Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Krach na GPW: Giełda nie ma sił do wzrostu. Piąty najgorszy rok w historii

0
Podziel się:

W komentarzu money.pl zobacz jak przebiega handel akcjami na GPW.

Krach na GPW: Giełda nie ma sił do wzrostu. Piąty najgorszy rok w historii
(Tomasz Brankiewicz/Money.pl)

Indeks WIG20 stracił dzisiaj 2,7 proc., a od początku 2015 r. dokładnie 21,6 proc. Próba odbicia po otwarciu sesji w USA spaliła na panewce. Fixing kończący sesję pokazał, że podaż teraz rządzi.

Wystarczy, że giełda obsunie się do końca grudnia o jeszcze 0,2 proc., by 2015 rok wskoczył na niechlubne czwarte miejsce najgorszych lat na giełdzie w Warszawie. W 2011 roku strata była 21,8 proc.

Jeśli sytuacja w grudniu jakoś diametralnie się nie poprawi, akcje w 2015 roku wyrównają też negatywny rekord z 2000 roku (bańka internetowa), spadając osiem miesięcy z rzędu.

Dzisiaj absolutnym liderem spadków wśród najważniejszych dla indeksu WIG20 spółek był KGHM, tracąc 6,1 proc. Wczorajsza informacja o obniżeniu ratingu dla długu spółki połączona z kontynuacją spadków cen miedzi, wywołuje silne emocje wśród akcjonariuszy.

Bardziej spadły notowania Bogdanki, bo o aż 8,9 proc., po zmianie umowy z Elektrownią Połaniec, która kupuje w Bogdance węgiel za 3,3 mld zł przez sześć lat. Bogdanka nie ma jednak dużego wpływu na zmiany indeksu WIG20.

Aż 4,6 proc. spadła wartość WIG-Energ, obrazującego ceny akcji spółek energetycznych. Wymiany zarządów przestraszyły inwestorów. Akcje PGE straciły 5,1 proc., Energi 4,8 proc., Tauronu 7,8 proc. (dzisiaj nastąpiła wymiana rady nadzorczej). Tylko Enea zakończyła dzień słabym spadkiem, bo 1,2-procentowym. Energetyka razem z sektorem surowcowym to najgorsza z branż giełdy w 2015 roku.

4,5 procent traciły też akcje PGNiG, którego zmiana rady nadzorczej czeka w końcu roku na walnym zgromadzeniu. PZU stracił 2,6 proc. po rezygnacji prezesa Klesyka.

Wydaje się, że gorzej być nie może. Iskierką nadziei jest rekordowy poziom wyprzedania rynku. Wskaźnik RSI na poziomie 19,29 pkt. na koniec dnia to zjawisko rzadko spotykane. Choć do momentu podwyżki stóp procentowych przez Fed (15-16 grudnia) podaż będzie prawdopodobnie rozdawała karty na giełdzie.

Akcje w Europie i USA

Nieznacznie lepiej kończyły dzień największe giełdy w Europie. Niemiecki DAX spadł o prawie 2 proc., francuski CAC40 o 1,6 proc., a brytyjski FTSE100 o 1,4 proc. Przyczyną jest kontynuacja spadku importu w Chinach, trzynasty miesiąc z rzędu.

4,5 procent stracił główny indeks giełdy w Atenach, odbierając nam szansę na pozycję wicelidera w rankingu najgorszych giełd Europy w 2015 roku. Athex Composite stracił od stycznia 29,6 proc. Gorszy był tylko indeks giełdy ukraińskiej z 32-procentową stratą.

Zestawienie Polski z wspomnianymi wyżej rynkami mówi samo za siebie.

W Stanach indeksy tracą, choć mniej niż w Europie. DJIA spada 0,9 proc., S&P500 0,7 proc., a technologiczny Nasdaq 0,3 proc.

