Stopy procentowe w dół? Członek RPP wskazuje kluczowy termin
Henryk Wnorowski z Rady Polityki Pieniężnej zapowiada, że marcowa projekcja inflacji może otworzyć drogę do dyskusji o obniżkach stóp. W tle jednak pojawiają się gorsze wieści dla portfeli Polaków – resort infrastruktury potwierdza podwyżki opłat paliwowych w 2026 roku - czytamy w raporcie PKO BP.
Marcowa projekcja inflacji NBP będzie momentem przełomowym, który pozwoli na "większą spekulację" dotyczącą dalszych obniżek stóp procentowych. Taką opinię wyraził Henryk Wnorowski, członek Rady Polityki Pieniężnej, rzucając nowe światło na perspektywy kredytobiorców w nadchodzących kwartałach.
Wypowiedź ta pada w momencie, gdy rynki finansowe z uwagą śledzą każdy sygnał płynący z banku centralnego. Wnorowski, określający się mianem "dużego optymisty", widzi docelowy poziom stóp procentowych bliżej 3,00 proc. niż 3,50 proc., choć zastrzega, że ścieżka ta nie jest jeszcze przesądzona. W jego ocenie nie można całkowicie wykluczyć scenariusza odwrotnego, czyli "kroku wstecz" w postaci podniesienia kosztu pieniądza, choć wydaje się to wariantem mniej prawdopodobnym.
Członek Rady ujawnił również kulisy podejmowania decyzji w tym gremium. Podczas dyskusji priorytetem pozostają wskaźniki inflacji CPI oraz inflacji bazowej. Dopiero w drugiej kolejności decydenci analizują wzrost gospodarczy (PKB), dynamikę wynagrodzeń oraz kurs złotego. Zgodnie z bazowym scenariuszem analityków, stopa referencyjna NBP może osiągnąć poziom 3,50 proc. w pierwszej połowie 2026 roku, przy czym bilans ryzyk sugeruje możliwość jeszcze niższej ścieżki.
Sprzedaje setki aut miesięcznie. Zdradza, na czym zarabia dealer
Droższe tankowanie od 2026 roku
Podczas gdy kredytobiorcy mogą z ostrożnym optymizmem patrzeć w przyszłość, kierowcy muszą przygotować się na wyższe koszty eksploatacji pojazdów. Ministerstwo Infrastruktury oficjalnie poinformowało o waloryzacji stawek opłaty paliwowej. W 2026 roku opłata ta wzrośnie o 4,0 proc. dla wszystkich rodzajów paliw, co bezpośrednio przełoży się na ceny na stacjach benzynowych.
Zgodnie z nowym taryfikatorem, stawka za 1000 litrów benzyny silnikowej (oraz wyrobów z biokomponentami) wyniesie 210,29 PLN. Dla porównania, w roku 2025 stawka ta wynosiła 202,20 PLN. Jeszcze wyraźniejsza różnica dotyczy oleju napędowego – tutaj opłata wzrośnie z 436,07 PLN do 453,52 PLN za 1000 litrów. Zmiany nie ominą również użytkowników instalacji gazowych; opłata dla gazów wzrośnie do 256,75 PLN za 1000 kg (wobec 246,87 PLN rok wcześniej).
W kontekście finansów publicznych warto również odnotować postępy w absorpcji środków europejskich. Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej raportuje, że do 7 grudnia podpisano umowy na dofinansowanie projektów, które zagospodarują już 56,1 proc. dostępnej puli z polityki spójności UE na lata 2021-2027.
Złoty pod presją globalnych nastrojów
Początek tygodnia na rynkach finansowych przyniósł lekkie osłabienie polskiej waluty. Kurs EUR/PLN zbliżył się do poziomu 4,2350, a dolar wyceniany był w okolicach 3,64 PLN. Krajowy rynek długu odnotował wzrost rentowności obligacji skarbowych, co wpisuje się w szerszy trend obserwowany na rynkach bazowych, szczególnie w Niemczech.
Impulsem do przeceny obligacji w Europie stała się jastrzębia wypowiedź Isabel Schnabel z Europejskiego Banku Centralnego. Zasugerowała ona możliwość zakończenia cyklu obniżek stóp w strefie euro, wskazując, że kolejnym ruchem EBC może być nawet ich podwyżka. Słowa te wywołały wzrost rentowności niemieckich papierów skarbowych o 6-7 punktów bazowych, co rykoszetem uderzyło w wyceny polskiego długu.
