Chaos prawny ws. cudzoziemców w Polsce. Adnotacja wprowadza w błąd
Uchylone, lecz nadal stosowane. Jedne urzędy je respektują, inne nie. Brak aktów wykonawczych do nowej ustawy o zatrudnianiu cudzoziemców wywołał zamieszanie - czytamy w "Dziennika Gazety Prawnej".
Mimo że, zgodnie z przepisem przejściowym, moc zachowują rozporządzenia wydane na podstawie poprzedniej ustawy, urzędnicy stawiają pracodawcom nowe wymagania. Być może dlatego, że w Internetowym Systemie Aktów Prawnych przy starych rozporządzeniach widnieje adnotacja, że zostały uchylone w związku z wejściem w życie nowej ustawy - czytamy w dzienniku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Praca przyszłości. Jakie kompetencje dają przewagę? Piotr Nowosielski w Biznes Klasa Young
To, jak wynika z ustaleń "DGP", wprowadza w błąd nie tylko pracodawców ubiegających się o zezwolenie na pracę dla cudzoziemców, ale i pracowników urzędów wojewódzkich - podał "DGP".
Resort pracy zaznacza, że na wydanie nowych rozporządzeń dostał sześć miesięcy, czyli ma czas do 30 listopada. Z kolei doktor hab. Ewa Flaszyńska, dyrektor Departamentu Rynku Pracy w MRPiPS, przyznaje, że resort interweniował w sprawie adnotacji zamieszczonej przy dotychczasowych rozporządzeniach.
Błąd nie został jednak naprawiony. Jak mówi, urzędy wojewódzkie zostały poinformowane o konieczności stosowania dotychczasowych rozporządzeń przy rozpatrywaniu wniosków złożonych po 1 czerwca - informuje gazeta.
Dziennik przywołał też sytuację jednego z przedsiębiorców, który usłyszał, że nowa ustawa obliguje urząd do sprawdzenia różnych kwestii związanych z działalnością wnioskodawcy. A ponieważ do ustawy nie ma rozporządzeń, to każdy urząd sam decyduje, jakimi dokumentami się posłużyć.