerykanów
"Każdy dostanie 2 tys. dol." Trump obiecuje "dywidendę" z ceł dla Amerykanów
Ukraińskich firm przybywa jak grzybów po deszczu. Znaleźli bezpieczną przystań dla swoich biznesów
Ukraińskich firm przybywa jak grzybów po deszczu. Znaleźli bezpieczną przystań dla swoich biznesów
Sprzedajesz auto online? Przestępcy mają nowy sposób, by cię okraść
Sprzedajesz auto online? Przestępcy mają nowy sposób, by cię okraść
Światowy przemysł łapie zadyszkę? Ponura analiza odczytów
Światowy przemysł łapie zadyszkę? Ponura analiza odczytów
Marta Nawrocka jest już na emeryturze. Oto jakie świadczenie może otrzymywać
Marta Nawrocka jest już na emeryturze. Oto jakie świadczenie może otrzymywać
IKEA ze spadkiem zysków. Klienci mogą to odczuć
IKEA ze spadkiem zysków. Klienci mogą to odczuć
Tajny pakt "ropa za broń". Tak Chiny dogadały się z Iranem
Tajny pakt "ropa za broń". Tak Chiny dogadały się z Iranem
Rumunia i Bułgaria zabiegają o ochronę rosyjskich rafinerii przed sankcjami USA
Rumunia i Bułgaria zabiegają o ochronę rosyjskich rafinerii przed sankcjami USA
Niemcy: Co czwarty nieletni żyje z pomocy socjalnej
Niemcy: Co czwarty nieletni żyje z pomocy socjalnej
"Macie same pustaki". Obajtek odpowiada Tuskowi
"Macie same pustaki". Obajtek odpowiada Tuskowi
Niemiecki eksport wzrósł we wrześniu o 1,4 proc. Nowe dane
Niemiecki eksport wzrósł we wrześniu o 1,4 proc. Nowe dane