Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

Wrócił na stałe do biura, choć mógłby pracować z domu. "Ludzie nie szanują twojej pracy zdalnej"

56
Podziel się:

Pracownicy nie chcą wracać do biur. Takie zdanie często pojawia się w mediach. Pewien internauta przekonuje jednak, że choć w domu jest wydajniejszy, to wybiera pracę z biura. Wszystko przez to, że – jak twierdzi – kiedy pracuje z własnej kanapy, nikt tego nie szanuje. Ani jego przełożeni, ani bliscy.

Wrócił na stałe do biura, choć mógłby pracować z domu. "Ludzie nie szanują twojej pracy zdalnej"
W biurze nie mamy problemów, by zrobić sobie przerwę np. na kawę. W domu, gdy tylko oddalimy się od komputera, natychmiast czujemy presję i obawiamy się o to, że zaraz ktoś zwróci uwagę na naszą nieobecność - pisze autor newslettera. Fotografia ma charakter ilustracyjny i nie przedstawia Benjamina George'a (Getty Images, Frank Schoepgens-Dirk Moll)

Autor newslettera Benjamin George podzielił się swoimi przemyśleniami dotyczącymi pracy zdalnej. Stwierdził, że choć on sam jest wydajniejszy, gdy pracuje z domu, to woli codziennie jeździć do biura. W ten sposób dba o swój własny komfort psychiczny. Najpierw jednak trzeba ustalić, jak to jest z wydajnością, gdy pracujemy z domu.

Pracownicy przekonują, że efektywność ich pracy z domu jest utrzymana na tym samym poziomie, co w biurze. Potwierdzają to badania Microsoftu przeprowadzone wśród 20 tys. pracowników w 11 krajach, na które powołał się internetowy serwis "Rzeczpospolitej". 87 proc. pracujących zdalnie uważa, że są wydajni w domu. Co ciekawe, przeciwni temu twierdzeniu są menedżerowie. 80 proc. z nich uważa, że wydajność zatrudnionych spada w trakcie pracy zdalnej.

Praca w "internetowym sweatshopie"

Benjamin George uważa, że robi więcej, gdy działa w domu. Wpada jednak wtedy w – jak sam to nazwał – "pułapkę internetowego sweatshopu". Najpierw jednak trzeba wyjaśnić, czym w ogóle jest sweatshop. W języku angielskim określa się tak fabrykę lub inne miejsce, gdzie ludzie muszą pracować fizycznie w kiepskich warunkach przez wiele godzin za niskie wynagrodzenie. Najczęściej określenie to pojawia się w kontekście przemysłu tekstylnego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: NetZero Energy w Poznaniu. Rozmowa z Markiem Szymankiewiczem

W ocenie blogera w trakcie ośmiogodzinnej pracy w biurze wykonujemy zadania przeznaczone na sześć godzin. Inaczej wygląda sytuacja w domu. Podczas ośmiogodzinnej pracy zdalnej wykonujemy obowiązki przeznaczone na osiem godzin. I właśnie stąd bierze się jego większa efektywność, gdy pracuje na własnej kanapie.

Winna temu jest presja, którą nakładamy na siebie sami, i którą wywierają nasi przełożeni. O ile w biurze nie mamy problemów, by zrobić sobie przerwę np. na kawę, o tyle w domu, gdy tylko oddalimy się od komputera, natychmiast czujemy presję i obawiamy się o to, że zaraz ktoś zwróci uwagę na naszą nieobecność.

A kiedy na służbowych komunikatorach przy naszym nazwisku pojawi się żółty kolor lub napis "zaraz wracam", to w głowie szefa już pojawia się myśl, że się obijamy. Oczyma wyobraźni widzi nas na kanapie z pilotem czy z padem do konsoli w ręku, podczas gdy nasz komputer stoi bezczynnie na biurku.

Tymczasem w biurze nikogo nie obchodzi, że wstaliśmy z fotela i poszliśmy np. do kuchni. W biurze nikt w tym czasie nie podchodzi i nie czeka przy naszym biurku z niecierpiącymi zwłoki sprawami (w przeciwieństwie do tych pięciu nieodczytanych wiadomości na komunikatorach). Mało tego, czasem sam szef nas odciągnie od obowiązków

Benjamin George porównuje to do pracy w fabryce produkującej koszulki, gdzie wyzyskuje się pracowników. Autor newslettera rysuje taką prawidłowość: kiedy pracownik fizyczny sweatshopu jednego dnia zrobi 100 koszulek, to następnego musi zrobić już 101, a kolejnego – 102. W trakcie pracy zdalnej – zdaniem George'a – działa ta sama zasada. Każdego dnia dajemy z siebie coraz więcej aż do wypalenia. I cały czas musimy być dostępni na komunikatorach.

