Konferencja premiera potwierdziła: luzowanie obostrzeń faktem. W Europie sytuacja jednak wciąż napięta

Portugalia to w tej chwili centrum koronawirusa w Europie. Nie ma kraju, który od początku roku miałby tak duże liczby nowych zakażeń w przeliczeniu na milion mieszkańców. I to przed scenariuszem portugalskim ostrzegali podczas konferencji premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Adam Niedzielski.

Konferencja premiera za nami, problemy wciąż zostają - wirus w Europie wciąż jestKonferencja premiera za nami, problemy wciąż zostają - wirus w Europie wciąż jest
Źródło zdjęć: © KPRM | Krystian Maj
Mateusz Ratajczak

Najważniejsze informacje z konferencji premiera? Otwarte kina, teatry, opery i filharmonie - ale z obłożeniem sal w maksymalnie 50 proc. Do tego otwarte hotele, które również nie mogą przekroczyć połowy zajętych miejsc. Powrót amatorskiego sportu na świeżym powietrzu - otwarte boiska, korty i podobne miejsca. A wszystko po 12 lutego.

Premier Mateusz Morawiecki, wicepremierowie Jarosław Gowin i Piotr Gliński oraz minister zdrowia Adam Niedzielski wspólnie ogłosili warunkowe luzowanie obostrzeń. Dlaczego warunkowe? Bo zależy od wyników zakażeń, liczby zgonów i zajętych miejsc w szpitalach. Jeżeli po otwarciu nastąpi wzrost tych wskaźników, luzowanie zamieni się w szybkie zamykanie.

- To decyzja, która wiążę się z pewnym ryzykiem - tak o zmianie obostrzeń mówił minister zdrowia Adam Niedzielski podczas konferencji prasowej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. I sam wskazał na kraj, który za luzowanie wziął się zbyt wcześnie. A dziś ma ogromne problemy. Tym krajem jest Portugalia. Wspominał o niej też premier.

mBank webinar odc. 6: Firma tylko w Internecie. Jak to zrobić?

Portugalia to w tej chwili europejskie centrum koronawirusa. Ten niewielki, bo tylko 10-milionowy kraj, ma jedne z najwyższych wskaźników zakażeń i zgonów w Europie. Od początku roku liczba zakażonych niemal się podwoiła. Pod koniec grudnia było to nieco ponad 400 tys. Dziś jest to ponad 750 tys.

W przeliczeniu na każdy 1 mln mieszkańców w Portugalii w tym roku pojawiło się 32 tys. nowych zakażeń (biorąc pod uwagę zakażenia od początku roku). Ostatnia doba to około 800 infekcji na każdy milion mieszkańców.

Dla przykładu warto dodać, że w Polsce w tym samym czasie (od początku roku) pojawiło się 238 tys. zakażeń, czyli 6 tys. na każdy milion mieszkańców. Ostatnia doba to z kolei około 150 infekcji na milion. To oznacza, że ostatnie statystyki zakażeń mamy blisko 5 razy mniejsze. Inne kraje? Niemcy od początku roku wykazali ponad 500 tys. nowych infekcji, czyli 6 tys. na każdy milion mieszkańców. Włosi? 490 tys. zakażeń, czyli 8 tys. na każdy milion mieszkańców. To pokazuje skalę problemu, z którym mierzy się w tej chwili Portugalia.

I efekty takiego skoku zakażeń widać w tamtejszym systemie ochrony zdrowia - szpitale są przepełnione, karetki czekają po kilkanaście godzin przed oddziałami ratunkowymi, a na oddziałach intensywnej terapii po prostu brakuje wolnych łóżek. Nowe miejsca są głównie konsekwencją zgonów. Problemy pojawiły się nawet ze specjalną infolinią dla osób podejrzewających u siebie zakażenie. Po prostu przestała działać ze względu na ogrom połączeń.

