Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|
aktualizacja

Co hamuje rozwój elektromobilności w Polsce - brak popytu na auta na prąd czy brak ładowarek?

Ładowarek brakuje, bo nie ma wystarczającego popytu na samochody elektryczne? A może nie kupujemy aut na prąd, bo brakuje infrastruktury do ich ładowania? To był jeden z tematów w programie money.pl. - Musimy obie te kwestie rozwijać równolegle i tak samo szybko - podkreślił Aleksander Rajch z Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA). Przekonywał, że żadna z nich nie ma pierwszeństwa przed drugą. Dziś w Polsce jest już ponad 30 tys. samochodów elektrycznych i niespełna 3 tys. ładowarek, w tym mniej niż tysiąc tych "szybkich".

273
Podziel się:
KOMENTARZE
(273)
Pezio
12 miesięcy temu
Konserwa i tyle.
Rozsądny_Kier...
12 miesięcy temu
Po 2035 powinny być rejestrowane jedynie hybrydy PLUG-IN (tanie, opisane poniżej) lub ELEKTRYKI (dla zamożnych) ! Trzeba zmienić te EU niezasadne regulacje, bo nie odpowiadają rzeczywistości - zbyt ambitne i drogie. Tylko czyste elektryki to być może przyszłość 2050 roku. Ale jeszcze nie teraz. Rozumiem, że przemysł motoryzacyjny hamuje postęp elektryfikacji, bo chce zyskać ile można na już rozwiniętych spalinówkach. Niemniej świat się rozwija i powoli wchodzi w OZE, własne fotowoltaiki i prąd z wiatru. I z tego powodu należy wymusić krok "naprzód" czyli auta PHEV (Plug-In), które będą w znaczącym stopniu używać elektryki (często wręcz wystarczającym, czyli do 100 km a nie jak dziś raptem do 35 km rzeczywistego zasięgu), ale w przypadku braku zasięgu pozwolą dojechać do dalszego celu na benzynie (400 km). Wówczas dodatkowe silniki spalinowe powinny być maksymalnie proste i tanie, by taki układ miał sens, a nie z turbodoładowaniami, skrzyniami biegów, które kosztują majątek, ważą steki kilogramów i dociążają niepotrzebnie auto powodując wysokie spalanie po wyczerpaniu prądu. Prosty silnik elektryczny lub dwa silniki pod 4WD ! + proste doładowanie spalinowe (dodatkowe kilometry np. min. 400 km, ale przy spadku sprawności przyspieszania auta na rzecz w miarę jednostajnej i ekonomicznie jazdy typu "na wczasy" - tu coś na wzór aktualnego Nissana e-Power, ale słabsze rozwiązanie aby wymusić jednak co jakiś czas doładowanie energii elektrycznej, jeśli komuś zależy na większej mocy w mieście i ruchu podmiejskim). Mała waga auta wówczas i wystarczająca efektywność do miasta, czyli dla 90% korzystających z aut. Natomiast dla dalszych podróży "na wakacje" lub "dalsze podróże służbowe" można rozważać niewielkie Plug_In, które podobnie jak dziś, wspierają zasięgiem raptem śmieszne 30-50 km a potem przechodzą w tryb "full hybryd" i toczą się mozolnie do odległego docelowego miejsca. Natomiast ciężarówki kategorycznie na elektrykę, co wymusi konieczność częstego zasilania prądem i postojów na ładownie, które i tak muszą już teraz robić ! Do tego podróże statkami powinno być tylko na "prąd i wiatr", gdzie spalinowe zasilanie statku może być tylko wspomagające w sytuacjach awaryjnych i dla bardzo niskich prędkości. Tak by nie było możliwe sensowne ekonomicznie i czasowo wykorzystanie ich podczas rejsu.
Natychmiast
12 miesięcy temu
Nie kupujcie elektryków i hybryd !!! INACZEJ PRZYCZYNICIE SIĘ do zatrówania własnego środowiska tak jak komórki 4 może 5 lat i złom a tam to wszystko wycieka do gleby sprawdź jak w Kongu wydobywa się kobalt jest na YouTube PRZERAŻAJĄCE samochód elektryczny z obecnymi bateriami to tykająca bomba ekologiczna POWINNY BYĆ ZAKAZANE
Adek
12 miesięcy temu
To ile elektrowni trzeba wybudować by zasilić te elektryki po 2035 roku. Na razie prądu nam z biedą wystarcza i w razie czego sprowadzamy. Co dalej? Rząd o tym nie wspomina ( w myśl zasady: Po nas choćby potop" a problem narasta i już jest "cieniutko". Jedna elektrownia atomowa być może zastąpi Adamów z kończącymi się pokładami węgla brunatnego, a zużycie energii el. rośnie w tempie wiele większym niż byśmy chcieli.
Observer
12 miesięcy temu
Pytanie jest retoryczne hamuje logiczne myślenie ludzi
...
Następna strona