Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Paweł Orlikowski
|
aktualizacja

Druga fala pandemii, ale banki nie zakręcają kurków

45
Podziel się:

Brak cięć, a nawet ułatwienia w dostępie do kredytów. Banki nie przejmują się drugą falą pandemii, mają zamiar pożyczać klientom pieniądze na zakup mieszkania, a eksperci wskazują, że są w stanie "sporo pożyczyć" - średnio 740 tys. zł na rodzinę.

Druga fala pandemii, ale banki nie zakręcają kurków
Nawet 740 tys. zł na rodzinę. Banków pandemia nie dotyka (Unsplash.com)

W odróżnieniu od sytuacji z wiosny, banki nie sygnalizują zakręcania kurków z kredytami mieszkaniowymi – wynika z ankiety przeprowadzonej przez HRE Investments. Większość ankietowanych banków sugeruje utrzymanie kryteriów na niezmienionym poziomie lub ułatwienia w dostępie do kredytów.

- Brak cięć – tak można opisać to co dzieje się na rynku kredytów mieszkaniowych. W odróżnieniu od wiosny nie doszło do podwyżek wymaganego wkładu własnego, ani marż. Może więc banki wierzą, że problemy są tylko przejściowe, a na czymś zarabiać trzeba - uważa główny analityk HRE Investments Bartosz Turek.

W jego ocenie banki skłonne są sporo pożyczyć. Jak wskazuje, banki w listopadzie chciałyby pożyczyć przeciętnie 742 tys. zł 3-osobowej rodzinie, w której oboje rodzice pracują i przynoszą do domu po średniej krajowej, mają umowy o pracę, nie mają innych zobowiązań, chcą zadłużyć się na 30 lat oraz posiadają 20-proc. wkład własny.

Zobacz także: Obejrzyj: Dodatek dla sprzedawców za pracę w czasie zarazy

- Jest to mediana, a więc połowa banków skłonna by była pożyczyć mniej (np. PKO, Alior i Citi), a połowa więcej (np. ING, BOŚ, BNP Paribas). Najnowszy wynik jest aż o 90 tysięcy złotych wyższy niż przed rokiem. Zawdzięczamy to przede wszystkim najniższemu oprocentowaniu kredytów w historii oraz temu, że w ciągu roku pensja modelowej rodziny wzrosła prawie o 5 proc. - komentuje Turek.

Z badania wynika, że w ostatnim miesiącu nie doszło też do poważniejszych podwyżek ceny kredytu - oprocentowania czy prowizji.

- Jeśli chodzi o wymagania dotyczące wkładu własnego, to tu także oferta pozostała stabilna. Mając w kieszeni 10 proc. ceny mieszkania możemy myśleć o kredycie w Aliorze, mBanku, Santanderze, Millennium czy Credit Agricole - przekazał Turek.

Zaznaczył jednocześnie, że w tych ofertach można się natknąć na ograniczenia. Głównie są one kierowane do dotychczasowych klientów banku, osób o ponadprzeciętnych dochodach czy takich, które chcą kupić relatywnie łatwo zbywalną nieruchomość – np. małe, tanie mieszkanie w dużym mieście.

Analityk przypomniał, że w pierwszej połowie roku doszło do wyraźnego podniesienia wymagań odnośnie wkładu własnego i podwyżek marż.

Jak wskazał, ostatnie miesiące pokazały, że ceny mieszkań w Polsce nie spadają.

- Dlatego tym bardziej jest duża szansa, że tym razem banki nie podniosą wymagań odnośnie wkładu własnego. Dlaczego jest to powiązane? Wkład własny chroni przed tym, aby na nieruchomości nie ciążył kredyt większy niż wartość mieszkania lub domu - tłumaczy Turek.

Jak dodaje, w związku z tym banki wymagają od kupujących więcej gotówki, gdy obawiają się, że ceny mieszkań mogą spaść. - Warto więc przypomnieć, że po podniesieniu wymagań odnośnie wkładu własnego na wiosnę, rozwój sytuacji w ostatnich miesiącach skłonił niektóre instytucje do ponownego akceptowania wniosków kredytowych od osób z mniejszymi zasobami gotówki - podkreśla ekspert.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
pieniądze
banki
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(45)
Bianka
3 lata temu
A ja wzięłam teraz kredyt na mieszkanie w Rowach - Apartamenty Lubicz. Nie wiem, kiedy to byłoby dobrą decyzją, chyba nigdy. Więc teraz właśnie postanowiłam zaryzykować.
devel.op
3 lata temu
dla banków to żadne ryzyko. Jeżlei masz 20% wkładu własnego, to nawet gdy pójdzie Tobie coś nie tak, to banki na tym nie stracą. Twoje M pójdzie dalej za 20%mniej i chętni się znajdą. Problem dla Ciebie ,że Twoje 20% już poszło się wa...
Paweł
3 lata temu
Artykuły piszą bo spadła sprzedaż mieszkań kredytów.Mała manipulacja .
Yapapapa
3 lata temu
30 lat kredytu. Jacy ludzie sa samolubni. Jak coś pójdzie nie tak to banki zgłosza się do rodziny. Spadek to nie tlko darowizny ale róznież długi. Jakie to naiwne myśleć,że wszystko zawsze będzie dobrze. W Polsce to idealny interes pożyczać kasę ludziom na odsetki. Wszyscy muszą mieć wszystko nowiutkie i od razu. Taka prawda. Ja mieszkam na obczyźnie.Nie było łatwo na początku. Jednak nie będę do 60tki spłacać kredytów jak inni. Jeszcze 3-4 lata i całe mieszkanie będzie spłacone.Jak na razie nie płacę odsetek za oszczędności.Wolę poczekać i mieć satysfakcję i śmiac się pijąc Pińa coladę w Meksyku na wakacjach.
eko
3 lata temu
Weźmiesz 700tys i odasz 1480tys po 30 latach biorąc pod uwagę infkacje to nie jest zły interes 30 lat temu polak zarabiał ok 12 tys rocznie teraz ok 60 ale tak macie racje kredyt to zlo
...
Następna strona