I nie ma wątpliwości, że wzrost liczby zakażeń należy wiązać z okresem świąteczno-noworocznym. Skok infekcji pojawił się około 14 dni od tego momentu. A więc jest to dokładnie czas na rozwój wirusa w organizmie i pojawienie się uporczywych objawów choroby. Na tyle uporczywych, że Portugalczycy zaczęli masowo udawać się na testy i do lekarzy. Władze zaczęły też zamykać kraj na obcokrajowców. Portugalczycy nie uniknęli jednak brytyjskiej - o wiele ostrzejszej - odmiany wirusa.

Dlaczego? Bo Hiszpania i Portugalia to od zawsze popularne kierunki dla brytyjskich turystów. Część z nich ma zresztą prywatne posiadłości w tych krajach. Zanim Portugalia zamknęła granice, wirus i tak już tam był.

W wywiadzie dla tygodnika "Visao" portugalska minister zdrowia Marta Temido przyznała wprost: sytuacja w ochronie zdrowia to już paraliż. Następne kilka tygodni będzie kluczowe – wskazywała.

Na liście krajów z dużą liczbą zakażeń w przeliczeniu na liczbę mieszkańców są jeszcze Wielka Brytania, Hiszpania, Irlandia, Czechy, Słowacja oraz Holandia. Problemy mają również Litwini, Łotysze i Estończycy. To w tej chwili miejsca o najwyższych wskaźnikach zakażeń w tym roku.

Na poniższej mapie prezentujemy liczbę infekcji od 1 stycznia do 5 lutego w przeliczeniu na milion mieszkańców. Skąd przeliczenie? Pozwala o wiele łatwiej pokazać liczby zakażeń w krajach o różnej ludności. Czym innym jest 10 tys. infekcji każdego dnia w małej Holandii, a czym innym 10 tys. infekcji w największym kraju UE, czyli w Niemczech.

A jak wygląda sytuacja w innych krajach, które na mapie nie mają koloru czarnego? Powolny spadek zakażeń można zaobserwować np. w Niemczech.

- Czasami budzę się w nocy i wszystko jeszcze raz analizuję. To jest trudny czas - mówiła podczas ostatniego wywiadu kanclerz Angela Merkel. - Bardzo chciałabym czasem móc zakomunikować coś dobrego, a wciąż muszę podejmować radykalne decyzje. Nie możemy jednak robić sobie żadnych złudnych nadziei, trzeba pozostać realistą - opowiadała w wywiadzie dla stacji RTL i NTV.

A warto zauważyć, że kanclerz do tej pory nie występowała zbyt często w mediach. Zwykle najtrudniejsze decyzje tłumaczyła podczas swoich wizyt w niemieckim parlamencie lub podczas noworocznego orędzia.

Podczas rozmowy podkreśliła, że pandemia jest już najprawdopodobniej na "ostatniej prostej". I apelowała, by podczas tego etapu nie "stracić wielu ludzi". Kanclerz przyznała, że nie spodziewała się, że szczepionkę przeciwko koronawirusowi uda się stworzyć jeszcze w 2020 roku. Jednocześnie ucięła spekulacje na temat szybszego luzowania przepisów - obecne obostrzenia będą obowiązywać przynajmniej do 14 lutego.

W Niemczech wciąż zamknięta jest większość sklepów, ale działać nie mogą również punkty usługowe. I na ich temat wypowiedziała się kanclerz Merkel, która przyznała, że czeka na otwarcie fryzjerów. Opowiedziała przy tym, że w utrzymaniu włosów w odpowiedniej kondycji pomaga jej asystentka, ale "już pogodziła się z tym, że siwieje".

Od początku tego roku niemieckie służby wykryły ponad 500 tys. zakażeń. Średnio jest to po 14 tys. każdego dnia. W ostatnich dniach liczby te oscylują w okolicach 10 tys. I jest to niemal trzy razy mniej niż jeszcze w grudniu. Od początku roku drastycznie urosła jednak liczba ofiar wirusa - to blisko 26 tys. osób od 1 stycznia.

Wybrane dla Ciebie
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm zdecydował
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm zdecydował
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Biorą kredyty na wyższe kwoty niż Polacy. "To zaskakujące"
Biorą kredyty na wyższe kwoty niż Polacy. "To zaskakujące"
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją