Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Paweł Orlikowski
|
aktualizacja

Przedsiębiorcy zaniepokojeni. Wymiana handlowa z Chinami zamiera

198
Podziel się:

Koronawirus zatacza coraz szersze kręgi i negatywnie odbija się na światowych rynkach. Jeśli obecne załamanie chińskiej gospodarki będzie się dłużej utrzymywało, wpłynie to na łańcuch dostaw, a wiele polskich firm znajdzie się w bardzo trudnym położeniu.

Łańcuch dostaw z Chin pęka. Koronawirus wprowadzi polskie firmy w trudne położenie
Łańcuch dostaw z Chin pęka. Koronawirus wprowadzi polskie firmy w trudne położenie (East News)

Jeśli obecny stan nadzwyczajny w chińskiej gospodarce potrwa dłużej, sytuacja wielu polskich firm wykorzystujących komponenty z Chin może stać się bardzo zła - czytamy w komunikacie Pracodawców RP.

Jak przewidują m.in. polscy przedsiębiorcy, można zakładać, że ze względu na braki komponentów najdalej za miesiąc sytuacja w wielu gałęziach gospodarki stanie się bardzo trudna. Obecnie pracuje się jeszcze na resztkach zapasów, ale wymiana handlowa z Chinami zamiera.

- Sytuacja na rynku chińskich komponentów zaczyna robić się bardzo zła, dotyczy to w szczególności elektroniki, niektórych substancji dla farmacji, części do produkcji maszynowej i motoryzacyjnej, a nawet odzieży roboczej - mówi wiceprezydent Pracodawców RP Piotr Kamiński.

Zobacz także: Obejrzyj: Będzie nowy Kodeks pracy. Projekt jeszcze w tym roku

Jak dodaje, dzieje się tak ze względu na wiele zamkniętych chińskich fabryk, czy też - z przyczyn sanitarnych - operujących najwyżej na jedną trzecią swoich mocy przerobowych. Sprawy nie ułatwiają zakorkowane chińskie porty.

- Największym problemem jest w tej chwili logistyka. W chińskich portach stoją statki załadowane kontenerami, w tym nierozładowane statki, na których są europejskie, w tym polskie towary, i takie, które miały wypłynąć z towarami chińskimi również do Polski - wyjaśnia Kamiński.

- W szczególnie trudnej sytuacji są przedsiębiorcy, którzy wysłali do Chin produkty o krótkim terminie przydatności. Istnieje zagrożenie, że takie produkty, nierozładowane na czas, mogą ulec zepsuciu – często takie sytuacje nadzwyczajne nie są przewidziane w ochronie ubezpieczeniowej - dodaje.

Problemem dla firm, w tym polskich, jest przerwanie łańcuchów dostaw i niemożność szybkiego przeniesienia produkcji do innych państw. Gdyby ograniczenia w produkcji i eksporcie z Chin miały się przedłużać, globalne koncerny i ich kooperanci znajdą się w wyjątkowo trudnej sytuacji.

- Mogą pojawić się wzajemne roszczenia finansowe, a wielką karierę zrobi prawnicza koncepcja "siły wyższej", na którą będą powoływać się strony niezrealizowanych kontraktów - przewiduje Piotr Wołejko, ekspert Pracodawców RP ds. społeczno-gospodarczych.

Do końca 2019 roku głównym problemem w zakresie wymiany handlowej z Chinami była wojna handlowa tego kraju ze Stanami Zjednoczonymi. Gdy strony osiągnęły już wstępne porozumienie i środowiska biznesowe oczekiwały ulgi, pojawił się koronawirus. Efektem tych dwóch zjawisk jest dalsze spowalnianie globalnej wymiany handlowej i pogarszające się nastroje przedsiębiorców.

- Z racji silnego powiązania z gospodarką Niemiec, Polska powinna szczególnie uważnie obserwować sytuację za naszą zachodnią granicą – jeszcze przed pojawieniem się koronawirusa z niemiecką gospodarką nie było bowiem zbyt różowo - podsumowuje Wołejko.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

KOMENTARZE
(198)
WYRÓŻNIONE
sz
5 lata temu
A było całą produkcję wynosić do Chin!?
Polak
5 lata temu
Trzeba nie bylo likwidowac wlasnego przemyslu ! Ale od 5 lat pis doprowadza do ruiny swoich obywateli. Rozdaja nie swoja kasę, zamiast inwestowac w gospodarke,
cynk
5 lata temu
Dopiero po wyborach kaczor ogłosi ilu jest zarażonych Polaków , teraz wszyscy jesteśmy cudownie zdrowi...
...
Następna strona