Ludzie nie cenią pracy zdalnej swoich współpracowników

W ocenie blogera jego otoczenie nie odbiera pracy zdalnej tak samo, jak stacjonarnej. "Ludzie nie szanują twojej pracy zdalnej" - pisze. Przykład? Kiedy jest w biurze, nikt na przykład nie wymaga od niego, by pozmywał naczynia. Jeżeli natomiast jest w domu, bliskim trudno zrozumieć, że nie znalazł tych 10 minut w trakcie pracy.

Nie tylko pracujesz nieprzerwanie przez osiem godzin. Nie tylko odpowiadasz na wiadomości ze Slacka nawet w trakcie lunchu. Jesteś teraz również odpowiedzialny za: posprzątanie domu, zmycie naczyń, pranie; musisz też być dostępny na wypadek, gdyby ktoś zadzwonił do drzwi lub sąsiad przyszedł z towarzyską wizytą – pisze Benjamin George.

Autor newslettera puentuje, że ludzie w czasie pracy zdalnej są bardziej przepracowani niż kiedykolwiek wcześniej, jednak nikogo to nie obchodzi. Szef i tak uważa, że się obijasz, a bliski – że nadmiar pracy jest wymówką, żebyś nie musiał wykonywać obowiązków domowych. Dlatego on właśnie wrócił na stałe do biura.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(56)
WYRÓŻNIONE
Baba
2 lata temu
Dupogodziny - to takie Polskie. Ale żeby rozliczać kogoś z efektów trzeba mu konkretnie określić zakres obowiązków i konkretne zadania lub dać decyzyjność by zarządził pracą innych, a to przerasta szefów i właścicieli firm
Prawda
2 lata temu
Już robią grunt żebyśmy przychodzili do biur! Ja mam lepsza efektywność z domu. Każdy pracownik z którym rozmawiam mówi to samo! Gadanie że mało się robi w domu a więcej w biurze jest kłamstwem! Liderzy obawiają się tego że są niepotrzebni. Owszem są. Myślę tylko że mają jakiś problem psychiczny związany z kontrolą innych. Kiedyś jak ludzie pracowali w biurach to przechadzali się po floorach i było wiadomo że To idzie. A teraz? Topór jest pusty. Ojej prestiż zniknął. PRRACA ZDALNA JEST BARDZIEJ WYDAJNA NIZ W BIURZE. A ZAPOMNIALEM. NIE MA LEPSZEGO UCZUCIA NIZ TO KIEDY WSTAJESZ O SWICIE, JEDZIESZ W KORKACH PRZEZ POL MIASTA, A POTEM WCHODZISZ DO KLIMATYZOWANEGO MOLOCHU I TAK TAM SIEDZISZ PRZEZ MIN 8 GODZIN W JARZENOWY SWIETLE. NAWIEWY SA TAK POUSTAWIANE ZEBY WIALY NA CIEBIE. NA KAZDEGO. PO 8 GOVDZINACH KONCZYSZ PRACE I ZNOWU JEDZIESZ W KORKACH PRZEZ MIASTO. COS WSPANIALEGO. MARNUJESZ CZAS NA DOJAZD I PIENIADZE! POZA TYM MUSISZ PRZEBYWAC Z LUDZMI KTORYCH NIE KONIECZNIE LUBISZ. A w domu? WSTAJESZ sobie o 7:30, 7:50. O 8:00 logujesz się do komputera i o 16 już jesteś w domu😉 ale nie menedżerowie mają ból że ich nie widać na floorze albo że na ciebie nie patrzą. Wydajność? To powielane kłamstwo! W domu jesteś bardziej wydajny i chętniej też zostajesz w nadgodzinach robiąc wiecej
Developer
2 lata temu
Artykuł pisany na zlecenie firm, których boli, że płacą za biuro, a nikt nie chce do niego przychodzić.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (56)
z POZ
2 lata temu
Co zmierzone to zrobione. Jak firma ma ch...owe procesy to ma potrzebę kontroli. A wtedy ściąga ludzi do biura. Firma która nie oferuje wyboru trybu niech się pałuje, wybieram te miejsca gdzie pracuje się zdalnie.
Joanna
2 lata temu
Jeździ specjalnie do biura, by być mniej wydajnym, aby komuś coś udowadniać?
amen
2 lata temu
Artykuł na zlecenie firm wynajmujących firmom powierzchnię biurową.
Qrpo
2 lata temu
Od wielu lat pracuje głównie zdalnie, w biurze max raz w tygodniu i w 100% zgadzam się z artykułem. Ale taki wniosek pojawią się dopiero po min 7- 8 latach takiej pracy. Dodam ze stanowisko i eksperckie i kierownicze. Mimo tego, uważam że dobrze mieć możliwość pracy zdalnej, ale dla higieny warto być w biurze częściej niż raz w tyg. Cała wartość w możliwości wyboru.
Developer
2 lata temu
Artykuł pisany na zlecenie firm, których boli, że płacą za biuro, a nikt nie chce do niego przychodzić.
...
Następna strona