Bank: nie ma wątpliwości. Decyzje Trumpa podniosły ceny w USA
"Nie ma wątpliwości, że cła wprowadzone przez Donalda Trumpa zwiększyły inflację konsumencką" - informują analitycy z Bank of America. Szacują, że Amerykanie ponieśli do tej pory około 50-70 proc. całkowitego kosztu decyzji celnych prezydenta. "Cła mogą w nadchodzących miesiącach nadal wywierać presję na wzrost inflacji" - oceniają eksperci.
"Nie podlega dyskusji, że cła spowodowały wzrost cen konsumenckich" - ocenili analitycy Bank of America na czele z dyrektorem zarządzającym i starszym ekonomistą banku Adityą Bhave.
We wrześniu tego roku inflacja CPI (najpopularniejsza miara inflacji, wskaźnik cen konsumpcyjnych) w USA skoczyła do 3 proc. rok do roku. W sierpniu sięgała 2,9 proc., a w lipcu 2,7 proc. Cel inflacyjny w Stanach Zjednoczonych, na straży którego stoi Fed, wynosi 2 proc.
Od 2 kwietnia, czyli tzw. "Dnia Wyzwolenia", gdy Donald Trump ogłosił cła na prawie cały świat, minęło wiele chaotycznych miesięcy, w trakcie których trwały negocjacje i USA zawarły nowe umowy handlowe, m.in. z Wielką Brytanią czy Unią Europejską. Ostatecznie na większość państw Stany Zjednoczone nałożyły 15-procentowe cła, ale stawki dla części krajów, w tym wobec Chin czy Kanady, nadal pozostają wysokie.
Pensja płatna pod stołem. "Solidarność" chce "policji pracy"
Co więcej, Donald Trump co jakiś czas wraca też do swoich gróźb, które wywołują ostrą reakcję rynków, po czym się z nich wycofuje, ogłaszając swój kolejny wielki sukces. Podkreśla, że do USA płyną teraz miliardy dolarów.
Słony rachunek dla konsumentów i firm
Ekonomiści od momentu, gdy Trump zaczął wywracać amerykańską politykę handlową do góry nogami, bili na alarm i ostrzegali, że cła uderzą bezpośrednio w amerykańskich konsumentów. Trump argumentował jednak, że zrównoważą one deficyt handlowy i przyniosą Stanom Zjednoczonym miliardy dolarów, gdyż zachęcą Amerykanów do robienia zakupów w kraju. Do tego - jak przekonywał prezydent USA - powstanie więcej miejsc pracy w przemyśle.
Badania S&P Global z zeszłego miesiąca wykazały, że cła Trumpa będą kosztować firmy 1,2 bln dol. w tym roku, a ostatecznie najmocniej odczują je konsumenci. Obawy potwierdziły się.
Uważamy, że istnieją niezbite dowody na to, że cła spowodowały wzrost inflacji w USA - stwierdzili ekonomiści Bank of America.
Szacują, że konsumenci ponieśli do tej pory około 50-70 proc. całkowitego kosztu polityki celnej Donalda Trumpa (to oznacza, że amerykańscy importerzy przerzucili połowę lub większość kosztów na konsumenta, który musi płacić teraz więcej za ich produkty niż płaciłby, gdyby Trump nie podniósł ceł).
"Cła mogą w nadchodzących miesiącach nadal wywierać presję na wzrost inflacji, zwłaszcza że efektywna stawka celna powinna jeszcze bardziej wzrosnąć" - oceniają eksperci banku.
Fortuny najbogatszych puchną, klasa średnia biednieje
Amerykańska klasa średnia traci zaufanie do gospodarki. Inflacja, wyższe cła i spowolnienie rynku pracy sprawiają, że wielu rodzinom coraz trudniej wiązać koniec z końcem, mimo obietnic Donalda Trumpa, który zapowiadał spadek kosztów życia i powrót dobrobytu - informuje "USA Today".
Szczególnie zaniepokojeni są konsumenci o niższych i średnich dochodach.
Na sytuację amerykańskiej klasy średniej wpływa kilka czynników, w tym utrzymująca się inflacja, wyższe cła oraz spowolnienie na rynku pracy.
- W ramach mojego planu dochody gwałtownie wzrosną, inflacja całkowicie zniknie, miejsca pracy powrócą z impetem, a klasa średnia będzie prosperować jak nigdy dotąd - obiecywał tymczasem Donald Trump w kampanii wyborczej.
W USA płace skorygowane o inflację pozostają poniżej poziomu sprzed pięciu lat, inflacja utrzymuje się, a bezrobocie wzrosło do 4,3 proc., co jest najwyższym poziomem od 2021 r. W sierpniu pracodawcy utworzyli zaledwie 22 tys. miejsc pracy, a zrewidowane dane wykazały utratę miejsc pracy w czerwcu - po raz pierwszy od 2020 r.
Wielu Amerykanów wyczerpało oszczędności z czasów pandemii i zmaga się z rosnącym zadłużeniem na kartach kredytowych, kredytach samochodowych i studenckich.
Źródło: Business Insider, "USA Today"