Polska zaspała. Nasza cyfryzacja w ogonie Europy
Od wielu lat na świecie najważniejsze trendy rozwojowe wytycza gospodarka cyfrowa. Przyszłość gospodarcza Polski, miejsca pracy, poziom płac, dobrobyt, bezpieczeństwo narodowe, koszty utrzymania, produktywność, zdolność do konkurowania na całym świecie zależą w dużej mierze od technologii cyfrowych. To nieunikniona dzisiaj konieczność.
Tymczasem pomimo wielu działań podejmowanych od lat przez instytucje rządowe, organizacje pozarządowe i biznes, pod względem wielu wskaźników mierzących poziom cyfryzacji Polska jest wciąż na szarym końcu w całej Unii Europejskiej.
Bez planu
Cyfryzacja została zaadresowana w wielu strategicznych dokumentach krajowych oraz programach operacyjnych finansowanych ze środków unijnych. W m.in. programu FENG (Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki) i FERC (Fundusze Europejskie na Rozwój Cyfrowy) oraz KPO (Krajowy Plan Rozwoju). Do tej pory jednak nie doczekaliśmy się jednej skoordynowanej strategii cyfryzacji gospodarki oraz skoordynowanego i synergicznego wsparcia finansowego dla procesów transformacji cyfrowej w przedsiębiorstwach.
Od 2020 r. po likwidacji Ministerstwa Cyfryzacji rozproszono kompetencje w tym zakresie pomiędzy Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwo Edukacji i Nauki, Centrum Projektów Polska Cyfrowa, Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii i gminy.
Edukacja przede wszystkim
Według ostatniego Raportu Komisji Europejskiej o postępie cyfrowym (EU DESI 2022), Polska pod względem kapitału ludzkiego społeczeństwa cyfrowego zajmuje 24. miejsce spośród 27 krajów UE. Za nami jest tylko Grecja, Bułgaria i Rumunia. Autorzy Raportu przyznali Polsce ocenę 40,5 - znacznie poniżej europejskiej średniej wynoszącej 52,3.
Podstawowym problemem są wciąż braki edukacyjne związane z kapitałem ludzkim. Średnia podstawowych umiejętności cyfrowych w Europie to 54 proc., a w Polsce zaledwie 43 proc. Nie lepiej jest w przedsiębiorstwach, gdzie tylko 18 proc. badanych podmiotów zapewnia pracownikom szkolenia z zakresu umiejętności cyfrowych - głównie teleinformatycznych. Tylko 40 proc. naszych przedsiębiorstw może wykazać się co najmniej podstawowym poziomem wykorzystania technologii cyfrowych przy średniej europejskiej w tym zakresie na poziomie 55 proc.
Pocieszające jest, że systematycznie rośnie odsetek gospodarstw domowych podłączonych do internetu (70 proc.), jednak nie idzie to w parze z budową i rozwojem sieci 5G. Pomimo wielu zapewnień na poziomie rządowym polska aukcja na 5G wystartowała dopiero w grudniu 2022 i zakończy się prawdopodobnie w sierpniu tego roku. Pozwoli to na wybudowanie 3800 stacji bazowych. Dzisiejszy poziom pokrycia siecią 5G w Polsce to tylko 34 proc. - dla porównania średnia europejska to 65 proc. Jednak wciąż 3 miliony gospodarstw domowych jest poza zasięgiem sieci powyżej 30 Mb/s
Pieniądze to nie wszystko
Niedawna sytuacja pandemiczna pokazała jak ważne i potrzebne są nowoczesne technologie cyfrowe w przedsiębiorstwach. Konkurencyjność polskiej gospodarki w dużej mierze będzie zależała innowacji i produktywności opartych o transformację cyfrową.
Tymczasem tylko 19 proc. firm korzysta z rozwiązań chmurowych, a jedna trzecia sprawnie wykorzystuje cyfrową wymianę informacji. Dużo lepiej niż przedsiębiorstwa wypada sektor publiczny, który może pochwalić się wysokim odsetkiem (95 proc.) otwartych danych, ale z drugiej strony pod względem dostępu do cyfrowych usług publicznych zajmujemy czwarte miejsce od końca. Wciąż nie radzimy sobie z integracją np. na poziomie rejestrów publicznych.
Jedynie 40 proc. polskich przedsiębiorstw osiąga co najmniej podstawowy poziom wykorzystania technologii cyfrowych (średnia UE 55 proc.). Zobowiązaliśmy się w ramach tzw. Cyfrowej Dekady UE, że do 2030 r. 90 proc. sektora MŚP powinno dysponować "co najmniej podstawowym poziomem" wykorzystania technologii cyfrowych.
Nie chodzi tutaj tylko o zobowiązania, ale o konkurencyjność polskich firm. Istotne wyzwania związane z cyfryzacją przedsiębiorstw to m.in. podniesienie poziomu wiedzy dotyczącej praktycznego zastosowania rozwiązań cyfrowych; stworzenie systemu doradztwa związanego z wejściem na ścieżkę transformacji cyfrowej oraz finansowanie inwestycji w obszarze cyfryzacji przedsiębiorstw.
Na co wydamy unijne pieniądze?
Na najbliższe lata zaplanowano olbrzymie środki dla sektora publicznego i przedsiębiorstw z programów unijnych na poziomie krajowym i regionalnym na realizację projektów związanych z cyfryzacją.
W samym tylko KPO (jeśli zostanie w końcu uruchomiony) zaplanowano wydanie ponad 33 mld zł na działania związane m.in. z zapewnieniem powszechnego dostępu do szybkiego internetu, zwiększeniem dostępności e-usług publicznych, wykorzystania technologii przełomowych, zwiększeniem kompetencji cyfrowych Polaków, wsparciem cyfrowej infrastruktury szkół i kompetencji kadry nauczycielskiej.
Wydatki z KPO związane są też z rozbudowaniem infrastruktury przetwarzania i dostarczania usług cyfrowych, zapewnieniem cyberbezpieczeństwa systemów informacyjnych, wsparciem cyfryzacji służby zdrowia oraz inwestycjami w inteligentną infrastrukturę elektroenergetyczną.
W programie FENG, którego budżet wynosi ponad 36 mld zł, znaczna część środków ma być przeznaczona na innowacje w procesach biznesowych lub w produktach z zastosowaniem technologii informacyjno-komunikacyjnych.
Powstaje jednak obawa, że brak jednego podmiotu w administracji rządowej odpowiedzialnego za cyfryzację, brak planu rozwoju cyfryzacji gospodarki, a co za tym idzie brak skoordynowanych, synergicznych, podejmowanych w odpowiedniej sekwencji działań wielu kluczowych podmiotów może nie przynieść sukcesu na miarę potrzeb i możliwości.
Bożena Lublińska-Kasprzak, ekspertka BCC ds. przedsiębiorczości i innowacyjności, prezeska Fundacji Edukacji Menedżerskiej SGH. Jest autorką zewnętrzną Akademii Biznesu w ramach współpracy BCC i SGH z Money.pl.
Artykuł powstał w ramach współpracy Akademii Biznesu Money z Business Centre Club.