_ _Aktualizacja: 15:46

Krach na [GPW](https://www.money.pl/gielda/indeksy_gpw/): Piąty najgorszy rok w historii giełdy

Jacek Frączyk

Indeks WIG20 traci dzisiaj 2,7 proc., a od początku 2015 r. niecałe 22 proc. Jeśli nic się nie zmieni, to będzie piąty najgorszy rok w historii giełdy w Warszawie. Grudzień jest już ósmym miesiącem spadków. Taka seria była tylko raz w historii. Tylko początek wtorkowej sesji dawał nadzieję na wzrost akcji w Warszawie. Potem było już tylko gorzej. Na koniec rezygnację złożył jeszcze prezes PZU.

Źle na giełdzie jest już od ośmiu miesięcy. Tak długa seria spadków zdarzyła się w historii giełdy tylko raz, w 2000 roku, kiedy pękać zaczęła światowa "bańka internetowa". Jednak cały rok 2000 skończył się na plusie. Teraz jest inaczej.

Strata na WIG20 od początku 2015 roku to już 21,7 proc. i to piąty najgorszy wynik giełdy w historii. Niewiele wyprzedza go tylko krach z 2011 roku (-21,9 proc.), daleko za to jest do trzeciego na podium 2001 roku (-33,5 proc.).

Dynamika spadków też jest duża. Na tak silnych poziomach wyprzedania - wskaźnik siły relatywnej RSI na poziomie poniżej 20 pkt. - indeks WIG20 był ostatnio w sierpniu 2011 roku. Wtedy RSI zszedł ostatecznie nawet poniżej 12 punktów.

Odbicie prawdopodobnie już blisko, ale powody spadków są konkretne i mają odbicie w rzeczywistych wydarzeniach.

Dzisiaj głównym powodem są Chiny i ich dane o handlu zagranicznym. Eksport spadł w listopadzie o 6,8 proc. (oczekiwano tylko -5 proc.), a import o 8,7 proc. (spodziewano się spadku o 12,6 proc.). Eksport spadał już piąty miesiąc z rzędu, a import trzynasty miesiąc. W rezultacie nadwyżka w handlu zagranicznym zeszła do poziomu 54,1 mld dolarów, z 61,6 mld dolarów miesiąc wcześniej.

Te dane wywołały przeceny na wszystkich rynkach świata od Chin zaczynając (-1,9 proc. w Szanghaju), poprzez Europę (niemiecki DAX -2,0 proc.) i USA (-1,1 proc. DJIA na otwarciu sesji).

Poza tym zbliżają się wielkimi krokami obrady Rezerwy Federalnej nad podwyżkami stóp procentowych, które uznaje się już za pewnik. Rynek kontraktów terminowych w Chicago na 80 procent ocenia prawdopodobieństwo podwyżki do poziomu 0,25 proc.

W Polsce dochodzi do tego wszystkiego niepewność związana ze zmianą władzy w Polsce. Od momentu wyborów parlamentarnych 25 października, WIG20 stracił prawie 14 procent. Aktualna wartość indeksu tylko nieznacznie przekracza poziom 1800 punktów. A jeszcze dwa tygodnie temu tylko najbardziej pesymistyczni analitycy biur maklerskich w ankiecie Money.pl przewidywali spadki do 1900 punktów na koniec roku, szykując się do tzw. rajdu świętego Mikołaja. Rajd jest, ale w dół.

Zapowiedzi polityków dotyczące zmian i reform szkodzą ogólnemu obrazowi rynku. Obecna seria zmian w zarządach spółek energetycznych pokazuje poziom upolitycznienia gospodarki. Indeks branży WIG-Energ spada dzisiaj o aż 4,1 proc., w tym Tauron, w którym zatwierdzono wymianę rady nadzorczej o 3,9 proc., Energa i Enea, gdzie prezesów usunięto wczoraj tracą odpowiednio 4,1 proc. i 1,0 proc.

Zainteresowanie rynku skupione jest na PKN Orlen (-0,6 proc.), KGHM (-4,8 proc.), PKO BP (-1,4 proc.) i PZU (-2,7 proc.).

W przypadku KGHM inwestorzy nadal są pod wrażeniem wczorajszego obniżenia ratingu i choć cena miedzi rośnie, akcje jej polskiego producenta spadają. Dla PZU natomiast spodziewana rezygnacja prezesa Klesyka to cios dla notowań dobrze prosperującej i wyposażonej w kapitał spółki.

