Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Alexander Lambsdorff zarzucił Polsce i Wielkiej Brytanii egoizm narodowy uniemożliwiający rozwiązanie problemu uchodźców w Unii Europejskiej. Zaproponował nieformalne porozumienie w ramach mniejszej grupy państw.
W wywiadzie dla niemieckiej rozgłośni Deutschlandfunk Lambsdorff powiedział w czwartek, że Włochom, Grecji i Malcie - krajom, w których przebywa bardzo duża liczba uchodźców, należy udzielić pomocy "w duchu europejskiej solidarności".
Aby przeforsować nową politykę imigracyjną i bardziej sprawiedliwy podział uciekinierów pomiędzy kraje UE, potrzebna jest kwalifikowana większość (w Radzie UE) - zaznaczył Lambsdorff. - Jeżeli jednak Polska, Anglia i inne duże kraje członkowskie rzeczywiście sprzeciwią się, to kwestia kwalifikowanej większości skomplikuje się - wyjaśnił polityk niemieckiej partii FDP.
Jego zdaniem nie wiadomo jeszcze, jakie stanowisko zajmie Hiszpania, natomiast Francja jest "nastawiona sceptycznie, ale nie odrzuca całkowicie propozycji KE". - Jeżeli jednak Rada Europejska zawiedzie, to dojdzie do sytuacji, którą obserwujemy od lat w PE, a mianowicie, że w przypadku problemów, które wymagają od Europy działania, wszystko rozbija się nie o Komisję Europejską czy Parlament Europejski, lecz o egoizm krajów członkowskich - powiedział Lambsdorff.
Według niego, jeżeli proponowane przez KE regulacje nie dojdą do skutku, to - by pomóc Włochom i Grecji - grupa krajów gotowych do przyjęcia uchodźców powinna w swoim gronie uzgodnić "nieformalne kwoty". Oprócz Niemiec i Szwecji, które w minionych latach przyjęły około 43 proc. wszystkich uchodźców w UE, w takim porozumieniu mogłyby - zdaniem Lambsdorffa - uczestniczyć Holandia, Belgia i Austria, a także inne kraje. - Nie wolno odwracać się plecami do Włoch i Grecji - podkreślił wiceszef PE.
Polska się broni
- Widać, że pan Lambsdorff nie zapoznał się ze stanowiskiem Polski. Jak zapozna, to z nim chętnie porozmawiamy, bo na razie operuje tylko w ramach jakichś skrótów. My mówimy, chcemy być solidarni, tylko chcemy rozwiązań, które nie będą kompletnie kontrproduktywne, a rozwiążą problem, a kwoty nie rozwiążą żadnego problemu - powiedział minister ds. europejskich Rafał Trzaskowski. Zaznaczył, że Polska opowiada się za dobrowolnością w kwestii przyjmowania uchodźców.
Komisja Europejska zaproponowała w środę rozmieszczenie w krajach unijnych 40 tys. uchodźców, którzy docierają przez Morze Śródziemne do Włoch i Grecji. Do Polski miałoby trafić 2659 osób.
Zaproponowane przez KE działania mają odciążyć kraje na południu UE, które przyjmują dziesiątki tysięcy uciekinierów z Afryki i Bliskiego Wschodu. KE chce, by pozostałe państwa Unii przejęły w ciągu dwóch lat 24 tys. imigrantów od Włochów oraz 16 tys. od Greków. System obejmie tych imigrantów, którzy faktycznie potrzebują ochrony międzynarodowej i mogą liczyć na status uchodźcy, czyli uciekinierów z Syrii i Erytrei.
Propozycja rozmieszczenia imigrantów z Włoch i Grecji wymaga zgody kwalifikowanej większości w Radzie UE. Wśród krajów unijnych pomysł ten już wzbudził sporo kontrowersji. Zwolennikami obowiązkowych kwot imigracyjnych są - obok Włochów i Greków - m.in. Niemcy. Polska uważa, że przyjmowanie uchodźców powinno być dobrowolne. Przeciwne propozycji KE są też m.in. Wielka Brytania i Węgry.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Uchodźcy trafią do Polski? Niedługo decyzja W przyszłym tygodniu KE zaproponuje rozpoczęcie tymczasowego programu rozmieszczania w krajach UE uchodźców, którzy przeprawiają się przez Morze Śródziemne. | |
Fiasko Brukseli w sprawie imigrantów? Węgierski rząd _ zrobi wszystko, by zapobiec _ wprowadzeniu tego systemu. | |
Mogherini wskazuje najnowszy priorytet Unii Szefowa unijnej dyplomacji wezwała kraje do wspólnych działań przeciwko przemytnikom ludzi. |