Nawet 4 tys. zł mandatu. Wielu Polaków łamie ten przepis
Wyjazdy na wakacje oznaczają większą liczbę kierowców na drogach. Często nawigacja kieruje ich przez przejazdy kolejowe. Niestety wielu kierowców nagminnie ignoruje czerwone sygnały świetlne oraz opuszczające się zapory. To nie tylko narusza bezpieczeństwo, ale także jest karane wysokim mandatem.
Drogówka w okresie wakacyjnym jeszcze częściej patroluje okolice przejazdów kolejowych. Wszystko ze względu na bezpieczeństwo, gdyż - jak wynika ze statystyk PKP - za 99 proc. wypadków na przejazdach kolejowych odpowiadają kierowcy samochodów - podaje portal autoświat.pl. Te nierzadko są tragiczne w skutkach.
Mimo to nadal pojawiają się osoby, które ignorują czerwone sygnały świetlne lub zamykające się szlabany i decydują się na przejazd przez tory.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"W biznesie jak w saunie, im wyżej siedzisz tym bardziej się pocisz" - Marian Owerko w Biznes Klasie
Recydywiści zapłacą więcej
Za złamanie zakazu wjazdu na przejazd kolejowy, gdy sygnalizator nadaje czerwony sygnał, grozi mandat w wysokości 2 tys. zł. Jeśli kierowca w ciągu ostatnich dwóch lat popełnił już podobne wykroczenie, kara wzrasta do 4 tys. zł. Taką samą sankcję nakłada się za wjazd na przejazd kolejowy, kiedy po drugiej stronie nie ma wolnego miejsca na kontynuowanie jazdy - podaje autokult.pl. Dla porównania pensja minimalna w Polsce wynosi 3,2 tys. zł netto i otrzymują ją prawie 4 mln Polaków.
Ważne jest, aby dokładnie przestrzegać przepisów dotyczących przejazdów kolejowych. Wjazd na tory jest dozwolony jedynie wtedy, gdy szlabany są już całkowicie podniesione, a czerwone światło ostrzegawcze zgaśnie. Policja pilnie monitoruje przestrzeganie tego przepisu, co jest szczególnie istotne dla niecierpliwych kierowców.
Jeśli taki kierujący zdecyduje się również na ominięcie pojazdu, który zgodnie z przepisami czeka na przejazd przez tory, do mandatu doliczana jest dodatkowa kara w wysokości 250 zł.