Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

Koronawirus w Polsce. Ministrowie uspokajają, łańcuch dostaw do sklepów nie będzie przerwany

8
Podziel się:

Łańcuch dostaw produktów jest bezpieczny - zapewnia minister Jadwiga Emilewicz. Dodała, że w najbliższym czasie produktów sanitarnych oraz żywnościowych nie zabraknie, co potwierdzili przedstawiciele producentów.

O stabilności produkcji żywności poinformowała minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.
O stabilności produkcji żywności poinformowała minister rozwoju Jadwiga Emilewicz. (PAP/EPA, PAP/Piotr Nowak)

- Mogę potwierdzić, że sytuacja finansów publicznych jest stabilna - rozpoczął konferencję minister finansów Tadeusz Kościński. Dodał, że sytuacja banków jest "absolutnie normalna".

- Wczorajsza decyzja o zamknięciu szkół (...) wprowadziła także wiele nowych zachowań konsumenckich - dodała minister Emilewicz, odnosząc się w ten sposób do masowego wykupywania produktów przez Polaków. Przypomniała, że rząd apelował, by ograniczyć robienie zakupów "na zapas", bo większość żywności i tak prawdopodobnie wyrzucimy.

- Sprawdzaliśmy cały łańcuch dostaw do sklepów i dziś z całą pewnością uspokajamy, że łańcuch dostaw w Polsce jest bezpieczny - dodała minister. Przypomniała także o tym, żeby pracownicy, którzy mogą, skorzystali z możliwości pracy zdalnej.

Zobacz także: Zobacz też: Walka z koronawirusem w Polsce. Minister zdrowia: kupujemy wszystko, co jest na rynku

Producenci żywności wskazali, że obserwują zwiększoną sprzedaż. Potwierdził to Piotr Romańczuk, wiceprezes Lubelli. Zapewnił, że produkcja żywności w jego firmie jest realizowana całą dobę przez 7 dni w tygodniu.

- Oczywiście staramy się realizować wszystkie zamówienia. Mogą się pojawiać drobne opóźnienia (...), ale w naszej firmie możliwości produkcyjne są w pełni wykorzystywane - zapowiedział. Dodał, że w Lubelli wdrożone są surowsze obostrzenia, niż rekomenduje Główny Inspektorat Sanitarny w związku z epidemią koronawirusa. - W tej chwili nie widzę żadnych zagrożeń dla kontynuacji produkcji - dodał Romańczuk.

Z kolei Artur Pielak z Velvet Care odniósł się do zwiększonego zainteresowania Polaków produktami papierniczymi i higienicznymi. - Cała sytuacja, którą dzisiaj obserwujemy na rynku, dla producentów, w pewnym sensie, nie jest zaskoczeniem - zaczął Pielak. Dodał, że takiej sytuacji "nie obserwowaliśmy od kilku lat". Uspokoił, że jego firma przygotowała się do takiej sytuacji od kilku miesięcy, dlatego teraz jest gotowa na zaspokojenie zwiększonego popytu.

Pielak wytłumaczył, że jego firma ma zabezpieczone surowce do produkcji, dlatego poszukiwane przez klientów produkty "trafią na półki sklepowe". - Nie widzimy dzisiaj istotnych zagrożeń (dla dostaw - red.). Natomiast nie mogę powiedzieć, że to się nie zmieni w przyszłości (...). Pracujemy z wieloma firmami, odpowiedzialnymi m.in. za logistykę - tłumaczył i dodał, że ich problemy mogą się odbić na samej branży papierniczej.

Natomiast Artur Sobczyk, wiceprezes Jerónimo Martins (właściciela sieci Biedronka). zapowiedział, że handlarze "muszą być przygotowani na każdą ewentualność". - My jak w soczewce widzimy, co się dzieje dzisiaj w sklepach (...). Sam fakt tego, że sklepy każdego ranka są pełne (...) świadczy o tym, że łańcuch dostaw działa. I będzie działał - zapewnił.

O gotowości branży logistycznej zapewnił Mateusz Sikorski z Nagel Polska. - Polska posiada największą flotę samochodów w Unii Europejskiej (...). Obecny stan wolumenów jest wzmożony, natomiast branża jest na to przygotowana i nie jest to sytuacja wyjątkowa. Branża jest przygotowana - zapewnił Sikorski.

To potwierdzenie wcześniejszych deklaracji. Na wspólnej konferencji z szefem KPRM Michałem Dworczykiem minister rozwoju zapewniała, że w Polsce są rezerwy na zwiększenie produkcji żywności. Zdaniem Emilewicz moce produkcyjne w zakładach są w tej chwili wykorzystywane w około 80 procentach. - Jest więc możliwość, żeby zwiększyć produkcję - uspokajała.

Emilewicz też powtórzyła apele do Polaków, aby nie robili zwiększonych zapasów. To odpowiedź na wzmożony ruch w sklepach.

Klienci ruszyli masowo do sklepów po ogłoszeniu przez rząd decyzji o zamknięciu szkół i uczelni. W efekcie w godzinach wieczornych brakowało w sklepach artykułów suchych, żywnościowych oraz sanitarnych.

- Dziś nie ma powodów, by troszczyć się o produkty suche i jakiekolwiek produkty żywnościowe. Tych w Polsce na pewno nie zabraknie - zapewniała wcześniej Emilewicz. - Nie rekomendujemy dużych zakupów. Apelujemy o racjonalne zachowania w sklepie, jednocześnie przypominając, że z roku na rok notujemy coraz większe liczby, jeśli chodzi o marnowanie żywności - dodała minister.

Na godzinę 14 w Polsce odnotowano 49 przypadków zakażenia wirusem SARS-CoV-2. Jedna osoba zmarła.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także: Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(8)
jaro
4 lata temu
Czy pani Emilewicz nadal twierdzi, że koronawirus może być szansą dla polskiej gospodarki??? Ha, ha, ha...Pisowscy geniusze...
Wieslaw
4 lata temu
W lesie zwierzyny nie brakuje jak coś.A fakt faktem że ciężko kupić tera z podstawowe produkty.Ludzie nie rozumieją że innym zabierają?Ciekawe co będzie jak wypłata bedzie im się kończyła..
123
4 lata temu
Nie wierzcie w ani jedno słowo tej pani. Nie mogę dla pracowników kupić maseczek, środków odkażających i głupiego mydła. Hurtownie przyjmują zamówienia z terminem realizacji na sierpień. Dzisiaj w Bydgoszczy w Auchan o godz. 18.00 półki z mydłem puste, z papierem toaletowym puste, żadnych środków odkażających. Problemy nawet z makaronem, ryżem, nawet z głupimi konserwami.
ronin
4 lata temu
Wolał bym usłyszeć,że jesteśmy przygotowani i nie tylko na najbliższy czas.to ,że bylismy przygotowani i tylko na najbliższ czas mnie nie uspokaja-tym bardziej,że Chińczycy dali rządowi troche czasu na zareagowanie.
Myślcie ludzi...
4 lata temu
W wielu Polakach syndrom peerelu wiecznie żywy. Kupują papier toaletowy na zapas. Nic się zachowanie Polaków nie zmieniło.