Putinowi skończyły się rezerwy. Co to oznacza dla wojny i Europy?

W 2025 r. skończyły się Kremlowi rezerwy, z których do tej pory chętnie korzystał. To była poduszka bezpieczeństwa, która pozwalała nie oglądać się na sytuację gospodarczą - tłumaczy Iwona Wiśniewska, ekspertka ds. Rosji z OSW. Mówi też o różnicy w podejściu administracji Bidena i Trumpa do obchodzenia sankcji przez Rosję.

RosjaRosyjskie społeczeństwo przez ostatnie 3,5 roku udaje, że to nie ich wojna, ale Kremla - mówi Iwona Wiśniewska
Źródło zdjęć: © GETTY | VCG, Contributor
Robert Kędzierski

Prezydent USA Donald Trump niedawno wyraźnie zmienił narrację względem Rosji i Ukrainy. Stwierdził, że przy europejskim wsparciu Ukraina dysponuje wystarczającym potencjałem, by kontynuować walkę, a nawet odzyskać utracone obszary w ich pierwotnych granicach. - Dlaczego nie? Rosja prowadzi bez celu od 3,5 roku wojnę, której wygranie przez prawdziwą potęgę militarną powinno zająć niecały tydzień - mówił Trump. - Rosja wygląda jak "papierowy tygrys" (coś, co wydaje się groźne i potężne, ale w rzeczywistości jest słabe - red.) - dodał.

Sugerował, że Moskwa boryka się z poważnymi problemami gospodarczymi wywołanymi rosnącymi kosztami wojny.

FlyEye to polski dron, który zmienia reguły gry na froncie - Adam Bartosiewicz w Biznes Klasie

Czy faktycznie Rosja znajduje się w gospodarczym kryzysie, co Ukraina mogłaby wykorzystać? Rozmawiamy o tym z Iwoną Wiśniewską, ekspertką ds. Rosji Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).

Robert Kędzierski, money.pl: Czy zmiana narracji Trumpa i sygnały o kryzysie paliwowym to dowód na przesilenie w rosyjskiej gospodarce?

Iwona Wiśniewska, specjalistka z Zespołu Rosyjskiego OSW: Bardzo się cieszę, że prezydent Trump dostrzega problemy Rosji, ale te problemy są widoczne we wskaźnikach od początku tego roku. Pod koniec zeszłego roku było już wiadomo, że ten rok będzie dla Rosji bardzo ciężki. To jest moment, kiedy cały Zachód powinien na nią jeszcze bardziej naciskać i zwiększać wsparcie dla Ukrainy.

Mówi pan o kryzysie paliwowym, który oczywiście ma duże znaczenie. Ataki ukraińskie na rosyjski sektor przetwórczy przynoszą efekty i są bardzo dotkliwe zwłaszcza dla rosyjskiego społeczeństwa, które przez ostatnie 3,5 roku udaje, że to nie ich wojna, ale Kremla. W obecnej sytuacji bezpośrednio doświadczają konsekwencji agresji wobec Ukrainy.

Natomiast to, co w rosyjską gospodarkę najbardziej uderzyło, to spadek cen ropy naftowej na światowych rynkach obserwowany od początku tego roku. Konsekwencją są problemy budżetowe Rosji. W październiku rząd już po raz drugi zmuszony jest wprowadzić poprawki do budżetu, które są wynikiem dalszego spadku dochodów. Mimo trudności finansowych, Kreml nie zmienia jednak swoich priorytetów i stara się zapewnić środki na finansowanie wojny.

A co z rezerwami finansowymi Rosji?

W 2025 roku w zasadzie skończyły się Kremlowi rezerwy, które do tej pory były dla niego poduszką bezpieczeństwa. Ich obecny poziom jest niższy niż planowany deficyt budżetowy na ten rok. Kreml stracił swobodę działania, coraz trudniej mu zgromadzić potrzebne środki. Dalsze przekładanie kosztów wojny na społeczeństwo i biznes - poprzez podnoszenie podatków i wysoką inflację - też ma swoje ograniczenia, m.in. negatywnie wpływa na aktywność gospodarczą i popyt, co z kolei sprawia, że rząd nie jest w stanie uzyskać zaplanowanych dochodów budżetowych.