_ _Aktualizacja: 12:30

Przecena na GPW. WIG20 blisko 1800 punktów

Przemysław Ławrowski

Dobre nastroje na GPW nie zagościły długo na warszawskiej giełdzie. Indeks WIG20 po dość dobrym starcie sesji zaczął gwałtownie tracić na wartości. Po trzech godzinach handlu akcjami wskaźnik grupujący największe spółki notowane na warszawskiej giełdzie spada już o ponad 2 procent. Słabość widoczna jest również na polskiej walucie.

Powodem spadków jest niepewność związana ze zmianą władzy w Polsce oraz ogólna słabość rynków postrzeganych jako wschodzące, wraz z Chinami na czele. Od momentu wyborów parlamentarnych 25 października, WIG20 stracił około 13 procent. Aktualna wartość indeksu tylko nieznacznie przekracza poziom 1800 punktów. Zapowiedzi polityków dotyczące zmian szkodzą poszczególnym spółką, co przekłada się na spadek notowań indeksu.

Odwołanie ze stanowiska prezesa Energi w poniedziałek sprawiło, że spółka tylko we wtorek traci ponad 5 procent. Ponad 4 procent traci również PZU. Inwestorzy pozbywają się akcji największego polskiego ubezpieczyciela z powodu zapowiedzi wprowadzenia nowego podatku, który mógłby objąć spółkę oraz spodziewanej zmiany na fotelu prezesa. Dotychczasowy szef spółki, Andrzej Klesyk jest dobrze odbierany przez inwestorów.

Na złą sytuację giełdy rzutuje również krach na rynku surowców. Już prawie 6 procent traci KGHM. W spółkę uderza taniejąca miedź oraz oddalenie się nadziei na zniesienie podatku od kopalin. W spółkę uderzyła również publikacja ratingu, czyli ocena wiarygodności kredytowej spółki. Eurorating obniżył ją z BBB do BBB-.

Sytuację na rynku miedzi jest podyktowana słabością chińskiej gospodarki. We wtorek w nocy poznaliśmy tamtejsze dane dotyczące eksportu i importu za listopad. W obu przypadkach Chiny zanotowały spadek w ujęciu rocznym. Eksport zmalał o 6,8 procent ,a import o 8,7 procent.

Tak złych nastrojów nie podzielają inwestorzy z innych europejskich rynków. Największe giełdy reprezentowane przez indeksy DAX, CAC, FTSE100 tracą niespełna procent. Sytuacji nie zmieniła rewizja poziomu wzrostu PKB w strefie euro za trzeci kwartał. Wzrost gospodarczy wyniósł zgodnie z prognozami 1,6 procent rok do roku.

Słabość rynku finansowego Polski widać nie tylko przez pryzmat giełdy. Tanieje również polski złoty. Od czwartku za euro trzeba płacić więcej niż 4,3 zł. Za franka szwajcarskiego płacimy obecnie około 4 złotych.

_ _Aktualizacja: 9:57

GPW próbuje odrabiać straty

Przemysław Ławrowski

Nieco lepsze niż w pozostałej części Europy nastroje panujące na polskiej giełdzie to nie zasługa chińskich danych. WIG20 po ostatniej mocnej przecenie szuka możliwości na odrobienie części strat.

Europejskie parkiety w ślad za azjatyckimi giełdami tracą we wtorek rano na wartości. Skala przeceny jest jednak mniejsza. Główne indeksy, takie jak DAX, CAC czy FTSE100, spadają o mniej niż 0,5 procent. Tymczasem Shanghai Composite oraz Hang Seng straciły ponad procent swojej wartości.

Powodem głębszych spadków są nadal słabe dane z dotyczące chińskiej wymiany zagranicznej. Eksport w listopadzie spadł o 6,8 procent rok do roku, w porównaniu z oczekiwanym spadkiem o 5 procent. Z kolei import zmniejszył się o 8,7 procent, przy prognozach wynoszących -12,6 procent. Nieco lepszy wynik importu nie przełożył się jednak na wzrost cen na rynku miedzi.

