Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Damian Słomski
|

Fuzja Orlenu i Lotosu. Szef BP zmienia zdanie w sprawie ograniczenia konkurencji

8
Podziel się:

Jeszcze w maju szef drugiej największej sieci paliw w Polsce miał obawy, że planowana fuzja Orlenu z Lotosem ograniczy konkurencję na rynku. Teraz ocenia, że środki podjęte przez Komisję Europejską powinny skutecznie zabezpieczyć interesy innych graczy.

Fuzja Orlenu i Lotosu. Szef BP zmienia zdanie w sprawie ograniczenia konkurencji
Tylko PKN Orlen ma więcej stacji paliw niż BP. (East News, ANDRZEJ BANAS , POLSKA PRESS)

Coraz bliżej połączenia dwóch paliwowych koncernów kontrolowanych przez Skarb Państwa. Orlen i Lotos podpisały już porozumienie w sprawie przejęcia. Finalizacja procesu zależy jednak m.in. od zgody Komisji Europejskiej, która uzależnia ją od kilku warunków, które mają zapobiec ograniczeniu konkurencji na rynku.

Takie połączenie gracza numer jeden (Orlen) i trzy (Lotos), pod względem liczby stacji paliw, mogło zagrozić m.in. pozycji drugiej największej sieciówki - BP. Obaw nie krył szef polskiego BP.

"Cały czas mamy obawy, że połączenie PKN Orlen i Grupy Lotos może ograniczyć konkurencję na krajowym rynku i dlatego z ramach market testu, prowadzonego przez Komisję Europejską, oceniliśmy proponowane środki zaradcze i wskazaliśmy Komisji, w jakich aspektach są one naszym zdaniem niewystarczające" - zapowiadał Bogdan Kucharski jeszcze pod koniec maja.

Zobacz także: Koronawirus mocno nas zadłużył. Kwoty są monstrualne

Teraz prezes BP przyznaje, że warunki KE dla fuzji Orlenu i Lotosu są satysfakcjonujące.

- Aktywnie uczestniczyliśmy w procesie konsultacji z Komisją Europejską, bo widzieliśmy zagrożenie, że Polska przestanie być dobrym miejscem do inwestowania i zarabiania. Oceniam decyzję KE jako mądrą i wyważoną, bo nie blokuje fuzji, choć było takie ryzyko, z tego, co wiem, nawet na końcowym etapie negocjacji, a jednocześnie w odpowiednim stopniu chroni rynek - powiedział Kucharski w rozmowie z ISBnews podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Szef BP Polska zwrócił uwagę na trzy kluczowe aspekty, których dotyczą środki zaradcze Komisji Europejskiej. Po pierwsze, sprzedaż części rafinerii w Gdańsku i większego udziału w jej produkcji gwarantuje niezależne zaopatrzenie w paliwo na rynku krajowym.

Po drugie, wskazał na jasne i mocne warunki dotyczące infrastruktury terminalowej, czyli zbycia 9 terminali plus wybudowania i także sprzedania terminalu importowego w Szczecinie. To zapewnia dostęp do infrastruktury magazynowej, bo Orlen, Lotos i PERN, czyli trzy podmioty należące do państwa, dysponują łącznie około 95 proc. pojemności magazynowych na paliwa.

Po trzecie, wskazał, że sprzedaż zdecydowanej większości sieci detalicznej Lotosu spowoduje lepsze zbilansowanie rynku stacji poprzez wpuszczenie na niego nowego gracza lub znaczące zwiększenie udziału istniejących graczy.

Kucharski przyznał, że w obszarze zainteresowania BP znajdują się te rodzaje biznesu, które spółka już prowadzi w Polsce, czyli detal i paliwa lotnicze.

- Pozostajemy w dialogu z PKN Orlen w tej kwestii i będziemy porównywać ewentualne możliwości akwizycyjne z alternatywą dalszego organicznego rozwoju sieci. Z kolei w zakresie paliwa lotniczego BP będzie przyglądało się, kto zostanie partnerem Orlenu w zakresie rafinerii - komentuje.

- Jeszcze nie zdecydowaliśmy, czy będziemy chcieli samodzielnie prowadzić dalej biznes spółki Lotos-Air BP, w której mamy prawo pierwokupu udziałów, czy też zaakceptujemy nowego partnera - dodaje.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(8)
gość spec
4 lata temu
Łączą siły mószą sprzedać żeby dziurę spadków załatać
King
4 lata temu
Połączenie miałoby sens, gdyby nie warunki narzucone przez BP i UE. Teraz to po prostu gospodarcza kapitulacja, biała flaga, pozbywanie się majątku na rzecz zagranicznych firm.
Hatimati
4 lata temu
Jak widac wystarczy ze wojt rozumie
Obiektywny
4 lata temu
Nie panikujcie, przecież mogą sprzedać stacje w pakietach, a nie całość. Spokojnie można sprzedać polskim sieciom ptywatnym jak Moya lub wymienić się na stacje np. niemieckie zwiększając tym samym swój udział na tamtym rynku. Chodzi o to, żebyś my nie wrócili do czasów jedynie słusznych CPNów, bo monopol nikomu z nas się nie opłaca.
Reg
4 lata temu
Nie rozumiem jaka korzyść ma być z tej fuzji, skoro Lotos musi sprzedać rafinerie, stacje benzynowe i jeszcze wybudować terminal w Szczecinie, czy czasami ktoś nie chce komuś zrobić dobrze. Jest osłabienie polskiego potencjału paliwowego .