W 2026 r. Rosję czeka kolejna podwyżka podatków, tym razem o dwa punkty procentowe wzrośnie VAT, a przypomnę, że w 2025 roku podniesione zostały podatki dochodowe. Kreml na razie pieniądze na wojnę znajduje, ale kosztem innych wydatków, w tym na politykę społeczną czy służbę zdrowia.

Co Trump i Europa powinni zrobić? Czy Europa rzeczywiście odwróciła się od rosyjskich surowców?

Pierwsza konstatacja jest taka, że sankcje działają. Oczywiście nie tak jak społeczeństwa by oczekiwały, bo z założenia celem nie było doprowadzenie do totalnego załamania rosyjskiej gospodarki - miała zbyt ważne znaczenie dla gospodarki światowej, zwłaszcza dla rynków energetycznych.

W efekcie sankcje na sektor energetyczny były dziurawe. Państwa zachodnie co prawda zrezygnowały z zakupu rosyjskiej ropy, jednocześnie jednak Zachód nie przeszkadzał w kupowaniu jej państwom trzecim. Pod warunkiem, że będą za nią płaciły zaniżoną cenę (wprowadzony został tzw. limit cenowy). Dodatkowo UE godziła się na import paliw z państwach trzecich, w tym z Turcji czy Indii, powstałych z przetwórstwa rosyjskiego surowca.

Dopiero w ostatnich pakietach sankcji zaczęliśmy ograniczać te dostawy. Co ważne nadal nie ma żadnych ograniczeń na dostawy do Unii rosyjskiego gazu. Co prawda Gazprom sam doprowadził do zerwania współpracy z większością swoich europejskich partnerów, nadal jednak w zasadzie bez przeszkód sprowadzany jest z Rosji gaz skroplony. Podjętymi działaniami mocno ograniczyliśmy dochody Kremla z eksportu, jednak nadal stanowiły one ważne źródło finansowania wojny.

Ponadto rosyjski biznes szybko adaptuje się do ograniczeń i znajduje sposoby ich obchodzenia, dlatego tak ważne jest przeciwdziałanie przez Zachód temu procederowi. Egzekwowanie sankcji, zamykanie kanałów ich omijania i karanie za takie działania, to nieustająca zabawa w kotka i myszkę.

Skuteczność tej walki szczególnie istotne znaczenie ma w przypadku towarów podwójnego zastosowania (takie, które mogą być wykorzystywane zarówno na potrzeby cywilne, jak i militarne - red.), które nadal docierają z Zachodu do Rosji i pomagają w produkcji sektora zbrojeniowego.

Po odwróceniu się Zachodu od rosyjskiej ropy i węgla, Federacja Rosyjska co prawda znalazła odbiorców na globalnym południu, ale otrzymuje za swoje surowce znacznie mniejszą środki. W przypadku ropy naftowej Rosja uzależniła się w zasadzie od dwóch odbiorców: Chin i Indii. Prawie 90 proc. całego eksportu surowej ropy przypada na te dwa państwa. Przy takim uzależnieniu to oni dyktują Rosji ceny.

W efekcie przy obserwowanym od początku 2025 r. spadku cen ropy na międzynarodowych rynkach i dyskoncie, który Kreml musi oferować nabywcom, cena rosyjskiej ropy utrzymuje się poniżej 60 dolarów za baryłkę, co jest kluczowe dla rosyjskiego budżetu. W efekcie tworzy się w nim dziura.

A jakie znaczenie ma problem z rosyjskimi rafineriami?

