Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

W tych branżach jest najwięcej fikcyjnych firm. Eksperci pokazali liczby

20
Podziel się:

W IT i opiece zdrowotnej liczba osób na fikcyjnym samozatrudnieniu stanowi ponad 20 proc. wszystkich prowadzących własną działalność gospodarczą - oceniają eksperci PIE. Szacują, że w ostatnich latach takich fikcyjnych firm w Polsce było 130-180 tys. To kolejna forma "uśmieciowienia" rynku pracy.

W tych branżach jest najwięcej fikcyjnych firm. Eksperci pokazali liczby
Fikcyjne samozatrudnienie występuje najczęściej w IT i ochronie zdrowia (Adobe Stock, ©sebra - stock.adobe.com)

Rząd wielokrotnie mówił, że rozprawi się ze "śmieciówkami" na rynku pracy. Ciągle jednak fikcyjne samozatrudnienie jest w Polsce dość powszechnym zjawiskiem - wskazują eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE).

Na podstawie danych BAEL (badania aktywności ekonomicznej ludności) szacują, że w ostatnich latach liczba osób fikcyjnie samozatrudnionych wahała się w przedziale 130-180 tys. Swój szczyt osiągnęła w 2018 roku i od tego czasu pozostaje na zbliżonym poziomie.

Co należy rozumieć pod pojęciem fikcyjnego samozatrudnienia? PIE przyjął trzy warunki. Takie osoby pracują na własny rachunek (z pominięciem rolników), nie zatrudniają pracowników i deklarują, że pracują wyłącznie lub głównie dla jednego klienta (zleceniodawcy).

Zobacz także: Money. To się liczy

Co ciekawe, wbrew początkowym przypuszczeniom, pandemia nie nasiliła zjawiska powstawania fikcyjnych firm.

"Nasze szacunki są pod tym względem spójne z obliczeniami Ministerstwa Finansów, które w danych ZUS za 2020 rok nie odnotowało wzrostu liczby przejść z umów o pracę lub cywilnoprawnych na działalność gospodarczą" - czytamy w raporcie PIE.

Fikcyjne firmy - branże

Fikcyjne samozatrudnienie jest najbardziej powszechne w sektorze IT oraz w opiece zdrowotnej. Stosunkowo wysoki odsetek występuje też w działalności profesjonalnej i naukowej (np. działalności prawniczej, doradczej, architekturze, badaniach naukowych).

PIE ocenia, że w każdym z tych sektorów jest po około 25 tys. fikcyjnie samozatrudnionych. W IT i opiece zdrowotnej liczba takich osób stanowi ponad 20 proc. wszystkich prowadzących własną działalność gospodarczą.

W ostatnich latach liczba fikcyjnie samozatrudnionych najsilniej rosła w sektorze IT: z 9 tys. w 2010 roku do 16 tys. w 2016 i 26 tys. w 2020 roku.

Zalety i wady fikcyjnego samozatrudnienia

Po co zakładać fikcyjną firmę? Główną motywacją są niższe podatki i składki w porównaniu z zatrudnieniem na umowę o pracę.

Eksperci zauważają jednak, że choć jest korzystne finansowo, pogarsza bezpieczeństwo socjalne pracowników. Samozatrudnieni nie są chronieni prawem pracy. Nie mają okresu wypowiedzenia umowy o pracę oraz nie są chronieni przed zwolnieniem.

Co więcej, niższe składki wiążą się z niższymi przyszłymi świadczeniami (dotyczy to zwłaszcza świadczeń emerytalnych). Osobom samozatrudnionym nie przysługuje także prawo do urlopu wypoczynkowego (chyba że umówią się w tej kwestii z pracodawcą).

"Fikcyjne samozatrudnienie jest więc kolejną - po umowach cywilnoprawnych podpisywanych zamiast umów o pracę - formą "uśmieciowienia" rynku pracy. Dla osób o wysokich dochodach jest też metodą na unikanie opodatkowania i oskładkowania" - wskazuje PIE.

Sugeruje potrzebę szukania rozwiązań prawnych, które ograniczą nadużywanie samozatrudnienia i zahamują pogłębianie się tego zjawiska w kolejnych latach.

Tysiące ofert pracy. Sprawdź i znajdź wymarzoną dla siebie pracę już dziś!
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(20)
WYRÓŻNIONE
svn
3 lata temu
Rozumiem że należy walczyć ze śmieciówkami dla pracowników "na taśmie" za najniższą krajową, wtedy jest to zapewne wyzysk ze strony pracodawcy, można ich zwolnić z dnia na dzięń itp. Ale informatycy i lekarze? To, że nie chcą płacić na ZUS tylko wolą sobie sami uzbierać to jest zazwyczaj ICH świadomy wybór, a nie pracodawcy. Kolejne uszczęśliwianie na siłę - promowanie "cnót" u pracownika?
:DDD
3 lata temu
"uśmiecowienie" czyli mniejsze podatki (mój patriotyzm podatkowy kończy się tam gdzie zaczyna się wyliczanie mojej przyszłej emerytury, wolałbym "inwestować" w lotto lub PGG :D niż w zus), łatwe naliczanie innych klientów (sam pracuje w it i poza głównym klientem dla którego pracuje mam też projekty poboczne i to kilka rocznie na ponad 100k w 2021), brak 3 miesięcznego wypowiedzenia które dramatycznie boli w tym sektorze i swoboda pracy jak, kiedy i gdzie się chcę.
Polak
3 lata temu
Państwo z niczym się nie rozprawi. Państwo promuje smieciowki bo wtedy nie ma żadnych zobowiązań wobec takiego pracownika. Emerytura, L4- to wszystko jest po stronie pracownika. Natomiast pracownik na smieciowce względem państwa ponosi wszelkie zobowiązania podatkowe i składkowe. Najlepszy przykład to składka zdrowotna ma ryczałcie. Dało się? Dało! W polskim wale idea ryczałtu legła w gruzach.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (20)
Mayday
3 lata temu
Dlatego o ile to możliwe trzeba unikać pracy w polskich bieda-firmach i szukać pracy w firmach z kapitałem zagranicznym. Umowa o pracę bez krętactwa i nikt nie wypomina, że płaci z własnej kieszeni, nie wspominając o wyższej kulturze pracy.
Kolo
3 lata temu
Taa a za jakiś czas będą się ci "biznesmeni" chwalić w necie jakie to groszowe emerytury mają...
wpeogj
3 lata temu
no patrz jak się o nas troszczą zazdrośnicy
Asd
3 lata temu
Już mnie ten kraj irytuje. Sam jestem na etapie nowej pracy. Szef chce umowę o pracę a ja nie chcę. Dlaczego? Bo najważniejsze w umowie o pracę jest okres wypowiedzenia. A tak mi się nie podoba idę pracować w inne miejsce. No i niższe podatki, które i tak są kolosalne. Śmieciowa to jest właśnie umowa o prace
Bil
3 lata temu
Moja sprawa na jakich warunkach pracuje. Samozatrudnienie różni się od etatu warunkami umowy i wpływem na przebieg współpracy. Na kontrakcie mogę odmówić robienia tego na co się nie zgadzam i mam do tego prawo. Nie mam szefa tylko partnera do rozmowy. Mówienie że coś jest fikcyjne jest idiotyzmem.