- Zrobiliśmy ogromny błąd jeśli chodzi o euro. Jeśli chcielibyśmy, by euro było tą walutą, która ma konkurować z juanem, dolarem, innymi walutami, to dużo szybciej powinna następować agregacja Unii Europejskiej w jedno środowisko, czyli zadłużenie, emisja długu powinny być w jednym miejscu. Powinien być także jeden budżet. To wszystko powinno być trzymane w jednym miejscu: w Europejskim Banku Centralnym - ocenił w programie "Horyzonty" Patrycjusza Wyżgi Marcin Tuszkiewicz, inwestor, analityk finansowy i edukator rynkowy. - Jeśli taka byłaby kolej rzeczy, byśmy jednym organizmem. Popatrzmy na Niemcy, które były motorem UE, a są obecnie raczej hamulcowym, to duży problem, bo teraz generują duże ilości zadłużenia po to, by się np. zbroić. Starają się uciekać do przodu poprzez emisję długu, co obniża wartość waluty. Dlatego nie uważam, że waluta euro była alternatywą - ocenia ekspert.