Ze względu na znaczne wyłączenia mocy przetwórczych rafinerii pojawiają się lokalne niedobory paliw, zwłaszcza benzyny, a co najważniejsze - rosną ceny. Ograniczenia logistyczne uniemożliwiają sprawne zaspokojenie popytu dostawami z nieuszkodzonych rafinerii czy ewentualnie importu. Zwłaszcza, że obecna fala ataków trwa o początku sierpnia i niemalże codziennie ukraińskie służby podejmują kolejne próby. W efekcie Rosja nie nadąża z ich naprawą.

W reakcji na problemy na rynku paliwowym koncerny rosyjskie starają się zwiększać eksport surowej ropy, tym samym zwiększając jej podaż i doprowadzając do dalszego obniżenia jej ceny.

Co jeszcze Zachód może zrobić?

Zachód ma wiele instrumentów. Przede wszystkim wsparcie militarne dla Ukrainy, bo to na polu walki rozstrzygają się kwestie zakończenia tej wojny. Zacieśnianie sankcji i ich egzekwowanie ma jedynie pomocnicze znaczenie i pomaga w ograniczaniu możliwości finansowania wojny oraz produkcji zbrojeniowej w Rosji.

Administracja Bidena, zwłaszcza od połowy 2023 roku, skoncentrowała się na sankcjach finansowych, odcinając Rosję od możliwości realizowania operacji transgranicznych. Praktycznie co miesiąc wprowadzała kolejne sankcje, diagnozowała banki i instytucje finansowe z państw trzecich, które pomagały Rosji w obchodzeniu restrykcji, obejmując je sankcjami wtórnymi.

To zagrożenie odcięcia od dolara powodowało, że duża część międzynarodowych instytucji finansowych albo rezygnowała ze współpracy z Rosją albo mocno podnosiła koszty usług, co miało negatywny wpływ na obroty handlowe Federacji Rosyjskiej.

A obecna administracja USA?

Od początku stycznia 2025 roku te sankcje nie są już nasilane. Nadal obowiązują te wprowadzone wcześniej, ale administracja amerykańska nie przeciwdziała ich obchodzeniu.

To wystarczyło, żeby Rosjanie zaadaptowali się do tych ograniczeń, zbudowali nowe kanały współpracy z zagranicą. Słyszymy, że marże rosyjskich banków przy transakcjach transgranicznych spadły do około 1 proc., podczas gdy rok temu wynosiły one 4-5 proc.

Widzimy, że nie wystarczy wprowadzić sankcji - kluczem jest ich egzekwowanie. Zaniechanie tego procesu powoduje spadek efektywności restrykcji. Tutaj w piersi powinna uderzyć się też Unia Europejska, bo w przypadku państw członkowskich jest wiele problemów z egzekwowaniem sankcji.

Czy Rosja zapłaci w końcu cenę za tę wojnę? Czy może świat wróci do interesów z Moskwą?

W polityce międzynarodowej wszystko jest możliwe i wszystkie scenariusze można sobie wyobrazić. Jednak niewątpliwie sankcje, wysokie koszty wojny oraz finansowe drenowanie cywilnego biznesu i społeczeństwa, po to, żeby wyprodukować amunicję i sprzęt wojskowy, ogranicza perspektywy Rosji w przyszłości. Regres technologiczny i odstawanie od rozwiniętych państw tylko się zwiększa.

Wydatki na badania i rozwój zawsze były w Rosji na niskim poziomie, około 1 proc. PKB. W czasie pełnoskalowej wojny może one nieco wzrosły, jednak są przeznaczane przede wszystkim na "wywarzanie otwartych drzwi", tj. zastąpienie maszyn i technologii zachodnich, do których Rosja utraciła dostęp, albo na produkcję zbrojeniową, głównie w branży bezzałogowców.

Utracone zaufanie inwestorów zagranicznych trudno będzie odbudować. Nawet kapitał z państw globalnego południa nie jest zainteresowany, by rozwijać produkcję w Rosji i dzielić się z nią technologiami.

Rozmawiał Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl

Wybrane dla Ciebie
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Money.pl