Mimo niesprzyjającego otoczenia zewnętrznego, popyt na polskie papiery pozostaje solidny. Na ostatniej w tym roku aukcji regularnej Ministerstwo Finansów sprzedało obligacje o wartości 12 mld PLN przy popycie sięgającym niemal 15 mld PLN. Inwestorzy wciąż wyceniają perspektywę obniżek stóp procentowych NBP w przyszłym roku, co stanowi stabilizator dla krajowego rynku FI.
W oczekiwaniu na decyzję Fed
Inwestorzy na całym świecie zachowują ostrożność przed kluczowym wydarzeniem tygodnia – środową decyzją amerykańskiego banku centralnego (Fed). Rynek czeka nie tylko na decyzję w sprawie stóp, ale przede wszystkim na publikację tzw. dot plots, czyli wykresu obrazującego oczekiwania członków FOMC co do poziomu stóp na koniec 2026 roku i w dłuższym horyzoncie.
Ciekawym zjawiskiem jest zmiana pozycjonowania spekulacyjnego na dolarze. Najnowsze dane pokazują, że inwestorzy po raz pierwszy od marca 2025 roku – czyli okresu sprzed ogłoszenia przez Donalda Trumpa "szokujących ceł" – zaczęli obstawiać umocnienie amerykańskiej waluty. Wtorkowa sesja powinna przynieść stabilizację notowań, choć publikacja danych JOLTS z amerykańskiego rynku pracy może wywołać krótkoterminową zmienność.
Niemiecki przemysł i francuski kryzys
Sytuacja gospodarcza u naszego zachodniego sąsiada pozostaje złożona. Choć wstępne dane za październik wskazują na wzrost produkcji przemysłowej w Niemczech o 0,8 proc. rok do roku, struktura tego wzrostu budzi wątpliwości. Wynik został bowiem wywindowany przez sektor energetyczny (wzrost o ponad 13 proc.) oraz górnictwo, podczas gdy kluczowe dla niemieckiej gospodarki przetwórstwo przemysłowe wciąż notuje spadki (-0,1 proc. r/r).
Potwierdzeniem trudnej sytuacji są nastroje inwestorów. Indeks Sentix dla Niemiec obniżył się w grudniu do -22,7 pkt., co jest wynikiem znacznie gorszym niż dla całej strefy euro. Eksperci podkreślają rozdźwięk między inwestorami profesjonalnymi, którzy zachowują resztki optymizmu, a inwestorami prywatnymi, którzy oceniają sytuację bieżącą skrajnie negatywnie.
Niepokój budzi również sytuacja polityczna we Francji. Rząd premiera Sébastiena Lecornu stoi w obliczu kluczowego głosowania nad ustawą o finansowaniu systemu zabezpieczenia społecznego. Brak uchwalenia tego dokumentu może uruchomić tryb awaryjny finansowania świadczeń, co zwiększyłoby ryzyko destabilizacji fiskalnej i prawdopodobieństwo upadku rządu poprzez wotum nieufności.
Region CEE: Czechy i Węgry
Na tle problemów strefy euro, gospodarki regionu Europy Środkowo-Wschodniej prezentują mieszany obraz. W Czechach produkcja przemysłowa wzrosła w październiku o 1,1 proc. r/r, co było wynikiem nieco lepszym od oczekiwań, choć wspartym korzystnym układem kalendarza (jeden dzień roboczy więcej). Rynek pracy w Czechach pozostaje stabilny ze stopą bezrobocia na poziomie 4,6 proc., choć widoczne jest pewne zmniejszenie napięć w postaci spadku liczby nieobsadzonych miejsc pracy.
Z kolei na Węgrzech uwaga skupia się na danych o inflacji. Oczekiwania rynkowe wskazują na wyhamowanie dynamiki cen w listopadzie do poziomu 3,9-4,0 proc. w ujęciu rocznym (wobec 4,3 proc. w październiku), co byłoby sygnałem pożądanym przez tamtejszy bank centralny.
W sferze geopolitycznej trwają intensywne rozmowy na temat wsparcia dla Ukrainy. W Londynie spotkali się przywódcy Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec oraz prezydent Wołodymyr Zełenski. Europejscy liderzy oceniają amerykańską inicjatywę pokojową jako zbyt korzystną dla Moskwy, dlatego pracują nad alternatywnymi mechanizmami finansowania, w tym wykorzystaniem zamrożonych rosyjskich aktywów. Wielka Brytania zadeklarowała gotowość użycia ok. 8 mld GBP rosyjskich środków jako zabezpieczenia pożyczek dla Kijowa.