WIG20 rozpoczął sesję w nieco lepszych nastrojach. Jeszcze przed godziną 10:00 wskaźnik blue chipów wyszedł nad kreskę. Podobnie zachowały się średnie spółki. Nie jest to jednak zasługa chińskich danych, a mocnego wyprzedania polskiego rynku akcji.

Najsłabszą spółką z blue chipów jest Bogdanka. Spółka traci po wczorajszej informacji na temat zmniejszenia zakresu umowy na dostawę węglą do Elektrowni Połaniec. Ponad 1,5 procent traci również PGNiG, który odreagowuje wczorajsze mocne wzrosty spowodowane spadami cen surowców.

_ _Aktualizacja: 8:04

GPW może poznać kolejne zmiany w dużych spółkach

Przemysław Ławrowski

Po zmianach w Enerdze i Enei, wtorek może przynieść kolejne rotacje na stanowiskach prezesów dużych spółek, w których kluczowym udziałowcem jest Skarb Państwa. To ponownie zdestabilizuje kurs akcji indeksu WIG20, który po dobrym początku ostatniej sesji, nadal znajduje się poniżej poziomu 1900 punktów.

Mimo dobrego początku sesji, indeks WIG20 zakończył poniedziałkowy handel akcjami na lekkim minusie (-0,18 procent). W końcówce sesji notowania wskaźnika zaniżyły przede wszystkim spółki surowcowe: KGHM oraz Bogdanka. W konsekwencji wskaźnik blue chipów w ogóle nie nadrobił ostatniej straty i nadal znajduje się on na poziomie poniżej poziomu 1900 punktów.

W poniedziałek traciła na wartości również Energa. Tutaj jednak powodem było odwołanie prezesa Andrzeja Tersy. We wtorek możemy mieć do czynienia z podobnymi "atrakcjami". Według nieoficjalnych informacji, ze stanowiskiem może się pożegnać Andrzej Klesyk, obecny prezes PZU. Trzeba do tego dodać presję pod którą znajduje się spółka po ostatnim pomyśle PiS dotyczącym opodatkowania instytucji finansowych, w tym ubezpieczycieli.

Wczoraj pojawiła się również kwestia podatku od sklepów. PiS wycofał się z wcześniejszych zapowiedzi o uzależnieniu podatku od powierzchni sklepu. Teraz resort finansów rozważa wprowadzenie stawki progresywnej uzależnionej od obrotu. Inwestorzy powinni na tę informacje zareagować z umiarkowanym niepokojem. Kwestia wprowadzenia nowego obciążenia jest bowiem odległa. Pierwotnie miał on wejść w życie w pierwszym kwartale 2016 roku. Ze względu na zmiany mogą być jednak opóźnienia. Opodatkowanie będzie dotyczyć m.in. takich spółek jak LPP czy Eurocash.

Poza kwestiami krajowymi, inwestorzy z całego świata oczekują już przyszłotygodniowej decyzji Fed. Posiedzenie Rezerwy Federalnej, na którym zapadnie decyzja dotycząca stóp procentowych w USA, będzie miało miejsce w przyszły wtorek oraz środę. Dziś europejskie rynki będą się przyglądały danym o PKB ze strefy euro. O 11:00 zostanie opublikowana jego rewizja za trzeci kwartał. Prognozy wskazują na wzrost o 1,6 procent rok do roku. Z kolei kwartał do kwartału wzrost gospodarczy ma wynieść 0,3 procent.

Nieco mniej ważna będzie informacja z Wielkiej Brytanii. O 10:30 opublikowany zostanie tam odczyt produkcji przemysłowej za październik. Według prognoz, w ujęciu rocznym produkcja wzrośnie o 1,3 procent rok do roku, a miesiąc do miesiąca pozostanie bez zmian. Wynik ten będzie miał wpływ na notowania brytyjskiej giełdy oraz funta, który w dziś rano traci nieznacznie do złotego.

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)